Moja dziwka x#&@* cz.I

891 17 18
                                    

Bohaterowie mają 17 lat!
------------------------------------

Kayl

Miałem już dość tego że chłopaki się ze mnie śmiały że jestem prawiczkiem, wcześniej nie czułem potrzeby aby spróbować ale stawali się nie do zniesienia. Chyba tylko Kenny nic nie komentował jednak nie dziwiłem się, jako pierwszy z nas przeżył to i potem już aż tak się tym nie ekscytował. Usiadłem przed komputerem i otworzyłem stronę "Thotsforu.com", gdzieś wyczytałem że jest bezpieczna i dość intuicyjna. Odrazu okazało się że wymaga rejestracji, trochę mnie to zaniepokoiło jednak można było wpisać tylko nick i dane typu płeć. Po chwili na głównej stronie pojawiły się propozycje dla mnie, wiekszość to byli studenci lub młodzi dorośli, w zasadzie tego się spodziewałem ale szukałem dalej. Większość z nich miała zdjęcia z twarzą, takie zrobione przez lustro. Po kilku minutach w końcu zobaczyłem kogoś interesującego. Zdjęcie przedztawiało tylko tłów na którym czarnym markerem napisano "try me". Kliknąłem w ogłoszenie. Na profilu chłopaka dowiedziałem się że jest w moim wieku oraz że jest dostępny w South Parku. Odrazu kliknąłem iknonkę z piurem jednak gdy pojawiło się pole na wpisanie tekstu zamarłem. Nie miałem kompletnie pomysłu co napisać. Wstałem i przeszedłem się po pokoju.

- Witam, jestem zaintere... Nie to zbyt oficjalne! - próbowałem innych różnych możliwości jednak nic mi sie nie podobało. - Hej, zdajesz się niezłym ciasteczkiem... Jeszcze gorzej. To może... Cześć, kręcisz mnie jak mikrofalówka talerz. Jesteś debilem. - zganiłem sam siebie. Usiadłem przed komputerem i powoli zacząłem pisać wiadomość.

Legolas: Hej.

Nie była to najdłuższa wypowiedź jednak liczyłem że chłopak zaraz odpisze i wszystko omówimy. Chwilę czekałem patrząc się na czat jednak nic się nie działo. Postanowiłem zrobić lekcje, w końcu chłopak mógł być nie aktywny jeszcze przez długi czas. Zadania szły mi dość łatwo dlatego w trakcie pół godziny zrobiłem wszystko włącznie z wypracowaniem. Spojrzałem na ekran, nadal nic. Wstałem nie mając pomysłu co ze sobą zrobić, nie miało sensu abym siedział i nasłuchiwał czy nie przyszła wiadomość ale nie chciałem też minąć sie z chłopakiem. Resztę wieczoru spędziłem na czytaniu, choć przez rozkojażenie nawet nie wiedziałem co czytam, pisaniu z kolegami i tym podobnych. W końcu poszedłem pod prysznic. Woda była cudownie ciepła i miałem ochotę pozwolić jej spływać po moim ciele jak najdłużej jednak poczułem to ukłucie niepokoju, co jeśli teraz napisze? Byłem świadom że mój niepokój jest przesadzony, jak na to nie patrzeć czekałem na wiadomosć od dziwki a nie od ważnej osobistości. Mimo to szybko wyłączyłem wodę i z ręcznikiem na biodrach udałem się do pokoju. Szybko włączyłem komputer czując jak wali mi serce, nadal nic się nie pojawiło. Nieco zawiedziony i zdenerwowany na siebie że aż tak mi zależy przebrałem się i położyłem do łóżka. Przez kilka minut co chwilę zerkałem na komputer jednak w końcu zasnąłem.
Nagle z snu wyrwało mnie powiadomienie, spojrzałem na telefon, była dwudziesta trzecia i to nie na niego dostałem wiadomość. Szybko zerwałem się z łóżka i włączyłem ekran komputera, odpisał.

All u want: Hej. Cieszę się że postanowiłeś do mnie napisać. Który zestaw wybierasz?

Przez chwilę patrzyłem nie rozumiejąc na wiadomość. O jakim zestawie on mówił?

Legolas: Wybacz ale nie rozumiem, jaki zestaw?

Było mi nieco głupio pytać ale musiałem.

All u want: Czyli jesteś nowy! Ok, to masz kilka zestawów usług które oferuje z podaną ceną, znajdziesz je w zakładce cennik, ta mała ikonka z dolarem przy zdjęciu, ale możemy też ustalić jakiś inny zestaw lub po prostu wybierzesz jedną usługę. Więc powiedz mi... czego pragniesz?

Przełknąłem głośno ślinę, sam nie byłem pewien czego chcę. Kiedy jeszcze wszystko było daleko opcja przespania się z nieznajomym zdawała się dobra ale teraz się tego bałem.

All u want: Jeśli chcesz możemy przejść na rozmowę wideo, z racji że będzie to w ramach ustalenia usługi bedzie to bezpłatne. Tylko odrazu mówię że u mnie nie ma możliwości abym pokazał twarz przez internet, tylko na żywo. Za to cała reszta mojego ciała jest do twojej dyspozycji...

Czułem jak rumieńce wchodzą mi na policzki, cholernie chciałem zobaczyć jego klatkę piersiową gdy sie porusza. Przygryzłem wargę.

Legolas: Ok, tylko wyłączę kamerkę jeśli to nie problem.

Nie czekając na odpowiedź zrobiłem to i włączyłem moderator głosu. Nie chciałem ryzykować że ktoś mnie rozpozna. Chłopak z resztą odpisał że nie ma problemu i że to ja tu rządzę. Po chwili na moim ekranie zobaczyłem przyjemnie zarysowane mięśnie brzucha.

- Dobrze więc mój książę elfów, co lubisz? - nie odpowiedziałem. Nie wiedziałem co lubię, czego chcę. Chłopak zaśmiał się przyjaźnie przez co zobaczyłem że ma jakąś ranę na żebrach. - Ok, rozumiem. To może najpierw się poznamy i spróbujemy razem to ustalić co? - zgodziłem się i w ten sposób spędziliśmy dwie godziny na wieoczacie poznając się, choć może to złe okreśnienie ponieważ zazwyczaj pod nim kryją się informacje typu rodzina, zainteresowania czy szkoła, a my szybko zeszliśmy na tematy bardziej poglądowe. Było to wygodne dla nas obydwoje, dzięki temu nie zdraszaliśmy się kim jesteśmy. Oczywiście zastanawiałem się z kim rozmawiam, w końcu była szansa że jest z mojej szkoły, ale nie pytałem, rozumieliśmy tę barierę. Z prostych powodów unikałem też tematów religijnych, wystarczał mi ten cień szansy ze jest od nas, w końcu byłem tu jedynym Żydem. Chłopak miał naprawdę kilka ciekawych tez które musiałem sobie przemyśleć ale widziałem że i ja pare razy go zaskoczyłem. Oczywiście nie we wszystkim się zgadzaliśmy ale nie przeszkadzało nam to. W końcu spojrzałem na zegarek i postanowiłem zadać to ostatnie pytanie.

- Wybacz że pytam ale, - zawiesiłem na chwilę głos, może byłem zbyt ciekawski? - co ci się stało w bok? - chłopak dotknął automatycznie rany i na sekundę nastała cisza.

- Niektóży klienci lubią się ostro bawić. - powiedział to z lekko wyczuwalny smutkiem który musiał wynikać z zamyślenia. - Mam nadzieję że ta rana ci nie przeszkadza. - zrobiło mi sie głupio. Chłopak pomyślał że chcę zrezygnować ponieważ nie ma idealnego ciała, i to nie ze swojej winy. Szybko zaprzeczyłem myśląc jak ludzie potrafią komuś zrobić coś takiego.

- Cieszę się, a teraz, kiedy się widzimy? - zamyśliłem się, w najbliższy wekend miałem wolny dom więc wtedy by mógł przyjść ale...

- Cz-czy będę mógł jeszcze do ciebie pisać? - nie chciałem zamykać tej znajomości. Chłopak zaśmiał się.

- Jasne kocie. Pisz kiedy chcesz tylko niestety nie zawsze jestem pod telefonem. - mimowolnie moje kąciki ust się podniosły. Szybko sie pożegnaliśmy i położyłem się w łóżku, mimo że następnego dnia miałem szkołę nie mogłem zasnąć myśląc o nieznajomym. Przed oczami widziałem jego tors a w uszach słyszałem ten miękki głos.

- Czy ty zakochałeś się w dziwce? - spytałem sam siebie zakrywając twarz poduszką.
------------------------------------
Przepraszam że tak długo nic tu nie było! No i to dzisiejsze... nie umiałam rozgoscić się w Kaylu.... jakby jest fajną postacią ale... tak inną ode mnie : p
Mimo to mam nadzieje że się podobało ^^
Buziaczki ^^

One Shoty z South Parka ^^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz