Rozdział 13

506 43 21
                                    

Tego samego dnia, przerwa na lunch

Zaparkowałam auto pod restauracją, w której umówiłam się z Amandą. Weszłam do środka i zauważyłam brunetkę przy jednym ze stolików. Całe szczęście znajdował się on w samym rogu lokalu, więc gdy nadarzy się okazja, będę mogła bez wahania zamontować podsłuch.

- Hej, kochana - uśmiechnęła się na mój widok i przytuliła mnie.

- Hej - zajęłam miejsce obok niej.

- Zjesz coś?

- Tak - odpowiedziałam i poprosiłam kelnera do naszego stolika, po czym zamówiłam lunch - Słuchaj, przepraszam, że wcześniej się nie odzywałam, ale miałam ciężkie dni w pracy. Powiedz mi... Jak się trzymasz po tym oskarżeniu Izabeli?

Jej twarz od razu posmutniała. Albo świetnie grała, albo naprawdę było jej bardzo przykro.

- Poczułam się okropnie, kiedy zobaczyłam te zdjęcia - przyznała ze smutkiem - Nie wiem jak mogła mnie śledzić i zrobić coś takiego...

Czyli Izanela wzięła to na siebie, żeby mnie nie wydać? Wow, pierwszy raz zachowała się naprawdę w porządku.

- Co na to Igor?

- Wyjaśniłam mu wszystko. Daniel to nie jest mój kochanek - skoro tak, to czemu kłamiesz jak ma naprawdę na imię? - To mój kuzyn. Przyleciał z Londynu kilka dni temu. Wiem, że te zdjęcia mogły wyglądać dwuznacznie, ale mam nadzieję, że mi wierzysz?

- Oczywiście, że tak - odpowiedziałam, a kelner przyniósł nasze zamówienia.

- Nie mogłabym zdradzić Igora, to miłość mojego życia - dodała.

Pięknie kłamiesz. Jak profesjonalistka.

- Jasne, że tak. Izabela zachowała się okropnie wobec ciebie. Współczuję ci. Dobrze, że udało ci się to wyjaśnić Igorowi i, że on ci wierzy. To chyba przecież najważniejsze.

- Masz rację.

Zmieniłyśmy temat przy jedzeniu lunchu na zupełnie inny. Rozmawiałyśmy też trochę o ślubie. Muszę przyznać, że coraz ciężej mi było rozmawiać z nią na ten temat. Gdy wspominała jak rzekomo cieszą się, że niedługo się pobiorą, czułam jakby w środku mnie miało coś zaraz pęknąć. Chyba naprawdę zaczynałam coś czuć do Igora, tylko nie dopuszczałam do siebie tej myśli. Pocieszałam się myślą, że ich uczucie nie może być prawdziwe, skoro ona go zdradza, a Igor jest z nią tylko ze względu na interesy jej ojca.

- Poczekasz chwilkę? Skoczę do toalety - zapytała, gdy skończyłyśmy lunch i zapłaciłyśmy.

- Jasne - odpowiedziałam, a ona poszła w stronę łazienek.

Zostawiła torebkę. W środku prawdopodobnie jest jej telefon. Lepszej okazji nie będę mieć. Rozejrzałam się, czy nikt mnie nie obserwuje i zanurkowałam dłonią w jej torebce. Sprawnie odnalazłam jej telefon. Nie ma blokady? Dziwne. Ale dla mnie lepiej. Szybko pobrałam i zainstalowałam aplikację na jej telefonie. Mam już w tym wprawę, więc zajęło mi to dosłownie kilka sekund. I gotowe. Zablokowałam urządzenie i wrzuciłam z powrotem do torebki. Z łazienki akurat wyszła Amanda. Uff.

Gdy już miałyśmy wychodzić zadzownił jej telefon. Była wyraźnie zdenerwowana.

- Cholera, Oli, mogę mieć do ciebie prośbę? - zwróciła się do mnie, gdy zakończyła połączenie.

- Pewnie. Coś się stało?

- Muszę natychmiast wracać do pracy, mamy jakąś awarię. Mogłabyś podjechać do Trade House i dać to Igorowi? - podała mi jakaś paczkę oklejoną tak, jakby dopiero co odebrała ją od kuriera, ale nigdzie nie było adresu - Proszę. Miałam to zrobić, ale nie zdążę. Igor potrzebuje tego na za dwie godziny.

Tajna detektyw / ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz