Następnego dnia obudziłem się z samego rana, by zrobić panu śniadanie.
To przecież podstawowa funkcja niewolnika prawda?
Po cichu zszedłem z łóżka, nie budząc Pana. W gruncie rzeczy nawet nie powinienem z nim spać w jednym łóżku. Po wykonaniu swojej pracy powinienem albo przejść do swojego lokum, albo usnąć na ziemi przy swoim właścicielu.
Zszedłem na dół po schodach i miałem zamiar już wejść do kuchni, ale okazało się, że ktoś już tam jest. Przy kuchence stała ta sama dziewczyna, która otworzyła mi i ojcu mojego pana drzwi.
- Cześć - powiedziała kiedy mnie zauważyła.
Skłoniłem się i oparłem o ścianę.
W gruncie rzeczy jestem niżej od niej w hierarchii, ale nie wiem jak bardzo i wole nie ryzykować.
Dziewczyna smażyła jajecznicę, co dziwne obok stały dwa talerze.
- Usiądź sobie i poczekaj, niedługo pan Wiliam powinien wstać - powiedziała i podsunęła mi stołek - Jestem Anna, możesz mi mówić po imieniu, bo pewnie nie nie jesteśmy od siebie dużo starsi. Jeśli będziesz miał jakiś problem, zwróć się od razu do mnie.
Grzecznie usiadłem i bez słowa ją obserwowałem.
Nie tak nas uczyli. Podobno służba powinna pomiatać niewolnikami. Dlaczego Anna zachowuje się inaczej. Wydaje się sympatyczna.
Usłyszeliśmy zbieganie po schodach i zaraz w progu pojawił się Pan.
- Dzień dobry panie Wiliamie. - powiedziała uśmiechnięta.
Tak, tak dzień dobry- jego spojrzenie zatrzymało się na mnie. - Dlaczego zszedłeś beze mnie?
O szlag! Wiedziałem, że coś zrobię źle.
- Ja- ja przepraszam. Nie wie- wiedziałem... - zacząłem się jąkać i stresować co oboje zauważyli.
- Już, już spokojnie - podeszła do mnie Anna i zaczęła mnie uspokajać - Może skończycie ten temat i zjecie śniadanie?
- Tak to dobry pomysł - powiedział zmieszany czarnowłosy.
Anna położyła dwa talerze na stole i zniknęła za drzwiami.
Wiliam usiadł i spojrzał na mnie podejrzanie.
- Nie jesz?
- A..a..ale z panem?- znowu dzieje się coś dziwnego.
- No tak jakiś problem? Może nie chcesz jeść ze mną wtedy...
- Nie! Nie panie, tylko...ja- ja chyba nie mogę jeść z panem przy jednym stole i...
- Ależ bzdury, siadaj i jedz ze mną.
I co teraz?!
Usiadłem naprzeciwko pana i spojrzałem na talerz z jajecznicą. Drżącą ręką sięgnąłem po widelec i zbliżyłem go do talerza. Wiliam patrzył na mnie ukradkiem, nie rozumiejąc o co mi chodzi.
Ale to normalne. Nikt nie rozumie co się ze mną dzieje, nawet ja sam. Od długiego czasu nie miałem świeżego i ciepłego domowego jedzenia w ustach.
Nadziałem na widelec kawałek jajka i boczku, po czym włożyłem go powoli do ust.
Jednak nie dałem rady pogryźć jedzenia.
Widelec wypadł mi z dłoni, a mi zebrało się na wymioty.
Podbiegłem do zlewu i zacząłem wymiotować.
- Anno szybko, potrzebna pomoc! - krzyknął na dziewczynę czarnowłosy, podbiegając do mnie. Odgarnął mi włosy z twarzy i pogładził uspokajająco po plecach.
Złapałem się trzęsącymi rękami o kąt szafki i powoli wracałem do siebie.
Anna wbiegła jak poparzona do kuchni, sprawdzając co mi jest.
- An co mu się dzieje? To była tylko jajecznica!
- Musiał wcześniej przechodzić głodówkę. Jego organizm zareagował tak na coś nowego. Zrobię mu coś lekkiego i powinno mu pomóc.
Ja na pół kontaktując, przeniosłem się z szafki na podłogę. Kręciło mi się w głowie i strasznie bolały mnie wnętrzności, ale co się dziwić skoro właśnie wymiotowałem prawie samym sokiem żołądkowym.
Anna pomogła mi się przenieść na krzesło, po czym dostałem od niej herbatę, a następnie owsiankę.
Była strasznie mdła, ale przynajmniej mogłem ją normalnie zjeść.
CZYTASZ
Jestem Twój//Yaoi
Teen FictionO chłopaku szkolonym od dzieciństwa na niewolnika, który przy boku swojego Pana mógł w końcu posmakować normalnego życia.