29.

356 19 1
                                        

4 miesiące późnej:

Aktualnie siedzę z mamą i Scootem w salonie rozmawiając na temat naszych studiów. Scoot planuje iść dalej na weterynarie , a ja z kolei na psychologie. Ambitnie prawda. Przez 4 miesiące nie działo się nic specjalnego więc mogliśmy w końcu poprawić oceny. Nie rozmawiałam z Theo od tego momentu, znaczy tydzień po sytuacji przyszedł do mnie i prosił o rozmowę ale jak to stwierdziła Malia i Lydia : byłam w zbyt kiepskim stanie psychicznym na rozmowę . I to by się zgadzało. Przez pierwszy miesiąc było ciężko ale dzięki przyjaciołom i rodzinie jakoś się z tego wygrzebałam. Gdyby nie oni to pewnie było by źle ale wolę nie rozmyślać na ten temat. Przez 3 miesiące dostawałam od niego listy. Nie przeczytałam żadnego tylko wywalałam w całości do śmietnika. Nie miałam nawet siły ich drzeć . Trenowałam też z Chrisem, który jakieś 2 miesiące temu wrócił znowu do Beacon Hills.

- Psychologia brzmi fajnie - powiedział Chris wskazując na mnie palcem - naprawdę jesteś wojowniczką - uśmiechnęłam się na to zdanie - weterynaria to też świetny pomysł, może w końcu nauczysz się sam opatrywać swoje rany - powiedział patrząc na mojego brata, a ja z mamą zaczęłyśmy się śmiać

- Jestem z was dumna maluchy - powiedziała patrząc na nas z dumą w oczach. Zaraz się rozpłacze

- Cieszymy się - uśmiechnęłam się w stronę mamy i Chrisa i spojrzałam przelotnie na brata. Naprawdę się cieszyliśmy że mama znowu jest szczęśliwa, pomijając fakt, że Argent na początku chciał zabić mojego brata to jest dla mnie w dużej mierze jak ojciec

Dwa dni później okazało się że mamy w mieście nowego łowce. Było oczywiście za spokojnie jak na to przeklęte miasto. Zginęły już dwa wilkołaki, które należały do stada Satomi

- To na pewno nie jest przypadek, że należeli do stada Satomi - powiedział mój brat patrząc na ciała

- Na pewno nie, tylko szkoda że nie żyją bo byśmy się ich zapytali o pewne informacje - Stiles westchnął ze zmęczenia

- Powinieneś iść się wyspać żeby wyglądać jak człowiek Stiles - położyłam mu rękę na ramieniu, a on spojrzał na mnie niepewnie - idź my damy sobie radę, poza tym za tydzień wyjeżdżasz na studia - dzięki naszemu tacie Stiles dostał się na szkolenie do FBI. Akurat tutaj jego osoba się przydała. On od zawsze o tym marzył więc nie chciałam żeby cokolwiek go zatrzymało kiedy był już tak blisko

- Dziękuję - uściskał mnie i Scoota na pożegnanie

- Jeśli ten łowca - zaczął Alfa

- Teoretycznie to łowca amator z wielkimi ambicjami - powiedział Chris, chociaż wyczułam w jego głosie nutkę niepewności - zabija bardzo chaotycznie - podeszłam do ciał i przyjrzałam się obrażenią

- Coś mi tu nie pasuje - powiedziałam pod nosem ale dobrze wiedziałam , że oboje to słyszeli - te rany nie zadała im jedna osoba. Przecież to nie ma sensu nie dała by im rady nawet jeśli by ich zaskoczyła. Mówiłeś że to łowca amator z ambicjami - popatrzyłam na Argenta- ale nie sądzę że oni dali by się tak łatwo zabić , szczególnie że szkoliła ich Satomi - wyprostowałam się i spojrzałam na nich - jedna osoba może nimi dowodzić ale na pewno te wilkołaki zostały zaatakowane w przynajmniej 3 osoby

- Psycholog kryminalny?

- Jak się uda to tak - odpowiedziałam z uśmiechem

- Chcąc nie chcąc masz rację - powiedział Scoot - skoro Ci ,, łowcy " polują na byłych członków stada Satomi to musimy ostrzec Bretta i Lori, nawet jeśli się myśli nic nie zaszkodzi im powiedzieć

- Zgadzam się ze Scootem - Chris przytaknął mojemu bratu

- Zostawcie to mi , najpierw powiem Brettowi , A potem pójdę z nim do Lori - westchnęłam

- Skąd wiesz gdzie ich znajdziesz?

- Mi nie jest ciężko znaleźć Bretta, a Lori zapewne siedzi w domu. Powiedz Liamowi - teraz zwróciłam się do mojego brata - żeby miał ją na oku na wszelki wypadek - Chris zwieziesz mnie do domu? Muszę się przebrać

Bo 20 minutowej drodze byliśmy w końcu w domu. Chris został na dole i rozmawiał z moja mama, a ja poszłam się przebrać odpowiednio do miejsca, w którym na 120% znajdę Talbota. Po kolejnych 25 minutach zeszłam na dół ubrana w obcisłą czarną sukienkę i czerwonych szpilkach. Włosy jak zawsze zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam lekki makijaż . Niby idę tam tylko na chwilę ale Brett ma tendencje do przebywania w dosyć wymagających klubach. Szpilki nie sprawiały mi problemu. Dzięki Lydi szpilki były dla mnie jak trampki. Spojrzenie mamy i Argenta padło na mnie i byli dosyć zdziwieni moim widokiem

- I niby gdzie zamierzasz tak iść moja panno ? - zapytała moja mama

- Chris pomóż mi - skierowałam błagalne spojrzenie w kierunku mężczyzny bo wiedziałam , że w moją wersję mama nie uwierzy pomimo tego że jest prawdziwa i będzie kazała mi się przebrać

- Melissa - zaczął i odwrócił się w stronę kobiety- znaleźliśmy 2 ciała wilkołaków, które były ze stada Satomi. Victoria musi spotkać się z Brettem, żeby go ostrzec - kobieta spojrzała niepewnie najpierw na mnie potem na niego - nic jej nie będzie , będę na nią cały czas czekał. Obiecuje

- No dobrze idziecie zanim się rozmyślę - szczęśliwa podbiegłam do niej i pocałowałam w policzek w podziękowaniu.

Love worth lie - Theo RaekenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz