- A to jest sala Obrony Przed Czarną Magią.
- A więc tu uczycie się jak obronić się przed złymi mocami? – zapytała Elena.
- Tak.
- Może pokażesz nam co potrafisz? – odezwał się Stefan.
- Tak, jeśli chcecie.
- Pewnie, że chcemy! – zawołał Damon.
Hermiona podeszła do jednej z szaf i otworzyła ją. Chciała pokazać im zaklęcie powstrzymujące bogina. Była przekonana, że z szafy wyjdzie McGonagall, oznajmująca jej, iż nie zdała. Jakież było jej zdziwienie, gdy ujrzała Dracona, całującego Daphne Greengrass – młodszą siostrę Astorii, która odkąd tylko pojawiła się w szkole marzyła o tym, aby być z Draconem. Hermiona na początku krzyknęła z oburzeniem.
- Wszystko ok? –zapytała Elena.
- Tak jasne. To jest bogin. Przyjmuje formę tego, czego najbardziej się boimy.
Damon uniósł prawą brew.
- Więc boisz się zdrady? – zapytał Stefan.
- Jak widać.
Granger odwróciła się do bogina, wyciągnęła różdżkę i wrzasnęła.
- Riddikulus! – wtem na głowie Daphne pojawił się worek. Wszyscy ryknęli śmiechem. Następnie bogin zniknął w szafie, którą Hermiona od razu zamknęła. Później udali się do lochów, gdyż panna Granger chciała pokazać gościom salę eliksirów. Szli ciemnymi i krętymi korytarzami Hogwartu, co chwila się o coś potykając. Damon złapał Hermionę za rękę, aby nie wpaść na ścianę. W pewnej chwili dostrzegli blondwłosą postać, błyskającą stalowymi oczami, idącą w ich stronę. Granger od razu go rozpoznała. To był Draco. Natychmiast puściła dłoń Damona, a on zrobił zdziwioną minę.
- Cześć Draco. – powiedziała cicho. Nie odpowiedział, patrzył tylko nienawistnym wzrokiem na Salvatore’a. – Poznaj moich starych przyjaciół. To jest Stefan, Elena i Damon. – po czym zwróciła się do wampirów. – To jest Draco Malfoy.
- To jest ten, co myślę, że jest? – zapytał brat Stefana.
- Tak, to on. – szepnęła Hermiona.
- Przystojniak. – powiedział śpiewająco Damon, przez co reszta spojrzała na niego ze zdumieniem.
Hermiona chrząknęła, po czym znów odezwała się do Dracona.
- Dzisiaj wieczorem jest małe spotkanie w moim dormitorium. Będzie Ron, Harry, Ginny no i Ślizgoni oraz starzy kumple. – powiedziała, obejmując wzrokiem wampiry.
W odpowiedzi skinął głową, nadal milcząc. Hermiona ze smutnym uśmiechem wyminęła go i kontynuowała oprowadzanie gości.
Gdy nadszedł obiad wszyscy pojawili się w Wielkiej Sali. Elena wraz ze Stefanem udali się do stołu nauczycielskiego, natomiast Damon pociągnął Hermionę w stronę stołu Gryfonów, w pewnej chwili panna Granger zatrzymała się i powiedziała.
- Wiesz, ja nie czuję się zbyt dobrze. Chyba odpuszczę sobie obiad, pójdę do dormitorium i się położę.
- Co ci jest? – zapytał zmartwiony mężczyzna.
- Po prostu źle się czuję.
- Hermiona. – powiedział poważnym i wręcz nie znoszącym sprzeciwu tonem.
- Naprawdę, Damon, wszystko jest okej. Tylko trochę mi słabo.
- Może pójdę z tobą?
- Nie trzeba. – odparła, posyłając mu delikatny uśmiech.
CZYTASZ
Miłość, jakiej nikt nie znał.
FanfictionTa historia jest o totalnie odmienionej Hermionie Granger i o Draconie Malfoyu. Łączy ich tutaj potężne uczucie. Niesamowita miłość, która jest w stanie przetrwać wszystko.