𝖝𝖝𝖎 • prawdziwi przyjaciele

756 73 33
                                    

         Ostatecznie wyszło na to, że [Imię] została w domu z Kurumi, a Kusuo poszedł do szkoły.

Nie był on zbytnio zadowolony tym faktem -- wolał mieć ją cały czas przy sobie. [Imię] miała też odwiedzić dzisiaj swoją mamę, więc tym bardziej chciał być z nią.

Kusuo westchnął, kiedy wszedł do szkoły. "Pora rozpocząć kolejny, fatalny dzień." Pomyślał, spoglądając na Nendou, który śmiał się z Kaidou. Zamknął oczy tylko po to, by za chwilę znów je otworzyć, kiedy został zawołany.

Podbiegły do niego Teruhashi i Yumehara, miały zmartwione wyrazy twarzy. Gdy złapały jego uwagę, pozwoliły sobie na złapanie oddechu.

– Saiki, czy wiesz co się stało z [Imię]? – Spytała jako pierwsza Chiyo, jakimś cudem nie zauważając obiektu jej westchnień, który stanął tuż obok niej.

Aren i Nendou też zaczęli przysłuchiwać martwiąc się o samopoczucie [kolor]włosej.

Kusuo czuł się źle z tak wieloma osobami, które miały zwróconą uwagę tylko na niego i to w tym samym czasie, ale odsunął to na bok. Opowiedział wszystko to, co [Imię] mu powiedziała.

Kiedy skończył mówić, przez kilka sekund trwała cisza, po czym każdy zaczął krzyczeć inne pytania, wcale nie czując się lepiej po wyjaśnieniach Kusuo.

On tylko odsunął od siebie twarz Kaidou, który szczególnie postanowił przekroczyć jego strefę komfortu, po czym zaczął dalej wyjaśniać:

– [Imię] jest teraz u mnie, pewnie jeszcze śpi. Wszystko u niej dobrze. – Oznajmił, trochę niechętnie przyznając się do tego, że pozwolił [Imię] u siebie nocować.

Głównie skupił się na reakcji Teruhashi. Był przygotowany na nagły atak zazdrości i teksty typu "Saiki jest mój! Dlaczego to ona mogła u niego spać!?", ale nic takiego nie nadeszło.

Myśli Teruhashi ciągle obracały się dookoła jej zmartwienia [Imię] i jej mamą. Chciała jak najszybciej się z nią zobaczyć i ją wesprzeć.

Na chwilę mu ulżyło, ale ciągle pamiętał, że to nie czas na to i wrócił do słuchania rozmowy reszty. Byli już w połowie planowania odwiedzin [Imię].

– Na pewno chcemy robić to teraz? No wiecie, urywać się z lekcji? – Spytał Kaidou, już myśląc o konsekwencjach. Jego mama na pewno byłaby bardzo zła. . .

– No co ty Shun, boisz się? – Kuboyasu oparł się o ramię jego drobniejszego kolegi, posyłając mu cwany uśmiech.

– Ja? Czarnoskrzydły nie boi się niczego! – Odpowiedział Kaidou, przybierając pozycję gotowości do walki – Chodźmy uratować naszą przyjaciółkę!

– Tak! – Odkrzyknęła mu równie entuzjastycznie Chiyo i złapała go pod ramię, idąc naprzód.

Zaraz za nimi podążyła cała reszta, zbywając zachowanie Kaidou, do którego wszyscy i tak byli już przyzwyczajeni.

Kusuo zaczął się trochę obawiać, co o tej całej akcji pomyśli [Imię], ale szybko o tym wszystkim zapomniał. Musiał pilnować Nendou przed pójściem na ramen zamiast do jego domu.

Po jakimś czasie wszyscy byli już pod domem Saikich. Już nawet nie czekali na zaproszenie, tylko całą szóstką weszli do środka, na czele z odważnym Nendou.

𝐮𝐧𝐚𝐜𝐜𝐞𝐩𝐭𝐚𝐛𝐥𝐞 𝐟𝐞𝐞𝐥𝐢𝐧𝐠𝐬 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz