Wróciłam do biura, gdy udało mi się opanować emocje. Usiadłam w fotelu przy swoim biurku i wpatrywałam się w widok za oknem, przypominając sobie słowa Igora.
Choć było mi ciężko, uśmiechnęłam się myśląc o nim. Oddałabym wszystko, aby móc powiedzieć mu o wszystkim. O tym, że Amanda naprawdę go zdradza, że jestem agentką i jak naprawdę się nazywam, ale przede wszystkim o swoich uczuciach. Wiedziałam jednak, że przyjdzie w końcu taki dzień.- Udało się? - na ziemię sprowadził mnie głos Leo, który podszedł właśnie do mojego biurka, opierając się na nim łokciami.
- Co miało się udać? - zmarszczyłam brwi jak idiotka, bo kompletnie byłam wytrącona wtedy z realności.
- No jak co... Czy podsłuch ci się udało założyć?
- Aa - przymknęłam oczy - Tak, wszystko zgodnie z planem. Podsłuch już jest zainstalowany na jej telefonie.
- Sprawdzałaś już jej telefon?
- Właśnie miałam to zrobić - uśmiechnęłam się sztucznie. Leo westchnął, przechylając głowę na bok i wpatrując się we mnie przenikliwie - Co?
- Dalej o nim myślisz?
- Nie - skłamałam.
- Elena, obiecałem Izabeli, że dopilnuję sprawy. I tego, że skupisz się TYLKO na Amandzie. Tylko, rozumiesz? - po raz kolejny położył nacisk na słowo "tylko".
- Rozumiem, wiem co robię.
- Mam taką nadzieję - westchnął, po czym zacisnął usta w wąską kreskę - Sprawdźmy jej telefon. Mam chwilę czasu, chętnie ci w tym pomogę - przystawił krzesło do mojego biurka i usiadł obok mnie.
Włączyłam na laptopie system szpiegowski i wpisałam numer telefonu Amandy. Od razu dostałam dostęp. Okazało się jednak, że ani w wiadomościach, ani w połączeniach nie ma nic podejrzanego.
- Coś mi tu nie pasuje - odezwał się Leo, gdy nie znaleźliśmy nic ciekawego.
- Mi też - zgodziłam się z nim - To niemożliwe, żeby w ogóle z nim nie esemesowała i nie rozmawiała przez telefon.
- Masz rację, ale minęło dopiero kilka godzin. Może jeszcze się coś pojawi.
- No ja mam taką nadzieję, bo jeżeli nie, to będę musiała wymyślić coś innego. Ta szmata dobrze wie, co robi. Jest ostrożna.
- Widzę, że chyba nie lubisz jej jednak tak bardzo - Leo posłał mi zdziwione spojrzenie.
- Ciężko jest ją lubić, gdy coraz lepiej się ją poznaje. Zresztą, mam dobry kontakt z siostrą Igora i jego najlepszym przyjacielem. Nela uważa, że Amanda byłaby zdolna do zdrady, podobnie uważa Adrian. Od niego właśnie się dowiedziałam o tym ich układzie z ojcem Amandy.
- I jego najlepszy przyjaciel ci to powiedział? - skinęłam głową - To chyba Igor nie może mu ufać, skoro mówi takie rzeczy ludziom, których praktycznie nie zna.
- Podejrzewam, że nawet nie pamięta tego momentu - zacisnęłam usta w wąską kreskę. Szef podniósł jedną brew do góry, patrząc na mnie pytająco - No co? Wykorzystuje się swój urok osobisty w swojej pracy.
- Coś ty wykombinowała? - zaśmiał się - Bo coś mi się wydaję, że nie z własnej woli ci o tym powiedział.
- Do niczego go nie zmusiłam - uniosłam ręce w geście niewinności - Jest bardzo wylewny po alkoholu.
- Ah, więc o to chodzi - znów zareagował śmiechem - Upiłaś go?
- Nie chciał powiedzieć na trzeźwo. Musiałam coś wymyślić - westchnęłam - Adrian próbuje mnie poderwać - przyznałam szczerze - Źle się czuję z tym, że spotkałam się z nim po to, żeby go wykorzystać.
- Jeszcze do tego nie przywykłaś? Taką mamy pracę. Musisz działać pod przykrywką.
- Wiem. To chyba najcięższy element w tym zawodzie.
- Świetnie sobie z tym radzisz - pocieszył mnie.
- Dzięki. Mam wielkie szczęście, że trafiłam na takiego szefa jak ty - uśmiechnęłam się do niego szczerze.
- Dobrze się dogadujemy, to chyba kluczowe w dobrych relacjach w pracy.
- Zdecydowanie.
- Cieszy mnie to - odwzajemnił mój uśmiech - Poobserwuj jeszcze telefon Amandy. Musi się coś w końcu pojawić.
- W porządku. Skupię się dziś tylko na tym.
- Świetnie. Ja mam spotkanie za godzinę, może mi się trochę zejść - spojrzał na swój zegarek - Poradzisz sobie beze mnie? - bardzo i stwierdził niż spytał.
- Jasne.
- W takim razie widzimy się później - wstał z miejsca.
- Do zobaczenia - odpowiedziałam, a on wyszedł z biura.
Postanowiłam przejrzeć jeszcze galerię ze zdjęciami Amandy. Była pełna jej zdjęć z różnych pozycji. Ta dziewczyna ma chyba obsesję na swoim punkcie.
Poza tym było sporo zdjęć z Igorem. Zaoszczędziłam sobie oglądania ich. Nie chciałam się dobijać. Fotki z przyjęć, jakieś zdjęcia ze znajomymi, z Adrianem, z Alicją. Nic podejrzanego. Cholera...Pracę przerwał mi dźwięk mojego telefonu. Sięgnęłam po urządzenie i okazało się, że to wiadomość od Adriana.
Adrian:
Tęsknię.Ciężko było nie uśmiechnąć się na taką wiadomość. To wspaniały chłopak. A ja jak zwykle żywiłam uczucia do kogoś, z kim nie mogłam być.
Po chwili dostałam drugą wiadomość.Adrian:
Nie mogę przestać myśleć o naszej ostatniej randce. Spotkamy się?Miło spędziłam z nim poprzedni wieczór. Bardzo zdążyłam go polubić, ale wyciągnęłam już od niego informacje na temat Amandy, których potrzebowałam. Nie chciałam robić mu nadziei, że między nami coś może być. Przynajmniej dopóki nie będę przekonana, że Igor to zamknięty rozdział. Zdawałam sobie sprawę z tego, że nigdy nie będziemy razem, jednak nie chciałam spotykać się z Adrianem, gdy cały czas myślałam o kimś innym.
Ja:
Muszę dziś zostać do późna w pracy... Przepraszam.Skupiłam się w całości na śledzeniu telefonu dziewczyny do końca dnia. Esemesowała z Alicją o ślubie, a właściwie o tym, że odebrała suknie ślubną. Kilka telefonów od Igora i do niego. Naprawdę zaczynałam tracić nadzieję. Ale nie zamierzałam się poddawać do momentu, aż nie znajdę wystarczająco dobrych dowodów.
Dochodziła dwudziesta pierwsza, gdy poczułam już zmęczenie. Cały wieczór spędziłam nad jej telefonem i nie dowiedziałam się absolutnie niczego. Postanowiłam zbierać się już do domu.
Po powrocie, miałam zamiar wskoczyć do wanny i położyć się spać. Jutro czekał mnie kolejny dzień grzebania w sprawie, której miałam powoli dosyć.
___________________________________
10 gwiazdek
15 komentarzy
i jeszcze dziś wrzucam kolejny
❤
CZYTASZ
Tajna detektyw / ReTo
Fanfiction- Nie mogłam ci powiedzieć prawdy... - Zbliżyliśmy się do siebie - przerwał mi - Pozwoliłaś na to, bym coś do ciebie poczuł, mimo że wiedziałaś, że to wszystko jest kłamstwem. - Nie jest kłamstwem - zaprzeczyłam - Naprawdę mi na tobie zależy... ...