ROZDZIAŁ 15

241 8 2
                                    

Za mną już kolejny tydzień w tym pięknym mieście, czyli Seulu. Przez ten tydzień nie działo się nic ciekawego. Codziennie chodziłam do szkoły, żeby zdobyć dobre oceny, co oczywiście nie zawsze mi wychodziło. Na lekcje zawoził mnie Jimin, bo miał akuratnie po drodze, a próby zaczynają im się o 8.30. Tak samo chłopak starał się po mniej przyjeżdżać po szkole. Zazwyczaj wtedy miał przerwę i jechaliśmy coś zjeść w małej restauracji obok. Kontakt z nim poprawił mi się bardzo. Tak jak mówię codziennie się z nim widuje często też, kiedy wraca po treningu. Zawsze mimo tego że jest zmęczony przychodzi do mnie i oglądamy film, albo chociaż towarzyszy mi przy papierosie, mimo że nienawidzi tego jak palę. Niestety z J-Hopem nie mam w ogóle kontaktu raz do mnie napisał tylko, czy wszystko dobrze tak to zero. Tak samo z resztą chłopków. Oprócz V z nim piszę codziennie. Z Klaudią układ się coraz lepiej. Tylko dziewczyny z którymi ona się przyjaźniła ciągle krzywo się na nas patrzą i nas obgadują, ale szczerze mówiąc mamy to gdzieś.

Dzisiaj tak jak codziennie czekam pod szkołą na czarne audi. Nie musiałam długo czekać bo po chwili podjechało tuż pod mój nos. Otworzyłam drzwi wsiadłam do środka. Siedział tam oczywiście Jimin. Miał na nosie okulary i maseczkę, żeby nikt przypadkiem nie poznał go pod szkołą.

Ja: Cześć. - przywitałam się z chłopakiem.

Jimin: Cześć. - odpowiedział mi i dał buzi w policzek. Już po chwili ruszył. Dzisiaj chłopaki mają wolne, bo od rana mięli próby i ich menadżer stwierdził, że potrzeba im odpoczynku, dlatego też jedziemy z chłopakiem prosto do mojego domu. - Jak było w szkole? - spytał nie odwracając wzroku od drogi. Zawsze lubiłam patrzeć, kiedy kieruje. Może to i śmieszne, ale wyglądał za kierownicą mega seksownie. Jednak nie robiłam tego za często, bo jak to ma chłopak w zwyczaju zaraz by rzucił jakimś tekstem że się zakochałam czy coś takiego.

Ja: Nic ciekawego. Te szmaty ciągle coś gadają jak tylko mnie widzą, ale pioronuje je wzrokiem i milkną. - powiedziałam na co chłopak się zaśmiał. - A jak próba? Wymęczyli cię?

Jimin: Pamiętaj, że z takimi jak tamte to trzeba krótko. - uśmiechnął się i spojrzał na mnie, ale już po chwili znowu patrzył na drogę. - A co do próby było ciężko jak zawsze. Jednak idzie się do tego przyzwyczaić. Szczególnie jak chce, żeby było idealne. Mam nadzieję, że podczas koncertów wszystko pójdzie po naszej myśli.

Ja: Ja jestem tego pewna wreszcie jesteście wspaniali i niezastąpieni. - powiedziałam i ścisnęłam ramię chłopak w geście dodania otuchy. Czułam jak mięśnie chłopaka napinają się pod moim dotykiem, przez co uśmiechnęłam się. Zapomniałam wspomnieć, że przez ten tydzień bardzo dużo się dowiedziałam o BTS i obejrzałam wiele filmików z nimi w roli głównej. Zakochałam się w ich muzyce i zaraz naprawdę będę ich największą fanką. Zdarza mi się już niekontrolowanie nucić ich piosenki, kiedy chodzę po domu.

Jimin: Może przyjdziesz dzisiaj do nas. Jin mówił, że robi pizzę na obiad.

Ja: Nie chce się wpraszać.

Jimin: Proszę nie zaczynaj. - powiedział twardo.

Ja: To chociaż ich zapytaj, czy są chętni.

Jimin: Nie ma potrzeby już jesteśmy na miejscu. - powiedział chłopak i wysiadł z auta. Nawet nie zauważyłam że już dojechaliśmy. Odpięłam pas, a po chwili moje drzwi się otworzyły.

Ja: Gentlemen. - powiedziałam w stronę chłopaka z uśmiechem i wysiadłam z auta. Jimin tylko przewrócił oczami, ponieważ nie lubi jak tak na niego mówię. Ruszyliśmy w stronę domu chłopak otworzył drzwi. W domu jeszcze nikogo nie było. Pewnie pojechali jeszcze do sklepu.

Jimin: Chcesz coś do picia? - spytał a ja ściągnęłam buty.

Ja: Możesz zrobić mi kawę. - powiedziałam z uśmiechem i ruszyłam za chłopakiem do kuchni. Chłopak podszedł do czajnika i nalał do niego wodę, a ja usiadłam na wysepce. Wyciągnął kubki i zaczął sypać kawę.

Sąsiad ~ JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz