Grimmel zebrał wystarczającą ilość sił, by zaatakować Berk. Postanowił więc najechać i upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - znaleźć Haddocka i powybijać smoki wraz z ich właścicielami. Wpierw jednak postanowił ich ostrzec. By mieli wybór.
Tak więc wybrał się z kilkoma ludźmi i czteroma Śmierciozaurami na Berk. Wylądowali ku zdziwieniu tłuszczy na samym środku wioski, tuż przed największą chatą - chatą Stoicka, a właściwie przed chatą jego syna i synowej - Astrid i Czkawki. Ze środka wyszła Haddock wraz z Valką. Były przerażone, Valka w szczególności. Pamiętała opowiadania Stoicka o białowłosym łowcy smoków, o jego brutalności i idealizmie związanym z pracą. Wiedziała, że jego przybycie oznaczało, że wydarzyło się coś ważnego.
- Czy widzę Valkę Haddock? Żonę... Stoicka? - zapytał, poprawiając rękaw kostiumu.
- Grimmel...
- We własnej osobie. - odparł, rozkładając ręce powitalnie. - Tak dawno się nie widzieliśmy! Tęskniłem za twym towarzystwem...
- A to zapewne twoja synowa Astrid? - zapytał patrząc na blondynkę tajemniczym wzrokiem.
Nie dostał odpowiedzi. Nie potrzebował, milczenie było jego odpowiedzią.
- A więc... Jak się masz, Astrid? Jak czuje się mąż?
Milczała, domykając drzwi. Nie pozwoli mu wejść do chaty. Nawet, jeśli miałaby przypłacić za to życiem. Cassandra musi zostać bezpieczna. Tak jak dzieci Mali i Dagura. Czwórka wspaniałych maluchów, które muszą zostać bezpieczne i mieć wspaniałe dzieciństwo.
- Czkawka nie żyje? Ojojojoj... - odrzekł sztucznie, na co blondynka pokiwała lekko głową. Szybko ją jednak podniosła wiedząc, że przed Grimmelem nie może się poddać i osłabić emocjonalnie. - A wiesz, że nie wolno kłamać? - zapytał z przekąsem, na co Haddock otworzyła szeroko oczy. Ale jak to? Czkawka żyje?
- Czkawka... żyje? - zapytała zdziwiona.
- A to nie wiesz? Oj tak mi przykro. Haddock żyje i ma się świetnie.
- Ma się... świetnie? - zezłościła się. - On umarł! Został zabity, nie może... żyć.
- A jednak, moja droga. On żyje świetnie, chcesz, bym opowiedział ci jego historię? Bo wiem wszystko i to bardzo szczegółowo od mojego szpiega. Thrymma.
- Szpiega? On nie był szpiegiem!
- Owszem był. Każda wizyta na Berk wiązała się z jakąś misją. A, i zniknięcie Heathery nie jest przypadkowe, to też jego sprawka.
- Gdzie jest Heathera?!
- Nie żyje. - odparł bez uczuć. - Jak dobrze przeszukasz Berk, to znajdziesz jej grób. Ale kwiestia twojego męża jest ważniejsza, czyż nie? - kpił. - A więć twój mąż został porwany, trafił do obozu, w którym tworzono wykwalifikowanych zabójców. Tam stracił pamięć i poznał dziewczynę, w której się zakochał. Uciekli i trafili na jej rodzinną wyspę i żyją tam do dziś jako narzeczeństwo, mają córkę.
- Nie wierzę ci - odparła, plując mu pod nogi.
- Nie musisz, twoja sprawa. Jednak Czkawka ciągle ucieka, ukrywa się przede mną i podejrzewam... podejrzewam, że przebywa tutaj. Jeśli mi go wydacie, zostawię waszą wyspę w spokoju. A jak nie... hmm, to wtedy wyrwiemy go siłą.
- Czkawka nie żyje - powtórzyła Haddock. - I nie ma go tu.
- Czyli wybieracie siłę. Dam wam tydzień. Jeśli nie dostanę Czkawki Haddocka w ciągu siedmiu dni, na tej wyspie poleje się krew i będzie to zbiorowy grób, a posoka będzie spływać do morza szerokimi rzekami. I nie będziemy oszczędzać nikogo. Polegną dzieci, staruszkowie, chorzy, zdrowi, niepełnosprawni, kobiety, mężczyźni.
Po tych słowach odleciał. Wiedział, że Czkawka na wieść o tym, co zamierza zrobić, przyjdzie. Nie wytrzymałby takich wyrzutów sumienia jak śmierć kilkuset ludzi.
***
Astrid myślała nad słowami Grimmela. Mówił prawdę, a może kłamał? Nie miała pojęcia. Grimmel był człowiekiem zagadką.
- Eret, zbierz radę... Proszę.
- Oczywiście, Astrid - odparł i wyszedł. Pół godziny później siedziała na tronie Czkawki, a przy okrągłym stole kilkunastu innych wikingów, w tym Valka, Mieczyk, Szpadka, Śledzik, Sączysmark, starszyzna, Pyskacz, Eret.
- To absurd! - rozpoczął jeden z anonimowych Wandali. - Grimmel kłamie!
- Nie tak szybko, Horacy. - odparł Eret. - Znam Grimmela, on nigdy nie kłamie. Zawsze mówi prawdę, brzydzi się kłamstwem.
- Ale skąd wie o Czkawce? - zaczęła Valka.
- Mówił, że jego szpiegiem był Thrymm - wtrącił Sączysmark.
- Skurwysyn... - szepnął Pyskacz. Każdy się zdziwił, bowiem Gbur rzadko przeklinał. A jak już użył bluźnierstwa, to w naprawdę ważnych sprawach.
- Mógł zostać zmuszony do współpracy - wtrącił Eret, wstając. - Grimmel umie zamotać człowiekiem. Mógł mieć również na niego haka. W grę wchodził również szantaż.
- Co nie zmienia tego, że zdradzał nas od jakiegoś roku i zabił Heathere - szepnął Śledzik.
- Thrymm już nie żyje, jestem tego pewien - powiedział Eret do Śledzika - Gdyby był lojalny, oddałby Gnębicielowi Czkawkę. Za nieposłuszeństwo jest kara śmierci...
- Co mamy robić? - zapytała Valka Haddockowej.
Astrid nie wiedziała, pragnęła by jej życie było żartem, by to już wszystko się skończyło. A jednak. Była jarlanką i pod swoimi skrzydłami miała całą wyspę, a jej rozkaz był świętością.
- Nie mam pojęcia czy wierzyć Grimmelowi, czy też nie - zaczęła. - Jednak nie można go zignorować. To poważny wróg, który - pewnie - stacjonuje potężną flotą. Musimy zyskać sojuszników. Musimy prosić o pomoc każdy klan, który ma smoki i dobre katapulty. Trzeba sprawdzić również to, czy miał rację odnośnie Czkawki... I znaleźć mogiłę Heathery.
Jej życie wywróciło się do góry nogami. Pragnęła znów stanąć twardo na ziemi.
***
Do portu zawitał kupiec z listem. Wręczył go Williamowi z pełną powagą. Odczytawszy go, wezwał Czkawkę, Larę, Robina, Orina i Collette. Isla stała w kącie, po cichu obserwując Toivoe. Tak pragnęła takiej córeczki, a jednak bogowie chcieli inaczej.
- Dostałem list z... Berk. - odparł. Czkawkę przeszły dreszcze.
- Jakie Berk? O co chodzi? - zapytał Robin, głaszcząc się po rudych włosach.
- Berk to wyspa położona daleko na południe od nas. Tamtejsza jarlanka wszystko wytłumaczyła. Niejaki Grimmel chce z nią wojny, a ona prosi o wsparcie, dając w zamian wdzięczność oraz część swej floty, w razie, jakbyśmy my mieli konflikt.
- A jaki jest powód walki? - zapytała Coco.
- Hmm - wiedział, oczywiście. Patrzył się na Czkawkę, jednak nic nie odpowiedział. Nie chciał psuć całego życia jego siostry. - Nie napisała.
______^^^__
918 słów
21.12.2020r.Dedykacja dla Julusi3Q bo to dobry człowiek:3
Już przedostatni rozdział, ciao moi drodzy
• Dynka •
CZYTASZ
„Świat do góry nogami" - Jak wytresować smoka
Action„Jego życie zmieniło się nie do poznania po starciu z Drago - poznał matkę, zyskał przyjaciela Ereta, zobaczył na własne oczy Smocze Sanktuarium, stracił ojca i został wodzem Berk. To za dużo jak na niespełna tydzień. Czkawka zwyczajnie. . . tęsknił...