c h a p t e r t h i r t y o n e

45 8 16
                                    

29.05.2014r., Seoul

~ Jestem zmęczony. ~ Taehyung ziewnął przeciągle, wygodniej układając głowę na masywnych kolanach Jeona i przystawiając kieliszek z czerwoną cieczą bliżej rumianych ust.


~ Chcesz wracać do domu? ~ Zapytał zatroskanym głosem, odgarniając z czoła niesforne, niebieskie kosmyki.

Taehyung jedynie przytaknął głową, jednak zamiast samodzielnie podnieść ciało z beżowych poduszek, jeszcze bardziej wtulił się w Jeongguka, ponownie ziewając i przecierając lekko oczy.


„Wygląda jak zaspany niedźwiadek" przemknęło przez myśli starszego, a on sam uśmiechnął się z rozczuleniem, podnosząc Taehyunga w stylu panny młodej i ostrożnie wstając z koca.

Złożył na jego czole czułego buziaka, zaraz po tym kierując spokojne kroki w stronę własnego domu.

~ Śpisz dzisiaj u mnie, prawda? ~ Szepnął jeszcze dla upewnienia, poprawiając niebieską burzę loków.

W odpowiedzi otrzymał jedynie potwierdzające skinienie i kolejny, jakby zadowolony pomruk, wydobywający się z pomiędzy rumianych warg.


۝ ͒


~ Mogę iść sam. ~ Zaproponował chwilę później, kiedy Jeon zsunął buty i już kierował kroki w stronę sypialni.

Spojrzał więc nieco zdziwiony na swojego nadal zaspanego chłopca, ale nie protestował i delikatnie, z największą dozą subtelności wypuścił go ze swoich bezpiecznych ramion.

A wtedy w Taehyungu rozbudził się prawdziwy demon.

Uśmiechnął się nieco tajemniczo, niepokojąco, w jednej sekundzie, nagle, rzucając się w stronę Jeona, przyszpilając szczupłymi dłońmi drugie ciało do chłodniej ściany i gwałtownie wpijając się w jego pełne wargi.

Smakował go powoli, wbrew pozorom z ogromną dawką finezyjności i zalążkiem jakiegoś bliżej nieokreślonego, głębszego uczucia.

Chciał, aby Jeon go pożądał, żeby patrzył na niego z żywym ogniem tlącym się w czarnych tęczówkach, żeby fascynował się nim i zachwycał.

Taehyung potrzebował osoby, która z jednej strony stworzy mu normalną, spokojną rzeczywistość, z drugiej jednak będzie spełniać jego ukryte zachcianki i czytać w myślach.

Także tych brudnych myślach.

W głębi nieco samotnego i lekko popękanego serca czuł, że Jeon Jeongguk może być tą osobą.

Dlatego po krótkiej chwili podczas której łapczywie zaczerpnął oddech, ponownie złączył ich wargi z pewnością wplatając smukłe paliczki w gęste, ciemne włosy starszego i wyczuwając jego ręce zaborczo, ale także z pewną ostrożnością trzymające jego biodra.

A Jeongguk? Jeongguk natomiast walczył z ciepłymi łzami, ułamki sekund dzieliły go od salwy radosnego płaczu.

Bo od momentu w którym jego wargi zetknęły się z tymi fotografa, marzył tylko o ponownym zaistnieniu takiej chwili.

Kim ostatni raz zassał się na dolnej wardze mężczyzny, mlasnął i zrobił krótki krok w tył, odsuwając się. Ustał na palcach stóp, lekko pochylił proporcjonalne ciało w przód, składając na ustach Jeona ostatni, tym razem finezyjny oraz delikatny niczym trzepot skrzydeł motyla pocałunek, zostawiając nieco oszołomionego ale także ukontentowanego bossa Neugdae jedynie z trzema słowami:

~ Dobrej nocy, kochanie.

Później anioł zniknął za jasnymi, beżowymi drzwiami przestronnej łazienki, próbując unormować ciężki oddech między jej czterema ścianami.

۝ ͒

~ Proszę, tylko mnie nie skrzywdź, ufam Ci. ~ Szepnął niemal płaczliwym głosem, kiedy leżał już na swojej połowie ogromnego łóżka i lekko załzawionymi oczyma wpatrywał się w granatowe niebo okryte płaszczem jasno świecących punkcików.

Od kiedy pamiętał, wpatrywanie się w nocny, ciemny i spokojny nieboskłon oraz w gwiazdy, przynosiło mu wewnętrzne ukojenie, było niczym słodki, lepki miód oblewający jego serce. 

Czuł, że te jasne, skomplikowane konstelacje chcą mu coś przekazać, że pojawiły się po to, aby odczytał z ich nietuzinkowego kształtu specjalną wiadomość.


07.07.2001r., Incheon

~ Berek! ~ Wykrzyknął blond włosy chłopiec i zaczął biec w zupełnie przeciwną stronę, co chwilę odwracając głowę i spoglądając przez ramię, żeby sprawdzić jak daleko jest jego przyjaciel.


~ Be– ~ Kiedy Hoseok był sekundy od „odgryzienia się" nadchodzącą turę zabawy przerwała im jak zawsze uśmiechnięta Sooran oznajmiając, że to czas na obiad a także nałożenie kolejnej warstwy kremu z filtrem.

Przybierając więc okropnie smutne miny, jakby chcąc oznajmić całemu światu jaka to straszna zbrodnia przerywać im w samiusieńkim środku fascynującej zabawy tylko po to, żeby zawołać na obiad i po raz kolejny wysmarować grubą warstwą jakiejś białej, nieprzyjemnej w odczuciu mazi.

Dla dwójki pięciolatków był to istny skandal.

~ Jak będziemy już duzi i będziemy mieli prawo jazdy, pracę i nie będziemy musieli mieszkać tutaj, to zamieszkamy razem. ~ Postanowił nagle Yoongi, z nadal naburmuszoną miną zajmując miejsce przy niskim, ciemnym stole.


~ Tak! ~ Hoseok energicznie podniósł głowę, patrząc mieniącymi się oczyma na przyjaciela i wyrzucając ręce w górę.


~ Jejku, Hoba słoneczko, prawie wylałbyś kim chi przez te ręce. ~ Sooran z karcącym wyrazem twarzy pokręciła głową, patrząc na młodego Junga.


~ Przepraszam. ~ Spuścił wzrok, chwytając pałeczki między palce i zaczynając jeść ciepły posiłek.

Według nieco zdecydowanie za ciepły, jak na taką pogodę.

~ I będziemy codziennie bawić się w berka, tańczyć i chować w szafie. ~ Szepnął cicho, posyłając przyjacielowi z naprzeciwka znaczące spojrzenie.


27.12.2013r., Seoul

~ Miałem przyjść. ~ Zakomunikował Yoongi, pewnie, lecz z lekkim zmęczeniem wchodząc do gabinetu Jooheona.


~ Tak, to prawda. ~ Przytaknął, zaraz wskazując na drugie krzesło, stojące obok ciemnego biurka. ~ Usiądź.

~ Chodzi o to, że mam dla Ciebie jeszcze jedno zadanie. ~ Kontynuował, kiedy początkujący rewolwerowiec zajął proponowane miejsce.

~ Ostatnio odszedł od nas jeden człowiek, zgodziłem się, ponieważ chciał założyć własną działalność – otworzyć salon fotograficzny. W związku z tym potrzebuję kogoś, kto będzie dostarczał narkotyki, postanowiłem, że możesz się tym zająć na czas, kiedy nie znajdę nikogo innego na to stanowisko.

____________________________

Przepraszam za to opóźnienie...

Dobrego tygodnia, a tymczasem taekooki rozkręcają się coraz bardziej + teraz będzie dużo się działo heh

Przypomniam o istnieniu konta @hopedrwatt na twitterze

Charm  || myg & jhs; jjk & kthWhere stories live. Discover now