6

13.4K 576 308
                                    

Następnego dnia obudziłem się z samego rana, by zrobić panu śniadanie.

To przecież podstawowa funkcja niewolnika prawda?

Po cichu zszedłem z łóżka, nie budząc Pana. W gruncie rzeczy nawet nie powinienem z nim spać w jednym łóżku. Po wykonaniu swojej pracy powinienem albo przejść do swojego lokum, albo usnąć na ziemi przy swoim właścicielu.

Zszedłem na dół po schodach i miałem zamiar już wejść do kuchni, ale okazało się, że ktoś już tam jest. Przy kuchence stała ta sama dziewczyna, która otworzyła mi i ojcu mojego pana drzwi.

- Cześć - powiedziała kiedy mnie zauważyła.

Skłoniłem się i oparłem o ścianę.

W gruncie rzeczy jestem niżej od niej w hierarchii, ale nie wiem jak bardzo i wole nie ryzykować.

Dziewczyna smażyła jajecznicę, co dziwne obok stały dwa talerze.

- Usiądź sobie i poczekaj, niedługo pan Wiliam powinien wstać - powiedziała i podsunęła mi stołek - Jestem Anna, możesz mi mówić po imieniu, bo pewnie nie nie jesteśmy od siebie dużo starsi. Jeśli będziesz miał jakiś problem, zwróć się od razu do mnie.

Grzecznie usiadłem i bez słowa ją obserwowałem.

Nie tak nas uczyli. Podobno służba powinna pomiatać niewolnikami. Dlaczego Anna zachowuje się inaczej. Wydaje się sympatyczna.

Usłyszeliśmy zbieganie po schodach i zaraz w progu pojawił się Pan.

- Dzień dobry panie Wiliamie. - powiedziała uśmiechnięta.

Tak, tak dzień dobry- jego spojrzenie zatrzymało się na mnie. - Dlaczego zszedłeś beze mnie?

O szlag! Wiedziałem, że coś zrobię źle.

- Ja- ja przepraszam. Nie wie- wiedziałem... - zacząłem się jąkać i stresować co oboje zauważyli.

- Już, już spokojnie - podeszła do mnie Anna i zaczęła mnie uspokajać - Może skończycie ten temat i zjecie śniadanie?

- Tak to dobry pomysł - powiedział zmieszany czarnowłosy.

Anna położyła dwa talerze na stole i zniknęła za drzwiami.

Wiliam usiadł i spojrzał na mnie podejrzanie.

- Nie jesz?

- A..a..ale z panem?- znowu dzieje się coś dziwnego.

- No tak jakiś problem? Może nie chcesz jeść ze mną wtedy...

- Nie! Nie panie, tylko...ja- ja chyba nie mogę jeść z panem przy jednym stole i...

- Ależ bzdury, siadaj i jedz ze mną.

I co teraz?!

Usiadłem naprzeciwko pana i spojrzałem na talerz z jajecznicą. Drżącą ręką sięgnąłem po widelec i zbliżyłem go do talerza. Wiliam patrzył na mnie ukradkiem, nie rozumiejąc o co mi chodzi.

Ale to normalne. Nikt nie rozumie co się ze mną dzieje, nawet ja sam. Od długiego czasu nie miałem świeżego i ciepłego domowego jedzenia w ustach.

Nadziałem na widelec kawałek jajka i boczku, po czym włożyłem go powoli do ust.

Jednak nie dałem rady pogryźć jedzenia.

Widelec wypadł mi z dłoni, a mi zebrało się na wymioty.

Podbiegłem do zlewu i zacząłem wymiotować.

- Anno szybko, potrzebna pomoc! - krzyknął na dziewczynę czarnowłosy, podbiegając do mnie. Odgarnął mi włosy z twarzy i pogładził uspokajająco po plecach.

Złapałem się trzęsącymi rękami o kąt szafki i powoli wracałem do siebie.

Anna wbiegła jak poparzona do kuchni, sprawdzając co mi jest.

- An co mu się dzieje? To była tylko jajecznica!

- Musiał wcześniej przechodzić głodówkę. Jego organizm zareagował tak na coś nowego. Zrobię mu coś lekkiego i powinno mu pomóc.

Ja na pół kontaktując, przeniosłem się z szafki na podłogę. Kręciło mi się w głowie i strasznie bolały mnie wnętrzności, ale co się dziwić skoro właśnie wymiotowałem prawie samym sokiem żołądkowym.

Anna pomogła mi się przenieść na krzesło, po czym dostałem od niej herbatę, a następnie owsiankę.

Była strasznie mdła, ale przynajmniej mogłem ją normalnie zjeść.

Jestem Twój//YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz