ROZDZIAŁ 19

235 8 1
                                    

POV Jimin

Razem z Jungkookiem wyszliśmy z kuchni i od razu spotkaliśmy J-Hopa zmierzającego pospiesznie do drzwi wyjściowych.

Jungkook: Co się stało? Kto wyszedł?

J-Hope: Karolina wybiegła cała zapłakana i roztrzęsiona. Miałem właśnie schodzi do kuchni i wtedy ona wpadła na mnie na górze. Jak spytałem co się stało po prostu mnie ominęła i szybko wybiegła z domu. - płakała, ale dlaczego? Co mogło się stać? Musimy ją jak naszybciej znaleźć.

Jimin: Co się mogło stać? - spytałem zmartwiony.

Jungkook: Stary, a jak słyszała naszą rozmowę? - zapytał patrząc w moją stronę z dużymi oczami.

Jimin: Ale to nie powód do płaczu... Przecież mówiłem dobrze o niej.- powiedziałem w stronę chłopaka. Nie mam pojęcia co mogło się stać. Nic złego, przecież nie mówiłem, więc to na pewno nie było powodem jej stanu. Jest już późno mam nadzieję że wróciła do domu, bo martwię się o nią. Nie ręczę za siebie jak coś jej się stanie. Co mogło się stać takiej kruszynce jak ona? Zabije osobę przez, którą to się stało. 

J-Hope: Przestańcie się nad tym zastanawiać tylko zacznijmy ją szukać. - powiedział zdenerwowany. Od razu się otrząsnąłem i założyłem buty. Następnie ruszyliśmy na zewnątrz pospiesznie. Jednak jedyne, co mogliśmy zobaczyć to odjeżdżające auto, a w nim dziewczynę. Muszę za nią jechać jak najszybciej!

POV Karolina

Nie myśląc za dużo wbiegłam do swojego domu po kluczyki od auta. Wsiadłam do niego pospiesznie i od razu odpaliłam je. Z piskiem opon ruszyłam przed siebie. Widziałam jak 3 chłopaków wybiega z domu, ale miałam to gdzieś. Nie mam pojęcia gdzie mam jechać, ale chce być jak najdalej od niego. Nie mam już na nic siły. Łzy dalej spływają mi po policzkach. Nie potrafię kontrolować tego, co się z mną dzieje. Nawet nie wiem, czy dobrym pomysłem było wsiadanie za kierownice, bo może się to źle skończyć, ale myślę, że to moje najmniejsze zmartwienie na ten moment. Cały czas słyszałam jak coś wibruje na siedzeniu obok. Mój telefon nie przestawał dzwonić, a jeżdżę już od jakiegoś czasu po całym Seulu. Przejechałam już chyba całe miasto. Postanowiłam, że zobaczę co chcą ode mnie owe osoby i kim w ogóle one są. Stanęłam na poboczu, wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam na wyświetlaczu pełno nieodebranych połączeń od J-Hopa, Jungkooka i co najlepsze od Jimina. Nagle mój telefon zaczął ponownie dzwonić tym razem był to Hyunjin. Postanowiłam, że odbiorę. 

Ja: Halo? - powiedziałam starając się brzmieć normalnie, aby nie poznał, że przed momentem miałam atak histerii. 

Hyunjin: Słońce gdzie jesteś? Co się stało? Chłopacy do mnie dzwonili pytali czy coś wiem. Podobno cię szukają? Czy wszystko okej? - zasypał mnie masą pytań chłopak, zmartwionym głosem. O kurczę, muszą się chyba martwić skoro też do niego dzwonili. Jednak po co? Co mogłoby mi się stać?

Ja: Żyje, mam się dobrze spokojnie. - kłamstwo.

Hyunjin: Martwię się Karolina. - powiedział smutno. Pierwszy raz słyszałam taki głos u niego. Naprawdę musi się martwić.

Ja: Nie masz o co. - powiedziałam, aby uspokoić chłopaka.

Hyunjin: To dlaczego słychać, że płakałaś? - za mądry jest ten chłopak, nie ukryję nic przed nim.

Sąsiad ~ JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz