c h a p t e r o n e

165 19 22
                                    

Zwracajcie uwagę na daty i miejsca !!





16.07.2001, Incheon, South Korea

Pięcioletni chłopiec siedział po turecku w swoich pokoju z kwitniejącym na twarzy zainteresowaniem. Przed jego krótkimi nóżkami leżały rozrzucone klocki, a obok prawej rączki książeczka z obrazkami gotowych budowli.

Yoongi był spokojnym dzieckiem. Potrafił godzinami przesiadywać sam w pokoju słuchając wesołych piosenek, bawiąc się klockami czy rysując.

Z pomieszczenia chłopca biła przyjemna aura. Ściany pomalowane były w odcieniu jasnej zieleni, a jasne, małe mebelki dopełniały delikatną stylizację.

Nagle do uszu pięciolatka doszedł dźwięk pukania do drzwi. Niczym najgwałtowniejszy sztorm zerwał się z podłogi i żwawym krokiem podszedł do jasnych drzwi i stając na palcach pociągnął za srebrną, metalową klamkę. Zamek ustąpił a przed malutkimi oczętami chłopca, pojawił się jego, jak dotąd, jedyny i najlepszy przyjaciel.
Lecz tym razem jego ciemnych oczu nie zdobiły dwa ogniki, które niewerbalnie mówiły "chodź, pobawmy się". Tym razem młody Yoongi dostrzegł w tęczówkach rówieśnika smutek oraz przygnębienie.
Dlatego nie zastawiając się długo, przytulił go mocno do siebie jak to miał w zwyczaju a potem cicho szepnął na ucho "coś się stało?",  a brązowowłosy chłopiec podniósł na niego swój zawiedziony wzrok i odparł "mama powiedziała, że nie będziemy już mogli się razem bawić, bo się przeprowadzamy".

Pomimo tego, że byli naprawdę mądrymi dziećmi, wtedy jeszcze nie wiedzieli, że przeprowadzka nie oznaczała kilku, kilkudziesięcio czy kilkunastu dni bez wspólnej zabawy.
Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że los postanowił rozdzielić ich na niewyobrażalnie długi okres czasu.

۝ ͒

~ Mamusiu? ~  pięciolatek podszedł do swojej rodzicielki, lekko trącając kobietę w ramię.

~ Tak słonko? ~ odwróciła się przodem do syna przecierając nieco zaspane oczy i zaczęła głaskać go po miękkich włosach.

~ Nie mogę zasnąć ~ wyznał, spuszczając wzrok na swoje bose stopy.

Kobieta nie zastanawiając się długo podniosła lekko syna i ułożyła obok siebie przytulając do klatki piersiowej, głaszcząc delikatnie po, krótkich włosach.

Kilka długich minut później, chłopiec znowu zapytał, odwracając się twarzą do kobiety- To prawda, że Hoseok i jego mama i tata się wyprowadzają?

Sooran zastanawiała się chwilę nad odpowiedzią. To był dla niej trudny temat, ponieważ nie traciła tylko radosnej oraz pomocnej sąsiadki z wielkim, dobrodusznym sercem ale także swoją najlepszą przyjaciółkę, z którą dzieliła wszystkie smutki i radości oraz wspólnie wychowała swojego syna, który w tym samym czasie zyskał przyjaciela.

Yoongi przez te trzy lata zdążył niezwykle przywiązać się do równolatka.

Od kiedy ukończyli jakże dumny wiek dwóch lat, wspólnie zdmuchując świeczki z czerwono-niebieskiego tortu z samochodem, prawie wszystkie chwile spędzali razem.
Razem zdzierali kolana na szorstkim asfalcie, kiedy pierwszy raz w życiu założyli wrotki.
Razem przez przypadek zbili piłką szybę Pani Kim i wyrwali z zawiasów frontowe drzwi domu Hoseoka, podczas zabawy w berka.
Razem spadli z szerokiej drewnianej huśtawki w ogrodzie Yoongiego, nabijając sobie przy tym niemałe guzy.
Razem przyrządzali gustowne potrawy z mokrego oraz suchego piasku, przyozdabiając je różnokolorowymi liśćmi oraz barwnymi kwiatkami, które podbierali ukradkiem z grządek Pana Choi.

Yoongi po tych trzech latach, które spędził wspólnie z Hoseokiem, nie wyobrażał sobie dzieciństwa bez tego o kilka centymetrów wyższego chłopca.

~ A-ale jak to ~ zająknął się, a jego ciemne, przeważnie rozweselone tęczówki przykryła ciężka, gruba kurtyna łez i nawet uporczywe mruganie nie pomogło, w pozbyciu się jej. ~ Z kim będę się teraz bawił? Z kim...? ~ Opuścił nisko główkę i odwracając się na pięcie, zrezygnowany ruszył w stronę drzwi wyjściowych z pokoju rodzicielki.

~ Yoongi ~ miękki głos kobiety zatrzymał chłopca w połowie kroku ~ Przecież wprowadzi się ktoś inny, na pewno będziesz mógł się z nim zaprzyjaźnić ~ uśmiechnęła się ciepło i posłała nikłego buziaka w stronę swojego syna.

Lecz pięciolatek spochmurniał jeszcze bardziej i naciskając na klamkę wydusił z siebie kilka bolesnych słów. ~ Ale ja nie chcę nikogo innego. Chcę mojego Hoseokiego ~ opuścił jasny pokój, a w jego głowie krążyła tylko jedna myśl, jak on sobie teraz poradzi bez tego chlopca, który zawsze był obok niego i chociaż miał własne rany, zawsze bez wyjątku, na początku zajmował się zranieniami brązowowłosego, niższego o kilka centymetrów chłopca.

۝ ͒

~ Wyobrażasz sobie, że to nasze ostatnie, miętowe lody z czekoladą, które jemy razem? ~ zagadnął Hobi, od niechcenia podnosząc leżący na ziemi biały kamyczek i rzucając go w stronę pobliskiego strumyka.

~ Nie ~ udzielił jedynie zdawkowej odpowiedzi, zaraz biorąc kolejną porcję przysmaku do buzi.

~ Ja też nie, tak naprawdę nie chciałem wyjeżdżać ~ wyznał, obejmując małymi łapkami ciało przyjaciela.

~ Wiem Hobi, ja też nie chciałem żebyś wyjeżdżał, chciałem żebyś został ze mną. Kto będzie mi teraz przyklejał plasterki jak wywrócę się na wrotkach? Kto będzie podkradał kwiatki Pana Choi i tłumaczył Pani Kim, że piłka wcale nie mają trafić w jej nowe, dopiero co umyte okno, a w żółto-niebieską bramkę obok? No kto? ~ Jego głos zaczął delikatnie drżeć, a palce nie miały już siły aby dłużej trzymać w sobie łyżeczkę.

~ Nie wiem Yoongi, ale chyba będziesz musiał znaleźć sobie nowego kompana, wierzę, że jeszcze kiedyś się spotkamy, wiesz?

~ Ale ja nie chcę nowego kompana, ja chcę się dalej kompanować z Tobą ~ odparł naburmuszony i zeskoczył z wysokiego krzesełka idąc w stronę pokoju, zostawiając w kuchni równie przybitego Hoseoka.



A więc witam serdecznie w pierwszym rozdziale "Charm"
Mam nadzieję, że chociaż trochę przypadnie Wam do gustu i zostaniecie ze mną na dłużej !

Okej, jeszcze kilka słów wstępu
Bardzo chciałabym, aby moje prace były coraz lepsze, lecz ostatnio nie wychodziło mi to za dobrze
Okazało się, że największy odzew miała książka, którą przygotowałam najkrócej
Wiec mam nadzieję, że podarujecie temu ff trochę miłości i pozostawicie coś po sobie
Chodzi o to, że nie umiem pisać bez integracji z ludźmi

Ughh, postaram się być jak najlepsza 💜
Podniosłam także średnią słów moich rozdziałów, co prawda na razie tylko o 300 słów ale to zawsze coś, może z czasem podniosę jeszcze bardziej

❗❕❗Powiedźcie mi jeszcze tylko, jak czyta Wam się z "~"?
Lepiej tak, czy może lepiej było jak pisałam dialogi od myślników?❗❕❗

A tymczasem życzę Wam miłego dnia/nocy !  ✨☀️
Dbajcie o siebie
Bardzo Was kocham 💚 




Charm  || myg & jhs; jjk & kthWhere stories live. Discover now