Rozdział 56

380 52 60
                                    

- I jak było? - poruszył znacząco brwiami Justin, gdy siedzieliśmy w naszej ulubionej knajpie w porze obiadowej, pijąc kawę i jedząc. Znajdowała się dwie ulice od mojej pracy, więc często chodziłam tam na obiad.

- Normalnie, a jak miało być? - spojrzałam na przyjaciela, lekko się uśmiechając.

- Adrian mówił, że zostaliście na noc u jego rodziców - kontynuował, po czym upił łyk kawy ze swojego kubka.

- Powiedział ci? - zmarszczyłam brwi  zdziwiona.

- A to jakaś tajemnica?

- Właściwie żadna.

- No to opowiadaj - naciskał - Spaliście ze sobą?

- To zależy o co pytasz - parsknęłam.

- Wiesz o co - spojrzał na mnie wymownie. Westchnęłam i zacisnęłam usta w wąską kreskę, opierając ręce na stoliku. Spojrzałam na Justina.

- Nie, nie spaliśmy - odpowiedziałam - Była między nami umowa i on ją uszanował. I cieszę się z tego powodu, dużo zyskał w moich oczach.

- Podoba ci się? - zmrużył na mnie podejrzliwie oczy.

- Nie? - uniosłam ku górze jedną brew.

- Podoba, widzę po tobie - uśmiechnął się od ucha do ucha.

- Adrian to tylko przyjaciel.

- Srutututu - zaśmiał się - Znam cię. Cholernie ci się podoba, tylko nie chcesz tego przyznać.

- Chrzanisz - przewróciłam oczami, dopijając kawę.

- Przewróciłaś oczami, zawsze to robisz, gdy kłamiesz - wytknął mnie palcem.

- Wal się, Justin - westchnęłam, wstając od stołu i ruszyłam do wyjścia z knajpy. Już po chwili przyjaciel wyszedł za mną i dogonił mnie.

- Kochanie, przecież mi możesz wszystko powiedzieć - objął mnie ramieniem, gdy szliśmy w stronę biura.

- Przecież wiem o tym - zgodziłam się z nim - Po prostu... - przystaneliśmy w miejscu.

- Po prostu, co?

- To skomplikowane... - odparłam i ruszyliśmy dalej. Między nami zapadła chwila ciszy.

- Dzwonił do mnie Igor w piątek - odezwał się, przerywając milczenie. Spojrzałam na szatyna.

Po co Igor do niego dzwonił? Przecież razem ustaliliśmy, że udajemy, że zerwaliśmy całkowicie kontakt.

- Po co? - zapytałam, krzyżując ręce pod piersiami i unikając wzroku przyjaciela.

- Pytał, czy jesteś u mnie.

Ja pieprzę. Po co powiedziałam wtedy Igorowi, że jestem z Justinem? Mogłam po prostu wyłączyć telefon.

- Wydaje mi się, że on tak do końca nie odpuścił - dodał, a ja poczułam na sobie palące spojrzenie chłopaka - Rozmawiałaś z nim wtedy?

- Nie - rzuciłam krótko - Muszę już wracać do pracy - dopowiedziałam i jak najszybciej chciałam ruszyć do drzwi wejściowych do agencji, ale szatyn złapał mnie za nadgarstek.

- Czekaj, czekaj, nie tak prędko - pociągnął mnie lekko w swoją stronę - O co chodzi?

- Justin, naprawdę o nic - westchnęłam, przymykając oczy - Daj już spokój.

- Kiedyś o wszystkim mi mówiłaś, a teraz? Czuję, że mi nie ufasz.

- Oczywiście, że ci ufam - zapewniłam - Po prostu... nie zrozumiał byś tego.

Tajna detektyw / ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz