Wyszłyśmy z willi, wracając na przyjęcie. Amanda dołączyła z powrotem do Bugajczyka, a ja ponownie zostałam sama. Zauważyłam, że Adrian rozmawiał z jakąś dziewczyną przy jednym ze stolików. Gdy blondynka odeszła, postanowiłam się przysiąść.
- Co myślisz o Igorze? - zapytał, lustrując mnie wzrokiem.
- A dlaczego pytasz? - zaciekawiłam się.
- Igor ma duże powodzenie u kobiet - uniósł jedną brew do góry.
- A ty nie? - uśmiechnęłam się do niego znacząco.
- A jak uważasz?
- Myślę, że masz - zmrużyłam na niego oczy. Muszę z nim trochę poflirtować. Czuję, że mogę dowiedzieć się od Adriana ciekawych rzeczy o Amandzie.
- Dlaczego tak uważasz? - spojrzał prosto w moje oczy.
- Masz coś w sobie.
- Czyli jednak sugerujesz, że podobam się kobietom?
- Nie sugeruję, ja tak uważam.
Adrian zaśmiał się i chyba nie był gotowy na taką otwartość z mojej strony. Teraz pytanie - to dobrze czy źle?
- Jesteś urocza - skomentował po chwili - Więc... Masz kogoś?
- Nie, z nikim się nie spotykam.
- To dziwne. Czemu taka dziewczyna jak ty nikogo nie ma?
- A taki facet jak ty? Czemu jest sam?
- Skąd ta pewność, że jestem singlem? - uśmiechnął się półgębkiem, unosząc jedną brew.
- Kobieca intuicja.
- To muszę przyznać, że masz świetną intuicję - przyznał - Chyba nie znalazłem jeszcze nikogo odpowiedniego. Ale miłość przyjdzie sama. Też tak uważasz? - skinęłam głową na jego pytanie, nie spuszczając z niego wzroku. Adrian otworzył usta, aby coś jeszcze powiedzieć, gdy nagle przeniósł wzrok na kogoś za mną. Spojrzałam w tym samym kierunku i zauważyłam Igora.
- Porwę ją na chwilę - usłyszałam jego zachrypnięty głos, po czym Adrian uśmiechnął się jedynie do niego. Wstałam z miejsca i odeszłam z Bugajczykiem na bok.
- Widzę, że poznałaś już Adriana - zaczął, wciskając dłoń do kieszeni swoich eleganckich spodni, po czym upił łyk whisky ze swojej szklanki.
- Um, no tak. Właściwie jest tu jedyną osobą, którą znam poza tobą i Amandą - zauważyłam.
- Jest też moim świadkiem na ślubie.
- Serio? - spojrzałam na niego, a on lekko się uśmiechnął i skinął głowa - To w sumie dobrze, bo ja będę druhną Amandy.
- Właśnie mi o tym powiedziała. Pytanie tylko, czy zniesiesz jej świadkową - zaśmiał się i upił kolejny łyk alkoholu.
- Jest gorsza od Amandy? - zawtórowałam mu, a on ponownie wybuchł śmiechem.
- Moja opinia nie byłaby chyba zbyt obiektywna, bo...
- Bo Amanda to twoja narzeczona - dokończyłam za niego, a on zacisnął usta w wąską kreskę.
- Dokładnie tak - przytaknął mi - Ale tak właściwie, to chciałem cię o coś zapytać.
- Zamieniam się w słuch.
- Mówiłaś, że znasz się na finansach.
- Owszem - zgodziłam się z nim.
CZYTASZ
Tajna detektyw / ReTo
Fanfiction- Nie mogłam ci powiedzieć prawdy... - Zbliżyliśmy się do siebie - przerwał mi - Pozwoliłaś na to, bym coś do ciebie poczuł, mimo że wiedziałaś, że to wszystko jest kłamstwem. - Nie jest kłamstwem - zaprzeczyłam - Naprawdę mi na tobie zależy... ...