– Więc? Co o tym myślisz? – Zapytała [Imię], kiedy skończyła opowiadać Kusuo jej ostatnie spotkanie z Teruhashi na festiwalu.
Nie był do końca pewien jak się z tym czuć -- niby Teruhashi w końcu się poddała, ale tym samym zbliżyła się do [Imię].
Nie rozumiał, czemu tak mu to przeszkadzało. Może i wiedział, że [Imię] jest biseksualna, ale z drugiej strony jej serce należy do Konatsu. Więc czemu miałoby go to interesować?
– Na razie bądźmy dalej razem. To byłoby zbyt nienaturalne. – Powiedział w końcu, dalej zamyślony. Musieli dobrze zaplanować ich kolejne ruchy.
– W sumie masz rację. – Przyznała dziewczyna, niespodziewanie zabierając pałeczki Kusuo – Co powiesz na początek maja? W dwa tygodnie wszystko może się zmienić, prawda?
Nim [Imię] miała okazję wziąć pałeczki z ryżem do buzi, Kusuo jej je zabrał i sam go zjadł. Pokiwał głową, zgadzając się ze wcześniejszymi słowami [kolor]włosej.
– Okej, więc? Jak to robimy? – Pytała dalej. Dając Kusuo chwilę do zastanowienia się, wyciągnęła jakiś przypadkowy zeszyt i otworzyła go na kolejnej wolnej stronie.
– Rozstanie się w przyjaznych warunkach nie przejdzie. – Oznajmił chłopak, na co [Imię] podniosła na niego wzrok. Uniosła brew w górę, pytając o powód.
– Uczucia nie znikną w dwa tygodnie. Musimy się pokłócić. – Wyjaśnił.
– Od kiedy tak bardzo się na tym znasz, hm? – Dopytała [Imię] z przekąsem, kiedy zapisywała wszystko co do tej pory uzgodnili.
Kusuo tylko przewrócił oczami. Cóż, wiedział to i owo dzięki przysłuchiwaniu się myślom innych ludzi praktycznie cały czas.
[Kolor]włosa zdawała się nie potrzebować odpowiedzi. Chociaż i tak była zbyt zajęta myśleniem nad powodem ich przyszłej kłótni.
– W sumie mogę zrobić dramę o wszystko. To zależy od ciebie. – Powiedziała ostatecznie, znów patrząc na Kusuo.
– Wiem. – Odparł chłopak, przypominając sobie jak kiedyś na lekcji słyszał kłótnię [Imię] i jakiejś przypadkowej dziewczyny z jej klasy. Zaczęło się od tego, że ta dziewczyna za głośno przesuwała długopisem po kartce.
"Naprawdę, jak można kłócić się o takie rzeczy?" Zapytał sam siebie Kusuo, nieco rozbawiony tendencją [Imię] do szybkiego irytowania się.
To nie tak, że on też tak ma. Nie, no co ty.
Kusuo po prostu wie, kiedy jest sens się odzywać.
Wtedy zadzwonił dzwonek, sygnalizując, że to czas no kolejną lekcję.
– Porozmawiamy o tym jeszcze jutro albo jak będziemy wracać do domu. – Powiedziała [Imię], zbierając swoje rzeczy. Oboje wyszli z sali w tym samym czasie i skierowali się w stronę ich klas.
Jako, że wiele osób wracało teraz ze stołówki, na korytarzu było pełno ludzi. Kusuo westchnął cicho, nieznacznie przybliżając się do [Imię], która szła zaraz obok niego.
Kiedy byli już pod klasą 2-+, zobaczył pewną osobę wchodzącą do środka. Dopiero wtedy zorientował się jak dawno go nie widział (albo nie dostrzegał go w tłumie. . .).
"Satou Hiroshi!" Wykrzyczał w swojej głowie uradowany, przyglądając się starszemu chłopakowi.
[Imię] która w tym samym czasie patrzyła to na Kusuo, to na Satou, była nieziemsko zdziwiona.
"Nie mógł po prostu powiedzieć Kokomi, że jest innej orientacji?" Pomyślała [Imię]. "Może naprawdę jest, ale się tego wstydzi?"
Niestety Kusuo nie był w stanie usłyszeć jej myśli wśród takiego natłoku innych osób dookoła niego. I był zbyt skupiony na Satou.
CZYTASZ
𝐮𝐧𝐚𝐜𝐜𝐞𝐩𝐭𝐚𝐛𝐥𝐞 𝐟𝐞𝐞𝐥𝐢𝐧𝐠𝐬 ✓
FanfictionNie wszystkie uczucia da się zaakceptować -- zwłaszcza, gdy jesteś lub też powinieneś być zakochany w swojej najlepszej przyjaciółce. [Imię] doskonale wiedziała, że była zobowiązana nigdy się nie zakochiwać w Kusuo. Jednak jak widać los miał inne pl...