Niedługo później Kusuo i [Imię] poszli do parku, spotykając się tam z trójką ich przyjaciół, którzy wcześniej zupełnie przypadkowo przerwali taki piękny moment.
– Przepraszamy!! – Kaidou i Aren ukłonili się naprawdę nisko, mając na myśli to, że nie przypilnowali Nendou wystarczająco dobrze.
Swoją drogą Nendou właśnie mówił do wiewiórki, która dziwnie na niego patrzyła z jednego z drzew.
– Ah, nie przejmujcie się tym, proszę! – [Imię] od razu odpowiedziała, machając zbywczo rękoma. – To nasza wina, że tak po prostu odłączyliśmy się od grupy...
– Nie zrzucaj winy na nas. – Wtrącił Kusuo, wysyłając wiadomość telepatyczną tylko do [Imię].
"Cicho." Odpowiedziała szybko w swoich myślach dziewczyna, nawet na sekundę nie zmieniając przyjaznego wyrazu jej twarzy.
– Tak czy inaczej, gdzie dziewczyny? – [Kolor]włosa płynnie zmieniła temat, chcąc odwrócić uwagę jej kolegów od całej tej sytuacji. W końcu to nic wielkiego.
– Mera znalazła promocję w jednej piekarni, oddawali chleb za darmo... Reszty chyba się domyślacie. – Odparł Aren, przypominając sobie jak dziko Mera zaczęła się zachowywać.
[Imię] zaśmiała się niezręcznie, wszystko sobie wyobrażając. Na szczęście poprosiła o zapakowanie kilku pozostałych mochi...
Cała piątka z powrotem wróciła do wcześniej wspomnianej piekarni, spodziewając się tam zupełnego bałaganu.
Ku zaskoczeniu większości, Mera spokojnie jadła na ławce, pilnowana przez Teruhashi i Chiyo.
– [Imię], Saiki! – Zawołała niebieskowłosa, szybko dostrzegając znajome, różowe włosy. Teruhashi naprawdę jest w stanie zawsze i wszędzie go dostrzec.
– Hej, uh... Jak tam Mera? – Spytała od razu [k/o]oka, spoglądając na jedzącą brunetkę.
– Dobrze, udało nam się nad nią zapanować. – Odparła Chiyo, a nieco mroczna aura z jakiegoś powodu pojawiła się w powietrzu.
[Imię] postanowiła jednak dalej nie brnąć w temat, zwyczajnie zbyt bojąc się odpowiedzi. Do jej głowy szybko wpadła jej inna myśl.
– Właściwie to ile mamy jeszcze czasu? – Zapytała trochę zmartwiona. Już słyszała ten wykład od Hairo i Matsuzakiego-sensei, gdyby się spóźnili...
Kaidou spojrzał na wielki ratusz widoczny nawet z tego zakamarka miasteczka. Zegar też dało się dobrze zobaczyć z tej odległości.
– Mamy jeszcze ponad godzinę... – Oznajmił Czarnoskrzydły, szybko popadając w zadumę; co powinni teraz robić?
– Nawet z moimi okularami nie widzę z tej odległości... – Stwierdził nie za głośno Aren, jednak wszyscy go usłyszeli. – Musisz mieć bardzo dobry wzrok, Shun.
– Ha! Ależ oczywiście, że ja, Czarnoskrzydły, będę miał wspaniały wzrok! Pomaga mi to chronić się przed Dark Reunion..!
– Pokaż swoje okulary! – Krzyknął Nendou i nim instynkt przetrwania Arena zdążył się włączyć, na jego nosie nie było żadnego śladu po okularach.
CZYTASZ
𝐮𝐧𝐚𝐜𝐜𝐞𝐩𝐭𝐚𝐛𝐥𝐞 𝐟𝐞𝐞𝐥𝐢𝐧𝐠𝐬 ✓
FanfictionNie wszystkie uczucia da się zaakceptować -- zwłaszcza, gdy jesteś lub też powinieneś być zakochany w swojej najlepszej przyjaciółce. [Imię] doskonale wiedziała, że była zobowiązana nigdy się nie zakochiwać w Kusuo. Jednak jak widać los miał inne pl...