05.05.2014r., Incheon
~ Ile masz lat? ~ Zagadnął Jeon, swobodnie idąc zaraz po prawej stronie Taehyunga, trzymjącego w jednej dłoni bukiet kwiatów złożony z rozmaitych kolorów, w drugiej zaś nowiusieńki aparat.
~ Osiemnaście, a Ty Jeon? ~ Odpowiedział, unosząc spokojny wzrok na przenikliwy błękit nieba oraz przymykając na moment oczy, wsłuchując się w kojący śpiew ptaków oraz wdychając świeży zapach kwitnących wiśni.
~ Dwadzieścia trzy, ale spokojnie, nie musisz zwracać się do mnie hyung. ~ Roześmiał się dźwięcznie, spoglądając na nastolatka.
~ Nawet nie zamierzałem. ~ Prychnął, odpinając guzik brązowego, sięgającego do połowy łydek płaszcza. W końcu dotarli do średnich rozmiarów parczku. Taehyung zdjął z ramion ciemny, nieco ciężki materiał, zostając jedynie w jasnym golfie, beżowych, luźnych spodniach przewiązanych czarnym, skórzanym paskiem oraz czarnych lakierkach. Zbędne ubranie przewiesił przez statyw aparatu i zaczął tłumaczyć Jeonowi jak powinien się ustawć.
~ Nie wiem co robisz na codzień, ale jesteś cholernie przystojny, więc nie spierdol tego.
Jeongguk na te słowa jedynie podniósł prawą brew, a na jego ustach kłębił się ukontetnowany uśmieszek.
~ I nie łap mnie za słówka, po zaraz Cię tutaj zostawię. ~ Zagroził, przenosząc ciężar z lewej nogi na tę przeciwną, w międzyczasie zmieniając ustawienia aparatu. Szef Imperium lekko pokręcił głową, stosując się do polecenia. Najpierw swobodnie przylgnął plecami do szorstkiego pnia ogromnego drzewa, wzrok zawieszając między koronami drzew. Chwilę później zmienił jednak pozycję, przenosząc ciało bliżej jasnozielonej trawy i patrząc nieco ponad obiektyw, dostrzegając w oczach młodego fotografa gwiazdki podekscytowania a także skupienie na czystej od wszelkich niedskonałości twarzy. Potem zmienił ustawienie swojego ciała jeszcze kilka razy, przy okazji skanując idealną figurę młodszego, jego szupłe uda oraz wcięcie w talii. W głowie przyznajac sobie dodatkowe punkty za dostrzeżenie takiego ideału oraz cudowny plan sesji zdjęciowej.
Z letargu wyrwały go słowa młodszego i jego dłoń, swobodniej spoczywająca na szerokim barku Jeongguka.
~ Idziemy w jeszcze jedno miejsce. ~ Zakomunikował, zawieszając aparat na szyi, zarzucając płaszcz na ramiona oraz podnosząc bukiet kwiatów z ziemi.
~ Chmurzy się, zaraz będzie padać. ~ Zauważył starszy, delikatnie mrużąc oczy.
~ O to chodzi Jeon, dałeś mi wolną rękę, a deszcz idealnie dopełni moją kompozycję.
Kiedy znajdowali się już na małej polance, Taehyung zażyczył sobie aby mężczyna uklęknął. Wręczył mu najpierw cały bukiet, a późńiej pojedyńcze kwiaty.
Białe konwalie dookoła jego osoby, fioletowe frezje na umięśnionych udach, czerwony goździk zaczepiony za uchem, odcinający się od czarnych niczym smoła włosów, a także płatki białych lilii na lekko odsłoniętym torsie.
W momencie, kiedy deszcz zmoczył ich ubrania oraz włosy praktycznie doszczętnie, Kim wyjął z kieszeni płaszcza zapałki, podpalając pąk pomarańczowej róży i wręczył ją Jeonowi. Z zafascynowaniem oraz podziwem, także dla samego siebie, wpatrywał się w obraz powstały przed jego oczyma.
Dwudziestotrzy letni mężczyzna w białej, przemoczonej koszuli, mokrymi kosmykami, z pomarańczową , płonącą różą, wpatrzony zamglonym wzrokiem w granatowe niebo, z którego spływały strugi mroźnego deszczu oraz falująca dookoła pod wpływem silnych podmuchów wiatru trawa. Niewątpliwie był to niesamowity, zapierający dech w piersiach widok.
YOU ARE READING
Charm || myg & jhs; jjk & kth
FanfictionCzy z pozoru nic nie znaczący naszyjnik, może uratować życie i przywrócić wspomnienia? ° W niektórych przypadkach życie komplikuje się nieco bardziej, a mafie nie sprawdzają, czy w ich skład wchodzi ktoś, kto kiedyś bratał się z wrogiem •nieco flu...