12.

457 24 0
                                    

Co się stało? - zapytał mój brat, Hayden tylko w odpowiedzi pokazała nam ranę . Jednak zrobili z niej chimerę i teraz może umrzeć . Po prostu cudownie. Nie byłam na to przygotowana, łyżka wypadła mi z rąk , a oczy zrobiły się szkliste

- Ej nie płacz- podbiegła do mnie Hayden i przytuliła - Nie koniecznie muszę umrzeć , nie obstawiaj od razu złego scenariusza, chce że chcesz się ze mną pożegnać i ja źle odebrałam twoja reakcję?

- Głupia jesteś . Nie obstawiam najgorszego tylko to co może być . Dobrze wiesz że nie chce twojej śmieci tylko pomimo tego że wiedziałam że będziesz ich następnym celem to odrzucałam od siebie ta myśl.

- Zobaczycie że wszystko będzie dobrze. Przejdziemy przez to razem - odezwał się w końcu mój brat

Wróciłam do gotowania i za 10 minut jedzenie było gotowe. Kiedy już zjedliśmy Liam i Hayden poszli do domu, a ja sprzątałam wraz ze Scootem. Stwierdziłam, że to odpowiedni moment żeby się go zapytać i powiedzieć o pewnej sprawie

- Scoo, mam pytanie - zaczęłam niepewnie, nie ukrywając ostatnio nasze relacje trochę się zepsuły i nie umiem rozmawiać z nim już tak szczerze i otwarcie jak kiedyś

- Jasne pytaj śmiało - posłał w moją stronę swój szczery uśmiech

- To jest trochę głupie jak na mój wiek ale mogłabym spać dzisiaj u Ciebie w pokoju? - spojrzał na mnie zmartwiony

- Co ci się śni tym razem ?

- Cały czas od przeczytania tej gównianej książki śnią mi się Doktorzy i same złe rzeczy związane z nimi , nie podoba mi się to strasznie - może przesadzam bo nie jestem wyrocznią tak jak Lydia ale zdarzało się już parę razy że działo się tak jak w moich snach, były to i dobre i złe rzeczy

- To nie dobrze, nie chce się kłócić na temat tego czemu nie powiedziałaś mi wczesnej bo oboje wiemy że nasza relacja trochę podupadła ale cieszę się że mi powiedziałaś w końcu. A odpowiedź na twoje pytanie brzmi : Tak

- Dziękuję Scott - przytuliłam się do niego. Może to trochę dziecinne że będę spała z bratem w jednym pokoju ale wtedy czuje się bezpieczniej i nie ma takich realistycznych snów. Kiedy mieliśmy iść spać ja zaczęłam znosić do pokoju brata masę poduszek, a on poszedł po mój ulubiony materac. Jak byliśmy młodsi kiedy Stiles przychodził na noc ja zawsze spałam na tym materacu. Fajne wspomnienia

Byliśmy w szkole , był super księżyc. Byłam uwięziona z bratem w bibliotece, bo ktoś zablokował wyjście górskim jesionem. Liam był cały zdenerwowany, najpierw ogłuszył mnie , potem rzucił Cię na Scoota. Potem tylko przebłyski ich walki. Potem mama reanimowała Scoota

Obudziłam się krzycząc. Była chyba czwarta w nocy .Scoot zerwał się z łóżka i podszedł do mnie żeby mnie przytulić. Widział co się dzieje dzieje. To nie był pierwszy raz.

- Shhh, już cicho, nic się nie dzieje Victoria - zawsze tak powtarzał , zawsze działało. Spojrzałam na niego ze łzami w oczach. Obserwowałam go jakby miał się zaraz rozpłynąć . Po jakiś 2 minutach w końcu się uspokoiłam , a Scoot zaczął

- Powiesz mi co Ci się śniło?- zawsze opowiadałam mu co mi się śniło. Wtedy jest lepiej. Zaczęłam mu opowiadać dokładnie to co widziałam we śnie. Byłam strasznie zdziwiony całą sytuacją ale zaczął zapewniać mnie że wszystko będzie okej . Nie wiedziałam już w co mam wierzyć więc przytaknęła głową i próbowałam dalej spać ale na marne.

Rano poszliśmy do szkoły. W której totalnie nic się nie działo albo po prostu ja byłam tak bardzo przejęta moim snem. Theo coraz rzadziej zaczął pokazywać się w szkole, niby widzieliśmy się po szkole ale miałam wrażenie jakby mnie unikał. Potem okazało się że mamy przyjść do Deatona po szkole bo ma jakieś informacje na temat Doktorów. Po szkole pojechałam ze Stilesem bo Lydia już była na miejscu. Siedziałam totalnie zamyślona

- Victoria wiesz że możesz mi wszystko powiedzieć , prawda? - zaczął Stilinski

- No pewnie. Wiem do czego zamierzasz. A więc miałam dzisiaj kolejny sen. Specjalnie poszłam spać do pokoju Scoota bo myślałam że tak jak zawsze mi to pomoże ale nic z tego. Obudziłam się z krzykiem, a bardzo dawno już tak nie było. - potem opowiedziałam Stilesowi mój sen, tak samo jak Scoot był bardzo zdziwiony ale mówił, że mam siebie denerwować na zapas. Właśnie miałam się zapytać co jego tak gryzie ale akurat podjechaliśmy po klinikę . Wszyscy już tam byli u na nas czekali.

Love worth lie - Theo RaekenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz