Tajemnicza cz.II

156 5 14
                                    

Kenny

- Moje sposoby nie są najlepsze. - przyznałem z zakłopotaniem. Dziewczyny raczej mnie unikały, status, nie do końca słuszny, zboczeńca nie pomagał w budowaniu relacji.

- Kenny! Proooszę! - Karen chwyciła rękaw mojej kurtki jak gdybym chciał uciec. - Bez ciebie nie dam rady. Za bardzo się boję a nie mam żadnej koleżanki której bym mogła powiedzieć. - znałem ten jej ton, kiedyś używała go aby przekonać mnie do zabawy z nią.

- Pomogę ci. Chodziło mi o to że nie jestem pewien czy napewno dobrze wybrałaś. - dziewczyna odrazu się na mnie rzuciła i przytuliła.

- Dzięki! - odwzajemniłem gest i poczochrałem ją po głowie. Chwila czułości jednak została szybko przerwana ponieważ Karen wstała i przyjęła rzeczową pozycję. - Więc jaki mamy plan?

***

- Dobrze wyglądam? - Karen spytała poraz kolejny w przeciągu pięciu minut.

- Wspaniale. Jeśli ona się nie zachwyci to będziesz mogła wybierać z innych zwabionych. - dziewczyna uśmiechnęła się poprawiając ramiączko sukienki. Była to jej jedyna kreacja tego typu, i chyba najdroższa rzecz w jej szafie, ale zawsze gdy ją zakładała wyglądała oszałamiająco. Pamiętam jak przyprowadziła mnie i Kevina do sklepu, gdy tylko wyszła z przebieralni wiedzieliśmy że musimy jej tę sukienkę zdobyć. Była taka szczęśliwa obracając się w niej przed nami. Dzisiaj prezentowała się jeszcze piękniej, od siostry Tuckera pożyczyła lokówkę a ja wygrzebałem stary zestaw do makijażu z którego korzystałem przebierając się za księżniczkę.

- Dzięki. - wzięła głęboki oddech patrząc na swoją gotkę. - Trzymaj kciuki. - rzuciła jeszcze i podbiegła do przyjaciółki.
Nie mogłem odejść, musiałem zobaczyć co stanie się dalej więc tylko bardziej ukryłem się za rogiem. Keto rozpromieniła się, na ile mogła będąc gotką, widząc moją siostrę. Już byłem pewien że dziewczyna odwzajemnia uczucia Karen. Przez chwilę o czymś żywo rozmawiały ale niestety rozległ się dzwonek szkolny i uciekły przed moim wzrokiem w budynku.

***

Karen

- Powiedziała że pięknie wyglądam! - powiedziałam jak tylko zobaczyłam Kennego w domu. Chłopak uścisnął mnie mocno i potarmosił moje włosy.

- To świetnie. - odsunął się. - Chcesz tosty?

- Jasne. - szybko usiadłam na blacie w kuchni gdzie już pachniało gotowymi kanapkami na gorąco.

- Ja też nimi nie wzgardzę. - spojrzałam w bok, nawet nie wiedziałam że Kevin jest w domu. - W pracy był mały wypadek i puścili mnie dzisiaj wcześniej. - odpowiedział na mój pytający wzrok. W tym samym momencie Kenny położył talerz z parującymi tostami obok mnie.

- Zaraz zrobię drugą partję. - powiedział biorąc jedną z kanapek. Wszyscy wzieliśmy się za jedzenie gdy nagle rozmowę przerwał Kevin.

- O kim mówiłaś jak weszłaś do domu? - jednak usłyszał. Szybko przełknęłam to co miałam w buzi.

- Keto, chyba ci już o niej wspominałam. - nie chciałam jeszcze mu mówić, wolałabym jakiś lepszy moment niż w trakcie obiadu.

- Dla niej się tak wystroiłaś? - zaśmiał się. Spięłam się trochę nie chcąc go okłamywać.

- Kevin. - warknął Kenny. Mój drugi brat spojrzał na niego ostro ale gdy tylko przeniósł wzrok na mnie zmienił postawę.

- Szybciej mnie wypuścili ponieważ do frytkownicy wpadł szczór. - Kevin szybko zmienił temat a Kenny go z nim kontynuował. Po chwili rozluźniłam się i też dołączyłam do rozmowy. Kenny zaczął robić tę drugą obiecaną partię tostów gdy stwierdziłam że Kevin też powinien wiedzieć. Oboje wspierali mnie w każdej sytuacji i starali się aby pomimo naszych problemów było mi jak najlepiej, nie powinnam go wykluczać.

One Shoty z South Parka ^^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz