𝖝𝖝𝖝𝖛𝖎𝖎 • wycieczka: czas start!

525 47 22
                                    

          Właśnie tym sposobem cała noc minęła całkiem szybko. Kusuo, przyzwyczajony do chodzenia spać o normalnych godzinach, zasnął dość szybko.

[Imię], znudzona w samotności, poświęciła trochę czasu na przyglądanie się Kusuo zamiast gwiazdom z nieświadomym uśmiechem, po czym sama zasnęła. Było to trochę przerażające. 

Oczywiście nie przed wspominaniem sytuacji sprzed kilku godzin.

Tak czy inaczej, uczniowie klasy 2-∭ i 2-+ stali przed autokarem. Czekali oni na przyjazd wszystkich osób, by móc wyjechać.

– Proszę, powiedz mi, kto wymyślił zbiórki o piątej rano? – [Imię] zwróciła się do Kusuo, worki pod oczami bardzo dobrze widoczne.

– Nie narzekaj. To ty poszłaś spać po drugiej. – Chłopak odparł, ani trochę nie czując empatii w stosunku do [kolor]włosej. To tylko i wyłącznie jej wina.

W odpowiedzi [Imię] pokazała Kusuo język, po czym westchnęła ociężale. "No trudno. Odeśpię później."

– Na pewno wszystko masz, Shun? – Za dwójką nastolatków dało się usłyszeć znajomy, niski głos. [Imię] odwróciła się, widząc Kaidou i Arena.

– Kuboyasu, Kaidou, hej. – Dziewczyna przywitała. Po tych dwóch tygodniach między nią a kimkolwiek w grupie nie było już żadnych spięć lub niezręcznych momentów.

– Ach, [Nazwisko]! – Aren od razu zawołał. Kaidou też odwrócił swoją uwagę o jego walizki i przeniósł swoje czerwone oczy na [Imię].

– Hej, [Nazwisko]. Och, widzę, że ty też mało spałaś. – Kaidou od razu zauważył worki pod zmęczonymi oczami dziewczyny.

On sam je miał. Chociaż by się do tego nie przyznał, był bardzo podekscytowany wycieczką. Dlatego miał lekkie problemy z zaśnięciem.

– Tak... Tak jakoś wyszło. – [Imię] zaśmiała się nerwowo. "To wina Kusuo za bycie tak atrakcyjnym!" Pomyślała, na chwilę zapominając, że Kusuo słyszy każde słowo.

– [Imię]!! Kaidou, Kuboyasu! – Ktoś wesoło zawołał z prawej strony. Trzy głowy automatycznie zwróciły się do dwójki dziewczyn zmierzających w ich stronę. – I Saiki, hej!

"Zostałem zauważony..." Kusuo powiedział w swojej głowie. Wiedział, że teraz już nie ma drogi odwrotnej, więc zwyczajnie przytaknął.

– Hej Chiyo, Mera. – [Imię] przywitała zmęczonym głosem, czując, jakby miała w każdej chwili zasnąć. – Nie ma z wami Teruhashi?

– Nie, nie widziałam jej. Pewnie niedługo przyjedzie. – Chiyo odpowiedziała podczas, gdy [Imię] wyciągała wcześniej przygotowaną kanapkę.

Podała ją Merze, na co ciemnowłosa zaczęła kłaniać się [Imię] wiele razy, na okrągło jej dziękując.

– Nie przejmuj się, to żaden problem. – [Imię] odparła z miłym uśmiechem. Wtedy dało się usłyszeć nawoływanie znajomej niebieskowłosej.

Oczywiście wszyscy dookoła odwrócili się w jej stronę, jak zaczarowani podziwiając jej piękno. Ona jednak w tym momencie nie mogła zobaczyć niczego innego niż Yumehary Chiyo.

𝐮𝐧𝐚𝐜𝐜𝐞𝐩𝐭𝐚𝐛𝐥𝐞 𝐟𝐞𝐞𝐥𝐢𝐧𝐠𝐬 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz