DATY!
26.07.2001, Incheon, South Korea
Drobny, jasnowłosy chłopiec doliczył się stu pięćdziesięciu jeden ciemnych kostek polbrukowych, zanim stanął przed wysokimi, hebanowym drzwiami.
Z szerokim, kwadratowym uśmiechem spojrzał na podążających za nim rodziców i stając na paluszkach położył małą, kościstą dłoń na zimnej, metalowej klamce.Wykrzywił twarz w grymasie i ponownie spojrzał na dorosłych z niezadowoleniem oznajmiając, że nie może otworzyć drzwi.
Sungmin puścił rękę swojej żony i włożył klucz w zamek. Uszczęśliwiony Taehyung ponownie położył dziecięcą rękę na metalowej klamce, a drzwi tym razem posłusznie ustąpiły.
~ Tae! Zdejmij buty! ~ głos Sojin rozniósł się po względnie pustym domu ale chłopiec już znajdował się w salonie i nie przejmując się za bardzo słowami wypowiedzianymi przez jego rodzicielkę, zaczął wspinać się po schodach na górę. Co chwilę stawał w bezruchu, aby przypatrzyć się dłużej niewyobrażalnych rozmiarów akwarium, lśniącym, ciemnym schodom czy niezwykle realistycznej, fototapecie lasu, która zdobiła całą klatkę schodową. Dotknął rączką białego pnia brzozy z zawodem stwierdzając, że jednak nie jest on prawdziwy. Uśmiechnął się pod nosem i dalej piął się w górę po gładkich schodach.
Dotarł do przestronnej sypialni, ustał na środku i uznał, że poza ogromnym, zajmującym całą ścianę oknem z balkonem nie ma tu nic ciekawego, obiegł pokój na około i udając samolot "wyleciał" przez ciemne drzwi z mlecznymi szybkami. Podczas dalszej podróży zahaczył także o łazienkę, odkręcił najmocniejszy strumień wody nad zlewem po czym wzruszając ramionami opuścił pomieszczenie.
Napotkał też garderobę.
~ Mogę się tu ukryć podczas zabawy w chowanego albo oglądać bajki~ pomyślał, siedząc w jasnej szafie. Dotknął wszystkie wieszaki, jeden niechcący łamiąc i jakby nigdy nic zamknął drzwi.Najbardziej jednak zainteresował go pokój dawniej należący do Hoseoka. Usiadł wygodnie na miękkim krześle biurowym pokrytym czarną skórą. Pokręcił się chwilę w kółko po czym zaskoczył na panele w tym samym odcieniu. Leżał chwilę na ciepłej podłodze normując oddech i odpoczywając. Potem jego wzrok padł na małe, ciemne drzwiczki oraz białe pianino stojące obok. Z zaciekawieniem wstał rozciągając mięśnie, na czworakach doszedł do tajemniczego wejścia i rozsunął drewno. W środku znajdował się ogromny materac a także mała półeczka.
Wyszedł z małego pomieszczenia, przejechał długimi palcami po klawiszach instrumentu po czym stwierdzając, że zgłodniał, ostrożnie zszedł na dół.
~ Jak Ci się podoba słońce?~ zapytała ciepłym głosem Sojin, podając chłopcu jego butelkę z wodą i miseczkę ramenu.
~ Jest bardzo ładnie~ przyznał, łapiąc w dłoń pałeczki. ~Ten dom jest taki ogromny! A wiesz, że w moim pokoju nie ma łóżka?~ zagadnął między kęsami~ trzeba wejść przez takie tajemnicze, rozsuwane drzwiczki do mniejszego pomieszczenia i dopiero tam jest łóżko!~ ekscytował się.
~ To świetnie, że Ci się podoba kochanie~ kobieta posłała mu ciepły uśmiech, zmierzwiła lekko jasne kosmyki miękkich włosów swojego syna i wstała od stołu pomagając Sungminowi z wniesieniem walizek do domu.
~ Jak zjesz to możesz iść się rozpakować~ dodała jeszcze a Tae jedynie przytaknął jej główką, ponownie skupiając całą swoją uwagę na parującym obiedzie.
01.08.2001, Incheon, South Korea
~ Mamoooooooo~ przeciągnął zawiedzionym głosem chłopiec, przekraczając próg nowego domu. Podreptał do kuchni, wziął łyka wody i zwrócił się twarzą w stronę rodzicielki.
~ Ten chłopiec nie chciał się ze mną bawić~ spochmurniał, przysiadając na piętach na miękkim, biało-czarnym dywanie.~ TaeTae, wcześniej w tym domu mieszkał jego przyjaciel. Może on jeszcze nie pogodził się z jego stratą?~ zagadnęła Sojin chcąc pocieszyć synka.
~ Może spróbuj pójść do niego jeszcze raz na przykład dwudziestego trzeciego sierpnia? To kilka dni przed zakończeniem wakacji~ rzucił pomysłem Sungmin i uśmiechnął się do chłopca.~ Okej~ przytaknął po chwili zamyślenia~ teraz pójdę pooglądać bajki.
23.08.2001, Incheon, South Korea
~ Dlaczego nie chcesz się ze mną kolegować?~ Tae szedł uporczywie za blondwłosym, drobnym chłopakiem od dobrych kilku minut.
~ Jestem Kim Taehyung~ wyciągnął rękę dorównując mu kroku.
~ A Ty jak się nazywasz?Równolatek nie odpowiadał mu przez długą chwilę lecz potem odwrócił się w stronę nowego kompana z nikłym uśmiechem.
~ Ja nazywam się Min Yoongi.
______________________________
Dzisiaj wyrobiłam się na 20:00
mam nadzieję, że przyjemnie Wam się czytało.Mam nadzieję, że miło spędziliście dzień ❤️
Kocham Was i życzę dobrej nocy 💜Jak zwykle zapraszam do gwiazdkowania oraz komentowania, ponieważ chciałabym poznać Waszą opinię ⭐✒️
YOU ARE READING
Charm || myg & jhs; jjk & kth
FanfictionCzy z pozoru nic nie znaczący naszyjnik, może uratować życie i przywrócić wspomnienia? ° W niektórych przypadkach życie komplikuje się nieco bardziej, a mafie nie sprawdzają, czy w ich skład wchodzi ktoś, kto kiedyś bratał się z wrogiem •nieco flu...