Draco nie mógł spać za wiele w nocy, ale wystarczająco, aby jako tako funkcjonować następnego dnia. Miał wrażenie jakby głowa miała mu eksplodować w każdym momencie, dlatego założył pierwsze lepsze ciuchy na siebie i zszedł do jadalni. Przywitał się z Florencją i poprosił o filiżankę mocnej czarnej herbaty z mlekiem. Chwilę później w pomieszczeniu znalazła się Hermiona.
- Dzień dobry – powiedział, po upiciu łyku napoju.
- Dzień dobry – uśmiechnęła się lekko i zajęła miejsce obok blondyna. – Jak się czujesz?
- Nie no kochana ogólnie to wyśmienicie. Wiesz słoneczko, chmurki, tęcza i te sprawy – powiedział zbyt szczęśliwym głosem, energicznie przy tym gestykulując. – A co u ciebie? – dodał, opierając podbródek na dłoni, szybko przy tym mrugając.
Granger zmarszczyła brwi rozbawiona.
- Oj dobra, dobra. Nie powinnam zadawać takiego pytania. Aczkolwiek widzę, że masz lepszy humor.
Draco westchnął, przewracając teatralnie oczyma, po czym napił się herbaty.
Do jadalni wszedł Finn.
- Doobeereek, gwiazdki moje kochane – powiedział z uśmiechem.
- Cześć – zachichotała Hermiona.
Draco spojrzał na chłopaka spode łba.
- Oj, Draacuś, nie bądź taki nadąsany. Ktoś w tym domu musi promienieć dobrym nastrojem – wyszczerzył się i podszedł do blondyna, po czym objął go z całej siły. – Rozchmurz się, pączuszku.
- Jeszcze chwila i się tak rozchmurzę, że wylecisz z tego domu w podskokach – odpyskował.
Hermiona się zaśmiała, a Finn puścił Malfoy'a i uniósł ręce w geście obronnym. Zajął miejsce tuż obok dziewczyny.
- Mioonkaa, zrób coś z tym starym gburem. Denerwuje mi humor – pożalił się, przytulając się do brunetki.
Poklepała go po ramieniu w pocieszającym geście.Harry stanął w progu.
- Witamy – odezwał się Finn z uśmiechem, odklejając się od Hermiony.
Ślizgon skinął głową i rozejrzał się po pokoju. Miejsce obok brunetki było zajęte, a obok granatowookiego nie był skory usiąść. Wolne miejsce było obok Malfoy'a, ale spiął się na samą myśl, żeby tam usiąść. Z drugiej strony to byłby krok do dotrzymania swojego słowa. Wziął wdech i odsunął krzesło obok Malfoy'a, po czym usiadł ku zdziwieniu Draco. Nikt tego nie skomentował. Zaczęli jeść śniadanie w dosyć niezręcznej ciszy.
- Pójdę obudzić Pansy – odezwał się
Draco, odsuwając od siebie prawie pełny talerz.- Malfoy – wypowiedział cicho Harry nawet na niego nie patrząc.
Blondyn zatrzymał się w pół kroku, zaskoczony tym, że chłopak nie wypowiedział jego nazwiska nienawistnie.
- Hm?
- Porozmawiajmy później – powiedział pewnie, w końcu ośmielając się spojrzeć w jego oczy.
Serce Draco zdawało się ominąć jedno uderzenie.
Finn i Hermiona zerknęli na siebie zdezorientowani, ale z lekkim uśmiechem.
- Jasne – odpowiedział neutralnie i opuścił pomieszczenie z szybkim tętnem.
*****
Draco zapukał w drzwi od pokoju brunetki i ostrożnie wszedł do środka. Podszedł do okna i rozsunął zasłony powodując, że promienie słońca zostały skierowane prosto na dziewczynę. Wydała z siebie zirytowany dźwięk.
CZYTASZ
Potion of oblivion | Drarry
FanfictionSiódmy rok został przerwany przez wielki pojedynek z Tym, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Już po raz kolejny dobro zwyciężyło ze złem. Czarny Pan zniknął na dobre. W świecie mugoli oraz czarodziejów nareszcie zapanował spokój. Jednak zawsze musi...