Kiedy wstałam było już grubo po 10. Nic dziwnego kiedy zasypiasz o 4. Od razu poszłam sprawdzić jak się mają rany mojego brata. Tak jak powiedziałam wczoraj. Weszłam do pokoju bez pukania. Słyszałam że był tak Stiles. Kiedy weszłam mój brat akurat zdążył założyć koszulkę , obaj od razu na mnie spojrzeli:
- Cześć mała, jak się trzymasz?- zapytał Stiles podchodząc do mnie i przytulając na powitanie
- Hej - powiedziałam , a mój wzrok powędrował na zaplanowaną torbę - gdzie się wybieracie ?
- Ostatnio trochę się między nami namieszało i .... - i Scootowi zabrakło słów
- Cieszę się, że znowu ze sobą rozmawiacie , ale widzę że coś jest nie tak. I przypominam , że stoicie przed osobą, która zna was najlepiej na świecie i wie kiedy kłamiecie - spojrzałam na nich wymownie
- My ponoć też dobrze Cię znamy , a dosyć długo nic nie mówiłaś nam o swoim związku z Theo - spojrzałam od razu na brata z mordem w oczach- przepraszam nie to miałem na myśli
- Jedziemy po Kire - powiedział w końcu Stiles
- Czemu po Kire ? - zapytałam zdziwiona
- Może nam pomoc w tym co sie będzie działo - zaczął Scoot - potrzebujemy jej , ja jej potrzebuje
- Rozumiem - uśmiechnęłam się do nich - A teraz pokaż mi swoje rany - mój wzrok zawędrował w miejsce gdzie Scoot miał rany
- Nie ma takiej potrzeby - zaczął - naprawdę wszystko jest okej - czy on naprawdę myśli że mnie okłamie?
- Nie dramatyzuj, pokaż ranę - wskazałam gestem ręki żeby położył się na łóżku - Stiles podasz mi proszę apteczkę ? - wykonał to o co go prosiłam. Zaczęłam wyciągać wszystko co było mi potrzebne. Kiedy chciałam odsłonić ranę Scoot zatrzymał moja rękę
- Naprawdę jest dobrze
- Mam dla Ciebie radę braciszku : Nie okłamuj mnie więcej, bo w ciągu tego krótkiego okresu czasu wykorzystałeś swój dopuszczalny limit na cały miesiąc - strzepnęłam jego rękę i podwinęłam jego koszulkę . To co zobaczyłam dosyć mocno mnie przeraziło - Scoot przecież to jest jakaś masakra, nie dziwię się że to nie chce Ci się goić skoro jest całe zabrudzone- spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem
- Nie chciałem sprawiać ci dodatkowych problemów - spojrzałam na niego z podniesioną bawią - dobrze wiesz o czym mówię
- Z tego co sie domyślam każdy już wie o mojej kolejnej katastrofie w temacie chłopaków? - spojrzałam na Stilinskiego, a on tylko kiwnął twierdząco głową w odpowiedzi - świetnie - westchnęłam - przełożyłam wacik z cieczą do rany Scoota, a ten syknął z bólu - no wybacz - powiedziałam sarkastycznie i przewróciłam oczami. Mógł sam sobie to oczyścić albo powiedzieć więc teraz niech nie narzeka
- Wiem, że jesteś na mnie zła za to co powiedziałem przed chwilą, ale proszę Cię nie mścij się na mnie w taki sposób - wskazał gestem głowy na swoją ranę , a ja się zaśmiałam
- Uwierz mi , że jakbym chciała się zemścić to na pewno nie w taki łagodny sposób - puściłam mu oczko, a Stiles się zaśmiał - skończyłam. Teraz rana powinna się goić szybciej
- Dziękuję siostra - na odchodne uściskałam ich obu - uważajcie na siebie - powiedziałam, a oni wyszli z domu kierując się do jeepa Stilinskiego. Poszłam oglądać telewizję. Chyba z 20 minut zmieniałam ciągle kanały w poszukiwaniu czegoś fajnego. No i jak zwykle poszukiwania zakończyły się klęską. Po chwili na myśli poszłam do kuchni. Stwierdziłam, że zrobię obiad i zaniosę go mamie bo zapewne tak jak zwykle nic sobie nie wzięła. Podziwiam tą kobietę za wolę walki. Zawsze ją miała. Nawet kiedy tata odszedł, pomimo tego , że było jej ciężko nigdy się nie poddawała. Nie miałam za bardzo pomysłu na co co mogę zrobić ale w końcu mnie olśniło. Po 20 minutach miotania się po kuchni i wyciągnięcia wszystkiego co będzie mi potrzebne usłyszałam pukanie do drzwi. Kiedy poszłam otworzyć zostałam w nich Malie
- Cześć mała - uśmiechnęła się do mnie co odwzajemniłam - Mogę ?
- Jasne , wchodź - poszłyśmy w stronę kuchni
- Wiesz o wyjeździe Scoota i Stilesa ? - zapytała po chwili ciszy. Przez ostanie wydarzenia nasza relacja podupadła i szczerze to nie wiedziałam o czym mam z nią rozmawiać , czułam się strasznie dziwnie
- Tak wiem , tak dowiedziałam się tak naprawdę przez przypadek rano - spojrzałam na nią ale z mojego uśmiechu wyszedł bardziej grymas ...
CZYTASZ
Love worth lie - Theo Raeken
WerewolfNieplanowane uczucia? Zdarza się dość często,w najmniej oczekiwanym momencie. Miłość która wciąż zaskakuje i tworzy nowe historie. A co pokaże tym razem?