Ej no chciałabym widzieć o co chodzi - siedziałam obrażona na kanapie w salonie bo mają jakiś problem żeby powiedzieć mi o co chodzi. Najpierw zrywają mnie z biegania A teraz milczą - Halo no ja czekam jakbyście nie wiedzieli! - warknęłam
- Dobra nie denerwuj się tak już mówimy- dziękuję Stiles!
Okazało się że ta sprawa nie czekająca zwłoki byka na temat tego stwora który nas zaatakował. Pomoc Deatona jest nam naprawdę potrzebna.
•
Schodząc do kuchni poczułam totsty. Jeśli mój brat robi mi śniadanie to trzeba to zanotować na czerwono w kalendarzu!
- Hejka siostrzyczko - powiedział z uśmiechem- mam nadzieję że głodna
- Ty się jeszcze pytasz? No pewnie! - zaczęłam jeść - A tak w ogóle to co Cię wzięło na takie dobroci? - wskazałam ręką na stół
- Chce żeby chociaż początek dnia mógł być w jakimś stopniu normalny bez żadnych nadprzyrodzonych rzeczy, no sama wiesz o co chodzi - Scoot posłał mi jeden ze swoich ciepłych uśmiechów które tak uwielbiałam - Poza tym szykuj się bo dzisiaj jedziesz ze mną
- To będzie ciekawa podróż
Po zjedzeniu śniadania poszłam się ogarnąć. Kocham mój pokój za to że mam w nim łazienkę i nie muszę dzielić tej którą ma moja mama. Kocham ją ale to co ona potrafi zrobić w łazience jak się śpieszy to istna katastrofa.
- Dobra, już jestem gotowa możemy jechać -powiedziałam do mojego brata ,który czekał na mnie w salonie
Przed szkołą czekali na nas Stiles i Malia. Szłam właśnie w ich kierunku, a Scoot poszedł porozmawiać z Liamem. Po przywitaniu się z nimi wiedziałam że Stilesa coś gryzie.
- Stiles możesz powiedzieć o co ci chodzi? - zapytałam. Czułam że Malia myślała o tym samym. No co z przed wilkołakiem i kojotołakiem w pakiecie coś trudno ukryć.
- Chodzi o Theo. Sprawdziłem przeszłość jego rodziców. Znalazłem tylko mandat za za szybką jazdę no i porównałem podpis jego taty z mandatu do tego z dokumentów szkolnych i nie się różnią!
- Stiles nie możesz odpuścić? - zapytałam - Mamy wiele innych problemów niż Theo, serio
- Pozatym jest nawet przystojny - głos w końcu zabrał Malia. Zaczęłam się śmiać, bo mina młodego Stilinskiego byka bezcenna
- ALE TO PSYCHOPATA!! Victoria możesz przestać się śmiać? Może powiesz mi że dla Ciebie też jest przystojny? - widać było że mu podskoczyło ciśnienie
- Oj Stiles nie denerwuj się tak, złość piękności szkodzi, a poza tym to Theo jest przystojny - spojrzał na mnie złowrogo - Dobra chodźmy w stronę szkoły. Chciałam jak najszybciej skoczyć ten temat bo był totalnie bez sensu
- SERIO?! Czy tylko ja widzę że on jest jakimś psychopatą i coś knuje? - zapytał po raz kolejny widocznie zirytowany Stiles
Akurat w tym momencie z czarnego samochodu wysiadł Theo. Każde z nas automatycznie spojrzało się w tamtą stronę ,a Raeken pomachał do nas.
- Może serio chodźmy do szkoły- zaproponowała Malia
- Alleluja! - krzyknęłam
Po paru cudownie nudnych lekcjach na których praktycznie zasypiałam i co chwilę ktoś musiał mnie budzić nadszedł czas na historie, czyli kolejną nudną lekcje, chociaż Pan Yakumira opowiadał bardzo fajnie i to dzięki niemu ten przedmiot nie jest aż taki nudny. Standardowo poszłam do szafki po książki ale nagle ktoś oparł się o szafkę obok, po zapachu szybko wywnioskowałam kto to...
- Nie ignoruj mnie księżniczko
- Księżniczki mają swojego księcia, a Ty moim nie jesteś - uśmiechnęłam się zadziornie
- Miło mi. Myślałem już, że się dzisiaj do mnie już nie odezwiesz - zmniejszył przestrzeń między nami
- Bo uwierz mi że tak planowałam Theo, ale masz denerwującą postawę że nie da się nawet nie spróbować zetrzeć Ci ten uśmieszek z twarzy - zamknęłam szafkę trochę za głośno przez co pół korytarza zwróciło na nas uwagę
- Jak zwykle zajebiście miła , dla moje osoby. Podoba mi się to - puścił mi oczko - do zobaczenia dzisiaj na biologii- rzucił na odchodne
Pieprzona biologia! Chyba zacznę rozważać wypisanie się z niej bo z tym debilem dłużej tego nie wytrzymam.
CZYTASZ
Love worth lie - Theo Raeken
WerewolfNieplanowane uczucia? Zdarza się dość często,w najmniej oczekiwanym momencie. Miłość która wciąż zaskakuje i tworzy nowe historie. A co pokaże tym razem?