𝖛 • kolce róży

992 104 72
                                    

– Ne, Saiki. . . – Zagadnął Toritsuka, podążając za różowowłosym, nawet nie myśląc o odpuszczaniu. – Przestań mnie ignorować.

Chwilę temu zaczęła się przerwa obiadowa, a Kusuo już ktoś zawracał głowę. Tym kimś był nie kto inny, niż sławny Toritsuka Reita.

Był znany przez jego niecodzienne umiejętności, w których skład wchodziło widzenie i porozumiewanie się z duchami.

Stał się sławny też z innego powodu, już mniej godnego pochwały. Dobra, bądźmy szczerzy, bycie zboczonym nie jest w żadnym stopniu godne jakiegokolwiek uznania.

Tak czy inaczej, wracając do teraźniejszego momentu, Toritsuka chodził ciągle za Kusuo, który nieustannie go ignorował.

Różowowłosy nie chciał mieć nic wspólnego z Toritsuką, ale przeznaczenie miało dla niego inne plany, sprawiając, że ten cały czas był do niego przyczepiony.

– Nie ignrouj mnie! – Powtórzył po raz setny fioletowowłosy, powoli się denerwując. Próbował wciągnąć swojego przyjaciela w podglądanie dziewczyn w łazience i póki co się nie poddawał.

Oczywiście, Kusuo nigdy w życiu nie zgodziłby się na coś tak zboczonego i niemoralnego. Jest on osobą, która faktycznie szanuje prywatność innych. I co najważniejsze, nie jest w żadnym stopniu zainteresowany tego typu sprawami.

Kusuo w końcu dotarł pod salę plastyczną. Zaczął przychodzić tutaj codziennie na przerwie obiadowej, by potowarzyszyć [Imię]. Pomagało mu to też uniknąć siedzenia na stołówce w całym tym hałasie.

– Huh? Dlaczego tutaj przyszliśmy? – Zapytał zdezorientowany Toritsuka, nareszcie zmieniając temat.

Popatrzył do środka sali przez szybę w drzwiach i niemal od razu zauważył [kolor]włosą dziewczynę.

– Kto to może być. . . – Zastanawiał się przez chwilę na głos, kojarząc tą twarz. Po około minucie sobie przypomniał. – Aha! Znam ją! To [Nazwisko] [Imię], chodzi ze mną do klasy.

– Wiem. – Odpowiedział prosto Kusuo, nareszcie przestając ignorować fioletowowłosego. To jedno krótkie słowo bardzo zdziwiło Toritsukę.

– Znacie się!? Skąd? Jak!? Dlaczego nic o tym nie wiem, Saiki!? – Wykrzykiwał chłopak, z każdym pytaniem przybliżając się do różowowłosego, który miał już dość.

Kusuo momentalnie zatkał mu usta dłonią, posyłając Toritsuce wrogie spojrzenie. Nie chciał więcej z nim już rozmawiać, zdecydowanie bardziej wolał przesiadywać teraz w towarzystwie [Imię].

Toritsuka przez kilka sekund stał w ciszy, nawet się nie ruszając. Wyglądało na to, że się uspokoił. Niestety tylko na chwilę, bo niedługo później jego wyraz twarzy zaczął się zmieniać.

Różowowłosy (oczywiście słysząc jego myśli) pokręcił gwałtownie głową, czując narastający w nim gniew. Jak Torituska mógł w ogóle wymyślić coś tak absurdalnego?

– No przyznaj się! – Zawołał fioletowowłosy, jakimś cudem wyrywając się z uścisku Kusuo. Na jego twarzy widniał sugestywny uśmiech. – Podoba ci się~!

Kusuo tylko przekręcił oczami, nie mając już nawet siły zaprzeczać. Jak dobrze wiadomo, nie jest on w stanie się zakochać; sam to powtarza już od samego początku anime. Nie rozumie miłości.

𝐮𝐧𝐚𝐜𝐜𝐞𝐩𝐭𝐚𝐛𝐥𝐞 𝐟𝐞𝐞𝐥𝐢𝐧𝐠𝐬 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz