Leżałam wtulona w klatkę piersiową Adriana w jego willi. Chłopak bawił się bez słowa moimi włosami, a ja wpatrywałam się w jeden punkt przed sobą, lekko się uśmiechając.
- Adrian? - przerwałam ciszę między nami.
- Tak?
- I co teraz będzie? - zapytałam, zadzierając głowę tak, że miałam dobry widok na jego twarz.
- Wszystko to samo, a co ma być? - zaśmiał się.
- Nie wiem - westchnęłam - Czuję się... dziwnie, ale i dobrze w tym wszystkim.
- Nie martw się o nic. Ja cię nie zawiodę, obiecuję.
- Wiem - podniosłam się lekko i cmoknęłam go w usta, nie przestając się uśmiechać.
- Czemu się tak uśmiechasz ciągle? - odwzajemnił to, patrząc na mnie i poprawiając moje włosy za ucho.
- Bo jestem szczęśliwa - wyznałam.
- Naprawdę? - dopytał, a ja skinęłam głową - Widzisz. I po co było tyle z tym zwlekać? - zaśmiałam się, a on mi zawtórował.
- Chyba tak miało być. Musiałam sama do tego dojść.
- Mogę o coś spytać? - uśmiechnął się cwaniacko.
- No jasne.
- Zawsze ci się podobałem, co nie? - zapytał, a mnie aż przytkało.
- A nie mówiłam ci tego nigdy?
- Raz, że jestem w twoim typie, no ale... mogłaś to powiedzieć pod wpływem chwili, tym bardziej, że to ja ciągle ci słodziłem.
- Fakt, ale to prawda - zgodziłam się - Pierwszy raz spotkałam kogoś takiego jak ty. Szybko stałeś się dla mnie kimś ważnym. Może nie od razu jako ktoś więcej, ale nigdy nie chciałam cię stracić. No i w końcu mnie urzekłeś... - westchnęłam z uśmiechem - Masz wszystko, czego zawsze chciałam w człowieku, z którym się zwiążę.
- Chodź no do mnie - przysunął mnie do siebie jeszcze bliżej i przytulił - Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Między nami zapadła cisza. Słyszałam tylko, jak szybko i mocno zaczęło uderzać jego serce po tych słowach. Znowu na niego spojrzałam.
- O co chodzi? - spytałam, patrząc mu w oczy.
- O nic - odparł, spuszczają wzrok i uśmiechając się.
- No powiedz.
- Po prostu... strasznie długo czekałem, aż w końcu to powiesz - wyjaśnił, a ja lekko uśmiechnęłam się na te słowa.
Złączyłam nasze usta w jedność. Chłopak od razu odwzajemnił pocałunek, pogłębiając go coraz bardziej.
***
- Zamknąłem twoje kolejne zlecenie - oznajmił Leo wychodząc z biura - Po raz kolejny świetnie się spisałaś.
- Dzięki, miło mi to słyszeć - uśmiechnęłam się do bruneta na jego słowa.
- Posłuchaj, chciałbym z tobą porozmawiać, jak wrócę ze spotkania - odwzajemnił mój uśmiech - Będziesz?
- Jasne, poczekam.
- Super, to do później - odpowiedział i ruszył do windy.
- Pa.
Miałam dzisiaj nieco luźniejszy dzień i razem z Adrianem mieliśmy plany, ale skoro Leo chciał ze mną pogadać, to musiałam na niego czekać. Wyciągnęłam telefon i napisałam wiadomość do Adriana, że będę dziś jednak później, ale nie wiem o której konkretnie, więc nici z naszego wspólnego wieczoru.
CZYTASZ
Tajna detektyw / ReTo
Fanfiction- Nie mogłam ci powiedzieć prawdy... - Zbliżyliśmy się do siebie - przerwał mi - Pozwoliłaś na to, bym coś do ciebie poczuł, mimo że wiedziałaś, że to wszystko jest kłamstwem. - Nie jest kłamstwem - zaprzeczyłam - Naprawdę mi na tobie zależy... ...