Rozdział 10

488 46 16
                                    

Wszyscy zaczęli dyskutować między sobą. Byli przekonani, że Amanda zdradza Igora. Po ich twarzach widać było, że są źli i w szoku.

Będąc przekonana, że to już koniec, wyjęłam telefon i napisałam do Justina, żeby po mnie przyjechał.

Dopiero wtedy zauważyłam Igora i Amandę. Brunetka coś próbowała mu tłumaczyć, gestykulując dłońmi. Bugajczyk natomiast stał bez słowa przyglądając jej się. W pewnym momencie, gdy ona cały czas mówiła, po prostu odwrócił się i odszedł, po czym wszedł do willi trzaskając drzwiami.

- Biedny Igor... - usłyszałam głos Neli - To ślubu chyba nie będzie.

Szkoda mi go, ale przecież o to chodziło...

- Nie wyglądasz jakbyś była zmartwiona - posłałam jej pytające spojrzenie.

- Nie przepadam za Amanda, tak między nami - westchnęłam - Boli mnie tylko to, że Igor będzie teraz cierpiał.

- Masz rację. Nie zasłużył na to... - na mojej twarzy pojawił się smutek, a w głosie można było usłyszeć szczery żal.

- Poznałaś go bliżej?

- Można tak powiedzieć - zawahałam się, czy powinnam jej się do tego przyznawać.

- I jakie masz zdanie o nim? - uśmiechnęła się do mnie.

- Czemu pytasz?

- Zazwyczaj ludzie oceniają Igora, znając go tylko z mediów lub pogłosek. Mało kto wie, jaki jest naprawdę - dopiero teraz odwzajemniłam jej gest i także się do niej uśmiechnęłam.

- Twój brat to cudowny człowiek.

- Wiem o tym - uśmiech nie zniknął z jej twarzy mówiąc to - Byłam ciekawa, czy ty też tak uważasz.

W tym momencie zauważyłam jak Justin podjechał pod bramę willi.

- Muszę już uciekać.

- Szkoda - zacisnęła usta w wąską kreskę - Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.

- Na pewno - odpowiedziałam, a dziewczyna przytuliła mnie na pożegnanie.

Opuściłam teren willi i skierowałam się do auta Justina. Już po chwili znalazłam się w środku.

- Coś szybko. Dwie godziny minęły - zauważył przyjaciel, odjeżdżając.

- I starczy. Izabela wyświetliła te zdjęcia, na których Amanda przytula się z Filipem na projektorze. Dosłownie wszyscy to zobaczyli i się wściekli. Nie wspomnę już o Igorze...

- O cholera... To nieźle ją załatwiła...

- To mało powiedziane. Przecież ona upokorzyła ją przed wszystkimi.

- Przejmujesz się tym?

- Nie, należało jej się.

- No właśnie - zgodził się ze mną - Może teraz uda ci się z Igorem - spojrzał na mnie wymownie.

- Wątpię - westchnęłam -Igor to zamknięty temat - przynajmniej chciałam, żeby tak było.

- Co? Dlaczego?

- Gdy tylko przyszłam, jego matka wzięła mnie na rozmowę. Powiedziała, że mam trzymać się od niego z daleka, bo gdy wyjdzie na jaw, że Igor ma romans, wybuchnie skandal... Zagroziła, że zniszczy naszą agencję, jeśli się nie dostosuje...

- Co za wredna jędza! - zauważyłam, że się zdenerwował - Jak można tak wtrącać się w czyjeś życie?

- To nie wszystko... Rozmawiałam z Igorem. Stwierdziliśmy, że to co wczoraj się wydarzyło było pomyłką. Jeśli dobrze zrozumiałam, to po prostu poniosły go emocje... Ustaliliśmy, że zostaniemy tylko przy kwestiach związanych ze ślubem.

Tajna detektyw / ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz