Astrid źle się czuła. Bolał ją brzuch, bolała ją głowa, czuła jak leje się z niej pot. Na szczęście podtrzymywała ją Valka. Obie wiedziały co się świeci, więc poszły do Gothi. Gdy kładła się na łóżko, czuła jak odchodzą jej wody. Już potem nie myślała. Za bardzo ją bolało. Trzymała rękę teściowej, jakby to była ręka samego jej męża.
***
Słońce wyjrzało za horyzontu i pierwsze smoki zaczęły skrzeczeć. Astrid urodziła równo o świcie. Była blada jak ściana, a jednak szczęśliwa. Bo urodziła dziecko, które nosiła w sobie osiem miesięcy. Bo miała pewność, że dziecko byłi zdrowe no i jej nic nie groziło. Była po prostu szczęśliwa. Wszystko w jej pobliżu było we krwi, jednak nie przejmowała się tym. Teraz liczyła się jej córeczka. Jej słoneczko.Do pokoju weszła Valka i cała reszta. Wszyscy chcieli spojrzeć na małą. Na dziedziczkę tronu Berk.
- Jak ją nazwiesz? - zapytał Śledzik, który dawał córkę matce.
- Cassandra Anabelle Haddock. Tak będzie się nazywać.
***
Czkawka siedział na powitalnej uczcie. Wprawdzie nie towarzyszył Slayer - powinna mieć swoje własne pięć minut rozmowy z bratem. On zaś zadowolił się rozmową z przypadkowymi wikingami. Mieli co najmniej po czterdziestce, a rozmawiał z nimi jak z dobrymi starymi znajomymi. Jeden - wielki, mosiężny z brodą i czujnym oczyma, nazywał się Niellen, a drugi - zwykłej postury chłop z tępymi i wiecznie pijanymi oczyma - Kiyan. Czkawka od razu ich polubił, byli dla niego jak tacy dobrzy wujkowie.
- Wyobrażasz sobie? Przychodzę wcześniej do domu, a ona pieprzy się z moim własnym bratem! Zajebałem go, a ścierwo rzuciłem psom! A Giselle wyrzuciłem na próg. Byliśmy piętnaście lat po ślubie i mnie zdradza, szmata! A ty Kiyan, masz ciekawe przeżycia?
- To u mnie podobnie, tyle że to nie była żona, a narzeczona. W dzień przed ślubem rzuciła mnie dla jakiegoś prostaczka. W sumie, wiedziałem że tak będzie. Zdradzała mnie dwa tygodnie, myślała że nie wiem. Swaniaczek nie zapewni jej przyszłości jak ja, no ale wybór Airelle. A ty, Czkawka, miałeś złamane serce? W sumie ty jesteś młody, nie masz jeszcze takich przeżyć jak starzy!
- Szczerze mówiąc, to mało pamiętam - po czym napił się piwa, było wyśmienite na tej wyspie. - Na Agaritö straciłem pamięć. Ale coś czuję, że miałem tam kogoś. Ale nie wiem czy to była szczęśliwa czy smutna miłość.
- Nie przejmuj się. Ładny chłopaczyk z ciebie, każda dziewuszka na Maison zacznie się w tobie kochać. Może i są tu ładni faceci, ale takiego jak ty nie ma żadnego. Spójrz, tamta nazywa się Thessaly. Patrzy się na ciebie od dwudziestu minut.
- Aj tam, nie potrzebuję na razie dziewczyny, wystarczy mi Lara - odparł na szybko Czkawka. Niellen i Kiyan zrozumieli to dwuznacznie.
- Siostra wodza? Hmm, obrałeś sobie ładny cel. Wiedz jednak, że chłopaki będą ci to utrudniać. Bardzo ją kochają, nie chcą by cierpiała.
- Znacie ją?
- A żebyś wiedział - odparł Niellen, spoglądając na szczęśliwą Slayer, która była uśmiechnięta od ucha do ucha. - Znam ją od pieluszki. Była śliczna, po matce. Po ojcu ma charakterek. Ale trafiła na to wasze Agaritö i cisza. Ale teraz jak wróciła to wróci dawny porządek.
- Hmmm - rzucił dobitnie Kiyan.
Do stołu przysiadł się Thrymm. Bał się - ostatni raz widział Haddocka na Berk, wtedy podawał się za kupca, ale co jak go rozpozna? Jednakże nic nie mówi na jego widok, co jest nie tak?
CZYTASZ
„Świat do góry nogami" - Jak wytresować smoka
Aksiyon„Jego życie zmieniło się nie do poznania po starciu z Drago - poznał matkę, zyskał przyjaciela Ereta, zobaczył na własne oczy Smocze Sanktuarium, stracił ojca i został wodzem Berk. To za dużo jak na niespełna tydzień. Czkawka zwyczajnie. . . tęsknił...