Tajemnica cz.I

300 6 6
                                    

Kenny

- Od jakiegoś czasu zachowuje się inaczej, jest przy mnie spięta, ucieka wzrokiem. - opadłem na pufę Kyla. - Nie wiem dlaczego i jak to naprawić. - rudowłosy przysiadł na łóżku patrząc na mnie.

- A ja mam wiedzieć co robić bo? - spytał celując we mnie palcami. Podniosłem się nieco na siedzisku.

- Też masz młodsze rodzeństwo? - przeciągnąłem ostatnie głoski uśmiechając się najsłodzej jak potrafiłem.

- Ike nie jest dziewczyną! To zupełnie co innego! - chłopak wstał i przeszedł się po pokoju. Pokładałem w nim wszystkie nadzieje, był dość rozgarnięty, posiadał młodsze rodzeństwo i nie nienawidził mnie, tak jak Tucker. - Wybacz. - burknął zwracając się z powrotem do mnie. - Nie widzę innej opcji niż abyś po prostu z nią porozmawiał - chciałem mu przerwać ale mnie ubiegł. - i nie wycofywał się po pierwszym oporze. - Kyle usiadł na dywanie naprzeciwko mnie. - Ike czasami nie chce mi czegoś powiedzieć ponieważ jesteśmy "zbyt blisko" - chłopak wykonał znak cudzysłowia w powietrzu. - z wami może być tak samo, z tego co mówisz wasze więzi się tylko pogłębiły zamiast rozluźnić. - przytaknąłem. Naprawdę mogła bać się mi coś powiedzieć ponieważ bym ją mógł odrzucić? Wyśmiać? Sam ten pomysł zdawał mi się tak absurdalny że nawet nie wiedziałem czego by się mogła obawiać. Mimo to jej zachowanie pasowało. Podniosłem się ciężko z pufy, Kyle zrobił to samo.

- Dzięki stary. - poklepałem go po ramieniu i wyszedłem mając jakieś dziesięć minut na wymyślenie sposobu jak rozpocząć tę rozmowę.

Karen

- Mogę wejść? - z za drzwi usłyszałam znajomy ciepły głos. Szybko zaprosiłam Kennego do środka, chciałam mu w końcu powiedzieć jednak gdy tylko go zobaczyłam moja odwaga odeszła w zapomnienie. Zaczęłam miętosić w dłoniach róg kołdry aby czymś zająć ręce. - Możemy porozmawiać? - zapytał cicho klękając przedemną i kładąc swoje dłonie na moich kolanach. Może się dowiedział i nie ma nic przeciwko? Napewno nie ma! Jednak świadomość tego nie umniejszała strachowi.

- Jak zawsze. - starałam się zabrzmieć jak najbardziej naturalnie i luźno jednak mój głos był nieco za wysoki. Chłopak westchnął i potarł moje kolano. Dopiero w tym momencie zauważyłam że on się denerwował tak samo, o ile nie bardziej niż ja.

- Wiem że nie jesteś już małą dziewczynką. - zaczął zapewne myśląc że obrażę się za jego nadopiekuńczość. Miewałam momenty gdy tak myślałam o jego zachowaniu jednak potem zrozumiałam że on przejął na siebie rodzicielstwo i nic dziwnego nie było w jego martwieniu się o mnie. - Ostatnio byłaś przy mnie nerwowa i nie wiem dlaczego. Wiem że miałem dać temu spokój ale martwię się o ciebie.

- Nie musisz się martwić. - odpowiedziałam niemal automatycznie. - To nic wielkiego. - przygryzłam wnętrze policzka aby nic więcej nie mówić. Byłam całkowicie rozdarta ale wolałam bezpieczeństwo.

- Proszę, powiedz mi nawet jeśli jest to najdrobniejsza rzecz. Chcę ci pomóc lub jeśli to moja wina zmienić to. - szybko chwyciłam jedną z jego dłoni.

- To nie twoja wina. - wzięłam głęboki oddech aby mieć czas na zastanowieniem się nad następnymi słowami. Czułam jakby oczy Kennego mnie prześwietlały a zarazem wyrażały smutek, determinację i stres. - Zachowywałam się tak ponieważ jest coś co może bym ci chciała powiedzieć. - chłopak odrazu przeszedł w inny tryb.

- Jeżeli to znowu coś z kobiecych spraw to pomogę ci wszystko załatwić. Wiesz że nie mam z tym problemu i nie musisz się tym krępować to całko - zatkałam mu usta dłonią nie mogąc znów tego słuchać.

- To nic z takich rzeczy. - powiedziałam powoli zdejmując dłoń z jego ust. Kenny wrócił do swojej poprzedniej zmartwionej pozy.

- Cokolwiek to jest możesz powiedzieć. - uśmiechnął się delikatnie. Czułam jak moje serce się nieco uspokoiło przez tę całą pomyłkę.

- Siadaj. - kiwnęłam głową na miejsce obok mnie. Kenny szybko wykonał moją prośbę. - Obiecaj że zostanie to między nami.

- Jak sobie życzysz księżniczko. - wyjątkowo puściłam mu płazem tę "księżniczkę" i usiadłam tak aby być naprzeciw niego.

- Kojażysz Keto Beridze? - widząc konsternację na jego twarzy szybko dodałam - Młodsza gotka. - widocznie to rozjaśniło Kennemu o kim mówię. - Więc. - zaczęłam gnieść materiał spodni. Chłopak nie pospieszał mnie dając mi potrzebny czas na osfojenie się z tym że za chwilę będzie wiedział. - Podoba mi się. I nie jej styl czy przyjacielsko, podoba podoba. Tak jak tobie Theresa czy Isa. - mocny uścisk zatrzymał moją paniczną paplaninę.

- Cieszę się że w końcu ktoś ci się spodobał. - również go obięłam i widząc że nie mam czego się obawiać wyciagnęłam wszystkie karty.

- Były wcześniej inne dziewczyny ale wtedy nie było to tak silne. Dlatego wcześniej nie wspominałam o tym ale jestem lesbijką. - chłopak jeszcze mocniej mnie uscisnął niemal miażdząc mi kości. 

- Gratulacje! - nawet nie zorientowałam się kiedy mnie podniósł a co dopiero wstał. Kenny zrobił kilka obrotów aż upadliśmy na łóżko.

- Czyli ci to nie przeszkadza? - dopytałam się dla pewności.

- Jestem z ciebie dumny. - wydyszał, dostał nauczkę za zapominanie że nie mam już sześciu lat. - Opowiesz mi o tej Keto? - obrócił się w moją stronę chyba faktycznie zainteresowany. Energicznie zmieniłam pozycję na siad po turecku. 

- Jej rodzina pochodzi z Kaukazu ale ona spędziła tam tylko pierwszy rok życia.

Kenny

Nie ukrywałem radości słuchając podekscytowanej Karen opowiadającej o tej Keto. Wyglądało na to że moja siostrzyczka, chyba nadal tego nie świadoma, zakochała się w tej dziewczynie po uszy. 

- Jej podejście jest serio inne! - niemal podskoczyła chcąc mi wytłumaczyć że jej wybranka nie jest jak reszta gotów całkowicie bez życia. - Mówiła na to jakoś tak dziwnie - próbowałem zapamiętać jak najwięcej i zarazem powstrzymywałem się przed osądzaniem gotki. Bałem się czy nie skrzywdzi Karen ale nie mogłem do niej przyjść i zrobić całego wywiadu, chyba. - Potajemnie też dodaje trochę cukru do kawy. - zachichotała. Jeszcze długo trwało nim Karen skończyła opowiadać o Keto, i chyba wiedziałem więcej niż jakbym faktycznie do niej poszedł, pytanie o rozmiar stanika nie przyszłoby mi do głowy.

- Wydaje się naprawdę fajną osobą. - stwierdziłem prawie całkowicie szczerze, znalazłem w wypowiedzi Karen kilka mankamentów.

- Bo taka jest! Tylko nie wiem jak jej powiedzieć że ją lubię, lub sprawdzić czy też lubi dziewczyny. - Karen opadła na materac jakby całą swoją energię przelała w opowiadanie o gotce, co nie było aż tak nie prawdopodobne. - Jak ty byś to zrobił? - przeturlikała się tak ze niemal na mnie wpadła. - W końcu też wolisz dziewczyny. - zaśmiałem się z jej prostego podejścia do sprawy.

------------------------------------
Czy to miało mieć 2 części? Nie
Ale plany są po to aby miało co się rozwalać
Wiec tak yuri party!
I ciekawostka, ta gotka istnieje i na fandom wiki jest jako unnamed goth girl
W mediach dam cos na co się dzisiaj natknęłam i polubiłam
Miłej nocy i mam nadzieję że się podobało pa!
Tak bardzo nie mam pomysłu na tytuł... możecie dać w komach jeśli wpadniecie na coś fajnego

One Shoty z South Parka ^^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz