Zaparkowałam auto pod wejściem do restauracji, do której zaprosił mnie Igor. Weszłam do środka, szukając go wzrokiem, ale nigdzie nie mogłam go znaleźć.
- Pani Oliwia Kamińska? - obok mnie pojawiła się kelnerka. Zdziwiłam się tym, że mnie zna.
- Tak.
- Pan Bugajczyk chwilę się spóźni. Zrobił dla was rezerwację - oznajmiła z ciepłym uśmiechem - Prosił, żeby zajęła pani przy nim miejsce. To ten stolik w rogu przy oknie.
- Dziękuję bardzo - odwzajemniłam jej uśmiech i udałam się w kierunku wskazanego przez kelnerkę stolika.
Gdy zajęłam miejsce, zauważyłam, że dziewczyna musiała iść za mną, bo znajdowała się teraz tuż obok mnie.
- Co podać? Pan Bugajczyk prosił, by zamówiła pani na jego koszt - postawiła mnie przed faktem dokonanym. W ręku już miała notes i długopis, gotowa zapisać moje zamówienie.
- Kawę proszę - zacisnęłam usta w wąską kreskę.
Czułam się trochę osaczona. To jak zwykle restauracja, która nie należała do najtańszych.
- Czarna, latte, cappucino...
- Latte może być - przerwałam jej, gdy zauważyłam, że jest gotowa wymieniać dalej. Blondynka zapisała moje zamówienie.
- Co jeszcze?
- To wszystko.
- Jest pani pewna? - spojrzała na mnie - Pan Bugajczyk zaznaczył, że może pani zamówić co tylko sobie pani życzy. Nalegał, by zamówiła pani obiad, czekając na niego.
- Bardzo dziękuję, ale tyle wystarczy - uśmiechnęłam się do niej.
- Dobrze, więc zaraz przyniosę kawę - odwzajemniła mój gest i odeszła.
Minęły może z dwie minuty, gdy kelnerka podała mi kawę. Uśmiechnęłam się do niej, rzucając ciche "dziękuję", po czym odwróciła się i zostawiła mnie samą. Wpatrywałam się chwilę w widoki za oknem, aż w końcu usłyszałam głos, na dźwięk którego przeszły mnie ciarki.
- Przepraszam, że musiałaś czekać.
Podniosłam wzrok na Igora i oczywiście od razu lekko się uśmiechnęłam. Naprawdę cieszyłam się, że mogę go zobaczyć. Chociaż na chwilę. Choć bałam się jaki tak naprawdę był cel tego spotkania.
- Nie szkodzi, nie czekam długo - uspokoiłam go.
- Mam dzisiaj strasznie dużo pracy - westchnął, zajmując miejsce na krześle, naprzeciwko mnie - Widzę, że Anna się tobą zajęła - uśmiechnął się.
- Mówisz o tej kelnerce? - upewniłam się, a on skinął głową - Tak, ale nie trzeba było, naprawdę.
- Nie mógłbym pozwolić, żebyś czekała na mnie bez odpowiedniej opieki.
- Dałabym sobie radę, ale dziękuję.
- W porządku. To... Co zjesz?
- Właściwie, to nie jestem głodna - przyznałam zgodnie z prawdą.
- Ja płacę, nie musisz się martwić, jeśli o to chodzi, ja cię zaprosiłem...
- Igor, nie chodzi o pieniądze - przerwałam mu - Naprawdę nie jestem głodna.
- No dobrze, skoro tak mówisz.
- Powiedz, dlaczego mnie tu zaprosiłeś? - zapytałam, a jego wzrok utkwił w moim.
Poczułam, jak moje serce przyspiesza, gdy jego oczy wpatrywały się prosto w moje. Muszę przyznać, że to najpiękniejsze oczy, jakie kiedykolwiek widziałam...
CZYTASZ
Tajna detektyw / ReTo
Fiksi Penggemar- Nie mogłam ci powiedzieć prawdy... - Zbliżyliśmy się do siebie - przerwał mi - Pozwoliłaś na to, bym coś do ciebie poczuł, mimo że wiedziałaś, że to wszystko jest kłamstwem. - Nie jest kłamstwem - zaprzeczyłam - Naprawdę mi na tobie zależy... ...