𝖛𝖎 • festiwal jesienny

1K 99 99
                                    

Akimatsuri — jeden z największych festiwali w Japonii. Jak nazwa wskazuje, odbywa się on w porze jesiennej, co tylko dodaje klimatu.

Do tego, jeżeli trafi się na wyjątkowo piękną jesień, można podziwiać wspaniałe widoki dookoła siebie.

Ciche ziewnięcie opuściło usta [kolor]włosej dziewczyny, gdy szła powolnym krokiem przed siebie.

Zostala dosłownie zmuszona przez jej mamę, by tam iść. Oczywiście [Imię] nie chciała tego robić, nie chcąc być samą wśród tylu ludzi.

"No cóż, przynajmniej nie musiałam ubierać kimona. . ." Pomyślała, kopiąc przypadkowy kamień stojący jej na drodze.

Obserwowała jak toczy się przed siebie, a potem uderza w czyjąś stopę. Mając zamiar przeprosić, że kopnęła w kogoś kamieniem, uniosła wzrok.

O dziwo spotkała się z fioletowymi oczami aż za dobrze znajomego jej chłopaka. Wzdychając ociężale, leniwie mu pomachała. W odpowiedzi otrzymała tylko przytaknięcie, tak jak zawsze.

– Co tu robisz? – Spytała trochę od niechcenia. Mimo wszystko w środku chciała z nim porozmawiać, chociaż przez chwilę.

Kusuo tylko wzruszył ramionami, tak naprawdę wracał z biblioteki. Ale skoro już wpadł na [Imię]. . .

– Idę na Akimatsuri. – Oznajmił, dobrze znając plany [kolor]włosej. To kolejna szansa na przekonanie jej do niego.

– Oh, ja też. Idziemy razem? – Zaproponowała niemal odrazu, zaskakując i siebie, i Kusuo. "Co ci strzeliło do głowy!?" Skarciła sama siebie [Imię], patrząc na ziemię.

"Ugh, to wyszło mi automatycznie! Poza tym i tak się nie zgodzi!" Myślała dalej, sama się pogrążając.

Chłopak westchnął nie za głośno, w swojej głowie odpowiadając na jej myśli. "Dlaczego tak myślisz?" Zapytał w swojej głowie, po czym zaczął iść w stronę Akimatsuri.

– Chodź. – Rzucił niby niedbale, dziwiąc [Imię]. Uniosła głowę w górę, patrząc na plecy odchodzącego chłopaka.

"Więc jednak się zgodził..." Przeszło jej przez głowę, po czym nadgoniła Kusuo. Szli w ciszy, oboje skupieni na swoich własnych myślach.

Nie było aż tak niezręcznie.

Uwadze dziewczyny nie umknęło, jak dużo ludzi zaczęło się pojawiać. Oczywiście [Imię], jak to [Imię], zaczęła na to narzekać w swojej głowie, chcąc jak najszybciej wrócić do domu.

W tym samym czasie Kusuo był tak zajęty przysłuchiwaniem się myślom [Imię], że nawet nie zauważył kilku osób, których wolałby uniknąć.

– Saiki? – Upewniła się osoba stojąca za nimi. Gdy wspomniany chłopak się odwrócił, momentalnie żałował, że był taki rozkojarzony.

Fioletowym oczom Kusuo ukazali się Aren, Chiyo, Kaidou i Teruhashi (której chciał uniknąć najbardziej). "Świetnie, brakuje teraz tylko Nendou."

Cała czwórka przywitała ich przyjaciela z wielkimi uśmiechami, dopiero wtedy zauważając też [kolor]włosą.

Ona, rozumiejąc, że Kusuo nie idzie ju obok niej, odwróciła się w tył i spotkała się wzrokiem z pięcioma spojrzeniami. Poczuła jak zaczyna się czuć źle pod wpływem tylu osób patrzących na nią.

𝐮𝐧𝐚𝐜𝐜𝐞𝐩𝐭𝐚𝐛𝐥𝐞 𝐟𝐞𝐞𝐥𝐢𝐧𝐠𝐬 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz