Kazał mi wsiąść do limuzyny, co pokornie uczyniłem, po czym sam wsiadł obok mnie i kazał kierowcy jechać.
Mój nowy pan był w podeszłym wieku. Wyglądał na surowego, dlatego wolałem zachować milczenie.
- Jak masz na imię? Zapytał oschłym głosem.
- Kuba Panie
- Dobrze, słuchaj mnie teraz uważnie- wyjął coś zza pleców, co okazało się obrożą z wielką czerwoną kokardą - Jesteś prezentem dla mojego syna. To on jest twoim Panem, a ty nie masz nic do gadania w tej kwestii, jasne?
- Tak jest.
Zapiął mi obrożę na szyi i poprawił kokardę. Resztę drogi spędziliśmy w ciszy.
Po dłuższej chwili dojechaliśmy do celu. Był to duży i nowoczesny dom.
Mężczyzna praktycznie wyciągnął mnie z auta i cały czas zaciskając swoją rękę na moim ramieniu, doprowadził do drzwi.
Otworzyła nam młoda dziewczyna w długiej czarnej sukni i narzuconym na nią fartuszku. Włosy miała upięte w wysoki kok, a w ręce trzymała zmiotkę.
- Witam panie Marcinie.- powiedziała i pochyliła się przed starszym, który dumnie przeszedł przez próg, ciągnąc mnie za sobą.
- Gdzie on jest? - zapytał oschle, rzucając mnie na kolana przed nim.
- Już jestem spokojnie! - Nagle po schodach zbiegła nowa osoba - Anno wróć do obowiązków.
Stukot pantofelków oświadczył, że dziewczyna w szybkim tempie ulotniła się z pomieszczenia.
Nie podniosłem głowy, bojąc się kary. Na swojego pana nie możesz patrzeć wprost, jeśli najpierw nie udzieli ci on na to zgody.
- Co tutaj robisz?- zapytał nowo przybyły.
- Wiliamie, rozmawialiśmy już z tobą razem z Matką o...
- tak tak, nie mam partnerki ani partnera a mam już 20 lat, młodość przemija, uroda też, ale nie widzę tutaj związku między tym chłopakiem, który klęczy pomiędzy nami.
- Nie musisz się denerwować synu, wiemy z matką, że jesteś ugh... homoseksualistą.
- Może dlatego, że wam o tym powiedziałem- wymruczał pod nosem chłopak.
- I razem z matką uznaliśmy, że należy ci kupić niewolnika. Wybrałem tego najładniejszego moim...
- Czekaj, chwila moment- chłopak zbliżył się do mnie, przez co się spiąłem - chcesz mi powiedzieć, że kupiłeś człowieka? On tutaj jest z nie swojej woli?
- Tak, ale nie widzę przyczyny twojego zdenerwowania. Będąc w twoim wieku, również miałem niewolnicę. To dobry sposób na odstresowanie się pod różnymi względami.
Ojciec widocznie nie rozumiał syna. Gdyby mnie taka sytuacja spotkała też był bym zbulwersowany, jednak teraz wiem że nie należy się mieszać w sprawy swojego pana.
Zagłębiony w swoich myślach przegapiłem moment, w którym ojciec pożegnał się z synem. Dopiero trzask drzwi uświadomił mnie o zostaniu sam na sam z moim nowym Panem.
Pan kucnął przy mnie, kiedy mocniej zacisnąłem ręce na kolanach a co jeśli odda mnie z powrotem?
Pan podciągnął mój podbródek do góry. Nasze spojrzenia się spotkały. Był to wysoki, ale młodo wyglądający chłopak. Kruczoczarne włosy spływały mu na czoło, ale nie to zwróciło najbardziej moją uwagę. Jego oczy mnie przyciągały. Były naprawdę piękne i choć nie chciałem tego robić, złapałem z nim kontakt wzrokowy.
- Jaki ty słodki jesteś!- usłyszałem z jego ust i choć mnie to zdziwiło, nie dałem tego po sobie poznać.
Podłożył swoje ręce pod moje ramiona i podniósł mnie do pionu. Nie skończył jednak na tym, bo przełożył swoje ręce na mój brzuch i przełożył sobie przez ramię. Trochę się przestraszyłem tak nagłym straceniem gruntu, ale odpuściłem sobie dłuższe tego przeżywanie.
Posadził mnie na kanapie na swoich kolanach przodem do niego. Trochę to było nie wygodne, ale jeśli on tego chce, to muszę.
Spojrzał krytycznie na obrożę, którą założył mi jego tata, po czym ją rozpiął i gdzieś odrzucił.
CZYTASZ
Jestem Twój//Yaoi
Teen FictionO chłopaku szkolonym od dzieciństwa na niewolnika, który przy boku swojego Pana mógł w końcu posmakować normalnego życia.