Toaleta

849 12 21
                                    

!UWAGA!
Alkoholizm oraz depresja
---------------------------------------------------

Stan

Obudziłem się słysząc kolejną z tych koszmarnych popularnych piosenek których niby byłem fanem. Wyłączyłem jak najszybciej budzik i ubrałem się, wszystko było beznadziejnie nijakie.

- Stan chodź na śniadanie!- usłyszałem z dołu głos mamy. Zebrałem rzeczy które będą mi potrzebne na ten dzień, wliczały się w to gumy, antypespirant i małpka. Tą ostatnią schowałem w wewnętrznej części kurtki. Kusiło mnie aby się trochę napić ale nie chciałem aby rodzice się zorientowali.

- Stan zaraz ci wystygnie!- pośpieszała mnie mama. Westchnąłem i ruszyłem na dół przybierając moją radosną minę, w końcu był weekend a ja z kolegami miałem iść do kina.
- No już jedz skarbie.- powiedziała moja mama wskazując na stół. Usiadłem przy nim i zacząłem jeść jajecznicę.

- Coś się stało młody?- usłyszałem głos ojca ktory wyrwał mnie z zamyślenia. Nawet się nie zorientowałem kiedy przestałem się uśmiechać tylko dźgać widelcem jedzenie. Od razu przywróciłem na twarz "normalny" wyraz i zabrałem się za jedzenie.

- Nie, poprostu się zamyśliłem.- odpowiedziałem radośnie. Oczywiście moja rodzina uznała że mówię prawdę. Po chwili jakiś nic nie znaczących rozmów skończyłem posiłek.- Czy puki nie ma chłopaków mogę pójść na górę się pobawić?

- Oczywiście kochanie- od razu po otrzymaniu przyzwolenia pobiegłem do swojego pokoju. Zamknąłem drzwi po czym położyłem się na podłodze. Ostatnio lubiłem to robić, zimne panele przyjemnie chłodziły moją skórę a równy sufit koił myśli. Zamknąłem oczy aby pozwolić sobie na chwilę spokoju.

- Stan ty parówo ruszaj się!- nagle z mojej spokojnej przystani wyrwał mnie głos Cartmana.

Otworzyłem oczy całkowicie wkurwiony że muszę wstawać. Usiadłem i wziąłem dużego łyka piwa które trzymałem pod łóżkiem. Potem jeszcze jednego, popatrzyłem na puszkę, szkoda było aby zmarnowała się reszta alkoholu więc wychyliłem naczynie do końca. Poczułem to przyjemne szumienie. Wstałem i podszedłem do okna.

- Już idę!- zamknąłem okno po czym włożyłem listek gumy do żucia do ust. Zacząłem ją machinalnie rozgniatać zębami schodząc po schodach.

- Baw się dobrze!- pożegnała mnie jeszcze mama i byłem na polu.

- Co ci tyle zeszło kabanie?- spytał Kayl.

Zbyłem go jakąś nic nie znaczącą odpowiedzią. Ruszyliśmy do kina mówiąc o wszystkim i niczym, głównie tym drugim. Kenny wspomniał o cyckach jakiejś nowej uczennicy co zajęło nam połowę drogi aby je obgadać. Oczywiście brałem czynny udział w rozmowie, kojarzyłem tę dziewczynę, była dość wysoka z kręconymi brąz włosami. Wsześniej nie myślałem o jej walorach jednak wyszło na to że ma je niezłe.

- No przecież mówię! Gdybym mógł to bym jej powiedział: "siadaj na moich kolankach i jęcz jak dziwka"!- Cartman jak zawsze się przechwalał.

- Nie zrobiłbyś tego!- zaprzeczył mu Kenny. Na szczęście byliśmy już pod kinem więc musieliśmy przerwać tę rozmowę.

- Dzień dobry, bilet na Suczki pięć.- pierwszy do okienka podszedł spaślak.

- Nie jesteście trochę za młodzi na ten film?- spytał się patrząc na nas.

Oczywiście że byliśmy! Cartmam przesunął do niego lipny dowód, oczywiście wcześniej wmawiał nam że ta część jest bez ograniczeń wiekowych. Nie dowierzaliśmy mu ale w końcu jakoś nas przekonał, przynajmniej tak oni myślą. Kasjer spojrzał na karteczkę podaną przez spaślaka.

One Shoty z South Parka ^^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz