𝖝𝖝𝖛𝖎𝖎 • prawda wychodzi na jaw

784 68 39
                                    

          [Imię], mam moce parapsychiczne.

Zanim zaczniesz się zastanawiać, jakim cudem Kusuo wyznał swój największy sekret naszej drogiej [kolor]włosej, to pozwól mi opowiedzieć ci, co działo się przez ostatnie kilka tygodni;

Kusuo i [Imię] nie mogli zobaczyć się przez resztę wakacji, ponieważ jego rodzice mieli świetny pomysł, by ostatnie dni sierpnia spędzić u jego dziadków.

Pozostawiło to [Imię] dużo czasu do myślenia.

O wiele za dużo.

Po pierwsze: nie wiedziała, czy są oficjalni. Kiedy wyznali sobie swoje uczucia, w końcu zaczęli odpowiedni celebrować urodziny Kusuo, nie mówiąc nic a nic o ich relacji.

Po drugie: [Imię] dalej pamiętała o swojej obietnicy złożonej Konatsu. Teraz była kompletnie złamana.

Pognieciona, podeptana i bez żadnego respektu wrzucona do kosza na śmieci.

[Imię] dosłownie topiła się w morzu poczucia winy i tak już od kilku tygodni. Uczucie nie do wytrzymania.

"Nigdy nie zakocham się w Saikim Kusuo i nigdy z nim nie będę."

Cóż, teraz już nie było drogi odwrotnej. Dała się ponieść chwili i przypadkowo złamała tą ważną dla niej obietnicę.

Czuła się teraz bardzo źle sama ze sobą, wiedząc, że prawdopodobnie zawiodła swoją najlepszą przyjaciółkę.

Ale to jeszcze nie koniec jej problemów.

Po trzecie: wychodzi na to, że jest zakochana w dwóch osobach na raz. Z czego jedna z nich nie żyje, a z drugą nie pozwala sobie na zaakceptowanie tych uczuć, chcąc pozostać lojalną jej przyjaciółce.

Naprawdę, co to za logika?

Nawet nie wiedziała, że ta relacja stała się toksyczna. Nie miała pojęcia, kiedy tak bardzo się od niej uzależniła.

Działało to źle na jej zdrowie psychiczne, ale dalej nie zdawała sobie z niczego sprawy. Była tak zaślepiona swoją miłością do Konatsu, że poświęciła kilka lat tylko dla niej.

I był jeszcze Kusuo, którego uczuć nie umiała tak po prostu ignorować. Poza tym ona sama go kochała, naprawdę.

Starała się jakoś pogodzić z tym wszystkim, ale myśl o zawiedzionej twarzy Konatsu ciągle ją blokowała.

Nie chciała zdradzać swojej cudownej Konatsu.

Nigdy w życiu.

Kusuo, widząc się z [Imię] po raz pierwszy dopiero pierwszego września, zastał ją właśnie w takim stanie. Jej myśli to był jeden wielki bałagan, ale jakoś udało mu się w tym odnaleźć.

Szybko znalazł rozwiązanie, a przynajmniej jakąś jego część — musiał jakoś sprawić, by [Imię] porzuciła całe to martwienie się Konatsu.

W końcu ona już nie żyje.

Nie pamięta swojego życia.

𝐮𝐧𝐚𝐜𝐜𝐞𝐩𝐭𝐚𝐛𝐥𝐞 𝐟𝐞𝐞𝐥𝐢𝐧𝐠𝐬 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz