6.

668 34 6
                                    

Kiedy się obudziłam usłyszałam szpery z salonu. Znając życie jest tam Scoot , Stiles i prawdopodobnie Liam.

- Moglibyście być ciszej? Nikt by się obraził. - dopiero wtedy zobaczyłam kto jest w salonie wraz z moim bratem i Kirą. Stanęłam jak wryta

- Ładna piżamka - puścił mi oczko. Zdenerwowałam się jeszcze bardziej bo miałam swoją cudowna piżamę w misie bo reszta była w praniu. Dziękuję mamo.

- Wiem - posłałam mu swój ulubiony sztuczny uśmiech - CO ON TU ROBI O TEJ PORZE ? - zwróciłam się w stronę Scoota i Kiry, wiedząc że cały czas jestem obserwowana

- Stiles wczoraj opowiadał o tym dzieciaku który tak bardzo nienawidzi jego ojca - zaczął Alfa

- Donovan? - zapytałam bo nie byłam pewna. Jednak Noah jest szeryfem i dużo osób go ładnie mówiąc nie szanuje

- Tak ,dokładnie. Jak próbowali go przetransportować zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Koniec końców jest wciąż na posterunku w Beacon Hills. Theo próbuje nam pomoc ustalić teraz pewne rzeczy dlatego tu jest

- Aha, a dlaczego ja dowiaduje się o tym dopiero dzisiaj? - założyłam ręce na piersi wyczekując odpowiedzi. Byłam na nich strasznie zła

- Bo spałaś . Mówiłaś że masz strasznie zły dzień . Nie chcieliśmy Cię budzić Victoria - widać było że Scoot mówi to szczerze ale...

- Ale to nie zmienia faktu że jestem w Stadzie. Jestem twoja Betą! Nie ważne czy śpię czy cokolwiek. Chce wam pomagać a nie dowiadywać się tego na ostania chwilę. Cieszę się że chcesz mnie chronić ale to nie może się powtórzyć Scoot. Obiecaj

- Obiecuje- uśmiechnął się do mnie a Kira i nasz gość obserwowali nas w ciszy. Kira z własnych doświadczeń wie że w naszą wymianę zdań nie należy się wtrącać bo to grozi trzecią wojną światową.

- Dobra ja idę się przebrać , a kiedy wrócę jego- wskazałam palcem na Raekena- ma tu nie być

Tak jak myślałam kiedy zeszłam na dół jego już nie było. Scoot nie chciał się znowu kłócić więc zrobił to czego oczekiwałam. On naprawdę czasami da się strasznie łatwo podejść .
Dzisiaj była bardzo ładna pogoda więc stwierdziłam że się przejdę . Zastanawiałam się czy powiedzieć bratu na temat moich wyostrzonych zmysłów , obstawiałam też opcję porozmawiania na ten temat z Liamem ale koniec końców stwierdziłam że będę chciała porozmawiać z nimi w tym samym czasie

Przez jakieś 2 dni nie działo się nic ciekawego. Okazało się że nie tylko ja mam bardziej wyczulone, a całe stado ma również z tym problem ( no oczywiście oprócz Stilesa , chociaż odkąd po opętaniu wrócił do siebie to mam wrażenie jest coś jest nie tak ale on nie chce o tym rozmawiać ).

Aktualnie ja, Scoot i Stiles siedzieliśmy na komisariacie bo młody Stilinski stwierdził że nie chce zostawić taty samego A mój brat powiedział że nie zostawi Stilesa z tym samego, a za tym poszło też to że ja siedzę i bawię się przypadkowymi rzeczami które są na biurku Parisha. Nie było go dzisiaj więc skorzystałam z okazji. Dzisiaj mieli przewozić Donovana. Ten dzieciak naprawdę nienawidził Szeryfa. Kiedy go wprowadzono zaczął się wyrywać i rzucać wyzwiskami w stronę Stilinskiego. Skończyło się na tym że ja i Scoot musieliśmy pomóc policjantom to wyprowadzić . Chłopak się zdziwił że mam tyle siły. No trudno , nie dam zrobić krzywdy nikomu kto jest dla mnie bliski.

Za niedługo dostaliśmy informację że samochód którym przewożono Donovana miał wypadek , a dam Donovan uciekł. Razem ze Scootem pojechaliśmy na miejsce wypadku. Próbowaliśmy złapać jego zapach , szukaliśmy go chyba z trzy godziny ale to nic nie dało. Nie lubię siedzieć bezczynnie.
Do Scoota zadzwonił Deaton, że mamy do niego przyjechać bo odkrył kim była bestia, która nas zaatakowała na początku roku:

- Bestia nazywa się Belasko. Jego pazury mogą dać naprawdę dużą moc - zaczął Deaton -Koniec końców to że Victoria po takich obrażeniach, które jej zadał jest tutaj z nami to chyba jakiś dar. Nie żartuję teraz

- Super....Deaton, a wiesz może o co może chodzić z tym że każde z nas ma bardziej wyostrzone zmysły ? - zapytałam z ciekawości

- Za niedługo jest super księżyc, to może wynikać z tego ale nie jestem pewien

- Dobra my już idziemy do domu. Dzięki Szefie! - po tych słowach wypowiedzianych przez Scoota pojechaliśmy do domu

Love worth lie - Theo RaekenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz