29.05.2014r., Seoul
~ Jestem zmęczony. ~ Taehyung ziewnął przeciągle, wygodniej układając głowę na masywnych kolanach Jeona i przystawiając kieliszek z czerwoną cieczą bliżej rumianych ust.
~ Chcesz wracać do domu? ~ Zapytał zatroskanym głosem, odgarniając z czoła niesforne, niebieskie kosmyki.
Taehyung jedynie przytaknął głową, jednak zamiast samodzielnie podnieść ciało z beżowych poduszek, jeszcze bardziej wtulił się w Jeongguka, ponownie ziewając i przecierając lekko oczy.
„Wygląda jak zaspany niedźwiadek" przemknęło przez myśli starszego, a on sam uśmiechnął się z rozczuleniem, podnosząc Taehyunga w stylu panny młodej i ostrożnie wstając z koca.
Złożył na jego czole czułego buziaka, zaraz po tym kierując spokojne kroki w stronę własnego domu.
~ Śpisz dzisiaj u mnie, prawda? ~ Szepnął jeszcze dla upewnienia, poprawiając niebieską burzę loków.
W odpowiedzi otrzymał jedynie potwierdzające skinienie i kolejny, jakby zadowolony pomruk, wydobywający się z pomiędzy rumianych warg.
͒
~ Mogę iść sam. ~ Zaproponował chwilę później, kiedy Jeon zsunął buty i już kierował kroki w stronę sypialni.
Spojrzał więc nieco zdziwiony na swojego nadal zaspanego chłopca, ale nie protestował i delikatnie, z największą dozą subtelności wypuścił go ze swoich bezpiecznych ramion.
A wtedy w Taehyungu rozbudził się prawdziwy demon.
Uśmiechnął się nieco tajemniczo, niepokojąco, w jednej sekundzie, nagle, rzucając się w stronę Jeona, przyszpilając szczupłymi dłońmi drugie ciało do chłodniej ściany i gwałtownie wpijając się w jego pełne wargi.
Smakował go powoli, wbrew pozorom z ogromną dawką finezyjności i zalążkiem jakiegoś bliżej nieokreślonego, głębszego uczucia.
Chciał, aby Jeon go pożądał, żeby patrzył na niego z żywym ogniem tlącym się w czarnych tęczówkach, żeby fascynował się nim i zachwycał.
Taehyung potrzebował osoby, która z jednej strony stworzy mu normalną, spokojną rzeczywistość, z drugiej jednak będzie spełniać jego ukryte zachcianki i czytać w myślach.
Także tych brudnych myślach.
W głębi nieco samotnego i lekko popękanego serca czuł, że Jeon Jeongguk może być tą osobą.
Dlatego po krótkiej chwili podczas której łapczywie zaczerpnął oddech, ponownie złączył ich wargi z pewnością wplatając smukłe paliczki w gęste, ciemne włosy starszego i wyczuwając jego ręce zaborczo, ale także z pewną ostrożnością trzymające jego biodra.
A Jeongguk? Jeongguk natomiast walczył z ciepłymi łzami, ułamki sekund dzieliły go od salwy radosnego płaczu.
Bo od momentu w którym jego wargi zetknęły się z tymi fotografa, marzył tylko o ponownym zaistnieniu takiej chwili.
Kim ostatni raz zassał się na dolnej wardze mężczyzny, mlasnął i zrobił krótki krok w tył, odsuwając się. Ustał na palcach stóp, lekko pochylił proporcjonalne ciało w przód, składając na ustach Jeona ostatni, tym razem finezyjny oraz delikatny niczym trzepot skrzydeł motyla pocałunek, zostawiając nieco oszołomionego ale także ukontentowanego bossa Neugdae jedynie z trzema słowami:
~ Dobrej nocy, kochanie.
Później anioł zniknął za jasnymi, beżowymi drzwiami przestronnej łazienki, próbując unormować ciężki oddech między jej czterema ścianami.
͒
~ Proszę, tylko mnie nie skrzywdź, ufam Ci. ~ Szepnął niemal płaczliwym głosem, kiedy leżał już na swojej połowie ogromnego łóżka i lekko załzawionymi oczyma wpatrywał się w granatowe niebo okryte płaszczem jasno świecących punkcików.
Od kiedy pamiętał, wpatrywanie się w nocny, ciemny i spokojny nieboskłon oraz w gwiazdy, przynosiło mu wewnętrzne ukojenie, było niczym słodki, lepki miód oblewający jego serce.
Czuł, że te jasne, skomplikowane konstelacje chcą mu coś przekazać, że pojawiły się po to, aby odczytał z ich nietuzinkowego kształtu specjalną wiadomość.
07.07.2001r., Incheon
~ Berek! ~ Wykrzyknął blond włosy chłopiec i zaczął biec w zupełnie przeciwną stronę, co chwilę odwracając głowę i spoglądając przez ramię, żeby sprawdzić jak daleko jest jego przyjaciel.
~ Be– ~ Kiedy Hoseok był sekundy od „odgryzienia się" nadchodzącą turę zabawy przerwała im jak zawsze uśmiechnięta Sooran oznajmiając, że to czas na obiad a także nałożenie kolejnej warstwy kremu z filtrem.
Przybierając więc okropnie smutne miny, jakby chcąc oznajmić całemu światu jaka to straszna zbrodnia przerywać im w samiusieńkim środku fascynującej zabawy tylko po to, żeby zawołać na obiad i po raz kolejny wysmarować grubą warstwą jakiejś białej, nieprzyjemnej w odczuciu mazi.
Dla dwójki pięciolatków był to istny skandal.
~ Jak będziemy już duzi i będziemy mieli prawo jazdy, pracę i nie będziemy musieli mieszkać tutaj, to zamieszkamy razem. ~ Postanowił nagle Yoongi, z nadal naburmuszoną miną zajmując miejsce przy niskim, ciemnym stole.
~ Tak! ~ Hoseok energicznie podniósł głowę, patrząc mieniącymi się oczyma na przyjaciela i wyrzucając ręce w górę.
~ Jejku, Hoba słoneczko, prawie wylałbyś kim chi przez te ręce. ~ Sooran z karcącym wyrazem twarzy pokręciła głową, patrząc na młodego Junga.
~ Przepraszam. ~ Spuścił wzrok, chwytając pałeczki między palce i zaczynając jeść ciepły posiłek.
Według nieco zdecydowanie za ciepły, jak na taką pogodę.
~ I będziemy codziennie bawić się w berka, tańczyć i chować w szafie. ~ Szepnął cicho, posyłając przyjacielowi z naprzeciwka znaczące spojrzenie.
27.12.2013r., Seoul
~ Miałem przyjść. ~ Zakomunikował Yoongi, pewnie, lecz z lekkim zmęczeniem wchodząc do gabinetu Jooheona.
~ Tak, to prawda. ~ Przytaknął, zaraz wskazując na drugie krzesło, stojące obok ciemnego biurka. ~ Usiądź.
~ Chodzi o to, że mam dla Ciebie jeszcze jedno zadanie. ~ Kontynuował, kiedy początkujący rewolwerowiec zajął proponowane miejsce.
~ Ostatnio odszedł od nas jeden człowiek, zgodziłem się, ponieważ chciał założyć własną działalność – otworzyć salon fotograficzny. W związku z tym potrzebuję kogoś, kto będzie dostarczał narkotyki, postanowiłem, że możesz się tym zająć na czas, kiedy nie znajdę nikogo innego na to stanowisko.
____________________________
Przepraszam za to opóźnienie...
Dobrego tygodnia, a tymczasem taekooki rozkręcają się coraz bardziej + teraz będzie dużo się działo heh
Przypomniam o istnieniu konta @hopedrwatt na twitterze
YOU ARE READING
Charm || myg & jhs; jjk & kth
FanfictionCzy z pozoru nic nie znaczący naszyjnik, może uratować życie i przywrócić wspomnienia? ° W niektórych przypadkach życie komplikuje się nieco bardziej, a mafie nie sprawdzają, czy w ich skład wchodzi ktoś, kto kiedyś bratał się z wrogiem •nieco flu...