– Saiki Kusuo! – Głośny krzyk [kolor]włosej dało się usłyszeć w całym pokoju Kusuo – Ubierz Yukatę!
Dziewczyna ułożyła ręce na biodrach. Ona sama miała na sobie Kimono, które miało jej ulubiony kolor, a od dołu wychodziły kwiatki sakury. Było dość zwyczajne, ale dalej ładne.
Kiedy wyraz twarzy Kusuo dalej się nie zmienił, westchnęła ociężale. Zgarbiła się, pozwalając jej ramionom opaść jak najniżej.
– Słuchaj, nie ubierałabym się w Kimono gdyby mi nie zależało. Ale będę czuła się głupio, kiedy ty będziesz ubrany zwyczajnie! – Wyznała, spoglądając na różowowłosego.
On natomiast przekręcił oczami i w końcu podniósł się z krzesła. [Imię] automatycznie się rozchmurzyła i radośnie klasnęła w dłonie.
W tym samym czasie Kusuo wyciągnął jego fioletową Yukatę z samego dna szafy. Nawet nie pamięta, kiedy ostatni raz miał ją na sobie.
– Dziękuję, Kuu! – Powiedziała wesoło [Imię], gdy Kusuo był już w drzwiach. Zatrzymał się słysząc jak kolejny raz jest przez nią nazwany w ten sposób.
Wiedział, że tylko żartuje, ale przez to, że to był właśnie jej głos, który to wypowiadał. . .
– Nie nazywaj mnie tak. – Powtórzył już któryś raz, po czym, nie czekając na odpowiedź, zamknął za sobą drzwi.
Kiedy był już w łazience, niechętnie przebrał się w Yukatę. Normalnie pewnie by zignorował czyjeś prośby o coś tak małego, ale w końcu [Imię] nie była tylko kimś.
Po jakimś czasie wrócił z powrotem do siebie, zastając [Imię] siedzącą na jego łóżku. Patrzyła się pusto w zgaszony ekran telewizora, pochłonięta przez jej własne myśli.
Już od rana jedno imię w powtarzało się w jej głowie.
Konatsu.
Jeżeli zastanawiasz się, na jaki festiwal idą [Imię] i Kusuo, to już wszystko wyjaśniam — jest to festiwal zmarłych.
Tradycją jest, że w powietrze puszcza się lampiony, ku czci osób nieżyjących. Najlepiej jest robić to po zachodzie słońca, bo wtedy przy okazji można zobaczyć śliczne widoki.
Dlatego też [Imię] przyszła po Kusuo pod wieczór. Było trochę po dziewiętnastej, a oni dopiero wychodzili z jego domu.
Festiwal miał swoje miejsce nie aż tak daleko, ale przejście tam zabierało około pół godziny.
[Imię] i Kusuo co jakiś czas rozmawiali o mało istotnych rzeczach, ale głównie między nimi trwała cisza.
Chłopak wiedział, że powinien pozwolić jej pomyśleć o Konatsu, w końcu to święto w pewnym sensie jej dotyczy.
W końcu słońce zaczęło powoli zachodzić. Wraz z tym, nastolatkowie doszli na miejsce festiwalu.
Było tutaj dość sporo ludzi, co tylko zirytowało Kusuo. Jego Telepatia była teraz praktycznie bezużyteczna.
Ale niestety nie mógł założyć pierścienia, zważając na to, co stało się na jednym z festiwali -- prawie został okradziony wraz z Nendou, Hairo i Kaidou.
CZYTASZ
𝐮𝐧𝐚𝐜𝐜𝐞𝐩𝐭𝐚𝐛𝐥𝐞 𝐟𝐞𝐞𝐥𝐢𝐧𝐠𝐬 ✓
FanfictionNie wszystkie uczucia da się zaakceptować -- zwłaszcza, gdy jesteś lub też powinieneś być zakochany w swojej najlepszej przyjaciółce. [Imię] doskonale wiedziała, że była zobowiązana nigdy się nie zakochiwać w Kusuo. Jednak jak widać los miał inne pl...