𝖝𝖛 • słodko-gorzkie walentynki

737 79 25
                                    

          Kilka dni później nadeszły długo wyczekiwane Walentynki. Jak co roku, Kusuo był męczony przez Toritsukę. Fioletowowłosy wypytywał go, czy jakaś dziewczyna ma dla niego czekoladki.

Kusuo starał się go ignorować i szedł przed siebie, zastanawiając się gdzie się ukryć. "Dlaczego nie może zapytać jakiegoś ducha?" Zapytał sam siebie, kątem oka spoglądając na Toritsukę.

Ten stanął przed nim, niecierpliwiąc się. Kusuo też się zatrzymał, pusto patrząc na drugiego chłopaka. Westchnął i pokręcił przecząco głową; nawet nie chciało mu się sprawdzać.

A jeżeli jednak znalazłaby się osoba, która da Toritsuce czekoladki, to będzie przynajmniej miał niespodziankę. Chociaż na to były marne szanse...

Po drodze minęli też Hairo, który trzymał dwie torby pełne słodyczy. Ciągle też stała przy nim wielka kolejka, wszystkie osoby gotowe dać mu czekoladki w zamian za podziękowanie.

– Gdybym tylko ja mógł tyle ich dostać. . . – Sapnął Toritsuka, lekko się pochylając.

"W twoich snach." Odpowiedział mu w swoich myślach Kusuo, przyspieszając kroku. Wtedy usłyszał myśli pewnej niebieskowłosej dziewczyny, która go szukała.

"Muszę znaleźć [Imię]." Stwierdził i czym prędzej pokierował się do sali plastycznej. Wiedział, że [kolor]włosa siedziała tam praktycznie cały czas.

Zdziwił się, gdy tam jej nie było. Chłopak wolał nie naruszać jej prywatności używając na niej Dalekowidzenia, dlatego westchnął i poszedł na dach szkoły, bo w końcu to tam znalazł ją ostatnio.

Tam też nie było [Imię]. Był już lekko zirytowany że traci czas, a Teruhashi w każdej chwili może go dopaść.

Jego kolejną opcją była sala klasy 2-+. Dotarł tam w miarę szybko. Bez wahania otworzył drzwi, by zobaczyć prawie pustą salę. Tylko jedna ławka była zajęta.

Kusuo cicho zamknął za sobą drzwi i podszedł do [Imię]. Wypuścił powietrze nosem, gdy zobaczył jej śpiącą twarz.

Kucnął przy niej i jeszcze przez chwilę na nią patrzył, po czym zaczął delikatnie szturchać jej ramię. Minęło trochę czasu, nim [kolor]włosa w końcu się obudziła.

Przetarła swoje lewe oko, rozglądając się dookoła. Dopiero po kilkunastu sekundach spotkała się wzrokiem z Kusuo.

Nim miała okazję zapytać o jego poczynania, on zaczął mówić:

– Teruhashi mnie szuka. Musimy omówić plan. – Oznajmił, wstając. Przysunął jakieś przypadkowe krzesło bliżej tego [Imię] i na nim usiadł.

– Oh, no dobra. W takim razie powinnam ci dać czekoladki jak będzie gdzieś blisko, prawda? – Upewniła się dziewczyna, szperając w swojej torbie.

Kusuo przytaknął. Otworzył nieco szerzej oczy, słysząc jak znajomy głos w jego głowie staje się coraz głośniejszy i głośniejszy.

"Naprawdę, gdzie może być Saiki? Chcę mu to dać do końca przerwy!" Mówiła w swoich myślach Teruhashi. "A-ale to nie tak, że wyznam mu w ten sposób miłość! W końcu ma dziewczynę no i. . ."

𝐮𝐧𝐚𝐜𝐜𝐞𝐩𝐭𝐚𝐛𝐥𝐞 𝐟𝐞𝐞𝐥𝐢𝐧𝐠𝐬 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz