Następnego dnia rano wszyscy byli już w Wielkiej Sali, brakowało tylko jednego nauczyciela. Nagle owy profesor wparował do pomieszczenia z wielką paczką pampersów dla dorosłych w ręku. Uczniowie spojrzeli na Snape’a z niemałym zdziwieniem, kiedy ten podszedł do stołu swoich podopiecznych i wręczył paczkę Blaise’owi Zabiniemu. Ślizgon spojrzał na niego jakby miał się właśnie rozpłakać, po czym przyjął podarunek, wtem Severus powiedział.
- Chciałeś to masz, Zabini.
- Panie profesorze, ale-ale-ale-ale… ja wcale nie chciałem tych pampersów.
- Proszę się nie wygłupiać, przecież sam pan wczoraj chodził z mokrymi spodniami.
Snape odszedł do stołu nauczycielskiego, aby w spokoju zjeść śniadanie, a po drodze towarzyszyły mu salwy śmiechu.
Draco Malfoy siedzący obok swojego przyjaciela również się z niego śmiał i robił to tak nieuważnie, kiwając się do przodu i do tyłu, że w pewnym momencie jego twarz wylądowała w talerzu z owsianką. Widząc tę akcję, Hermiona od razu podbiegła do Malfoy’a i wydarła się.
- Człowieku, jak ty wyglądasz?! Wytrzyj się natychmiast! Zaraz mamy być u McGonagall, a ty wyglądasz jak świnia, bawiąca się w błocie!! Chociaż raz wyglądaj jak człowiek!
Blondyn z oburzoną miną odwrócił się do Zabiniego i wytarł swoją twarz w jego koszulę. Następnie razem ze swoją dziewczyną wyszli z Wielkiej Sali.
Gabinet McGonagall
- Dzień dobry, pani profesor.
- Witajcie. Kominek twoich rodziców, Hermiono, jest już podłączony do sieci Fiuu.
- Dziękujemy. – odparła Granger i razem z blondynem weszli w zielone płomienie.
- Dom państwa Granger! – ryknął Malfoy, rzucając garść proszku Fiuu. Już po chwili stali w salonie rodziców Hermiony.
- Cześć mamo, cześć tato. – zawołała brunetka.
- Dzień dobry. – powiedział Draco.
- Witajcie! – odparła pani Granger, przytulając ich oboje.
- Cześć, księżniczko. – rzekł Alan, całując córkę w czoło. – Witaj, chłopcze. – dodał, podając dłoń blondynowi.
Kiedy już usiedli, a Jean podała herbatę, odezwała się Hermiona.
- Mamo, tato przyjechaliśmy dzisiaj do was, ponieważ musimy wam o czymś powiedzieć.
- Coś się stało? – zapytała pani Granger.
- Nic strasznego, przynajmniej nie dla nas. Mamy nadzieję, że państwo również się ucieszą. – odrzekł Draco.
- Jeśli jesteś w ciąży i rzuciłaś szkołę, to na pewno nie ma się z czego cieszyć. – pan Granger zwrócił się do córki.
- Nie jestem w ciąży, tato, ale… - zaczęła Hermiona, jednak Alan jej przerwał.
- I całe szczęście. Jestem za młody, żeby zostać dziadkiem.
- Chodzi o to, że Draco mi się oświadczył, a ja się zgodziłam. – powiedziała szybko Granger.
- Ohh… to cudownie!! – zawołała natychmiast matka i rzuciła się, aby ich przytulić. Zaś ojciec siedział jak spetryfikowany z szeroko otwartymi oczami i rozchylonymi ustami, po chwili głupio zapytał.
- Co?
- Draco jest moim narzeczonym.
- Kiedy ślub? – spytała Jean.
- Nie ustaliliśmy jeszcze daty. – Draco.
- Kim są twoi rodzice? – Alan zaczął swoje przesłuchanie.
- Ojciec jest nauczycielem w Hogwarcie i dyrektorem Departamentu Tajemnic w Ministerstwie Magii. Matka nie pracuje, mamy wystarczającą ilość pieniędzy.
- Czyli jesteście bogatą rodziną?
- Jeżeli do bogactwa zalicza się jeden dom w Londynie, dwa na Hawajach, własna wyspę i cały skarbiec złota – to tak.
- Ohh… - Alan westchnął ze zdumieniem.
- Tato, przerwij to przesłuchanie. – Hermiona.
- Przecież nic złego nie robię. Chcę się po prostu czegoś dowiedzieć o swoim przyszłym zięciu.
- Mnie to nie przeszkadza. Może pan pytać, o co pan chce.
- Jak tam ze mnie ‘’pan’’, mów mi po imieniu. Alan.
- Draco. – mężczyźni podali sobie dłonie i pogrążyli się w rozmowie, natomiast Hermiona wraz ze swoją matką poszły do kuchni i zaczęły przygotowywać obiad.
Narzeczeństwo wróciło do Hogwartu w trakcie kolacji. Weszli do Wielkiej Sali i od razu podeszli do stołu nauczycielskiego, gdzie siedział Lucjusz, wtem odezwał się Draco.
- Ojcze, chcielibyśmy, abyś z nami poszedł.
- Po co?
- Ponieważ jest coś, o czym musisz wiedzieć. Spotkajmy się za 15 minut w twoim gabinecie. Sprowadź matkę.
Następnie wyszli z WS, odprowadzani przez zaciekawione spojrzenia uczniów i nauczycieli.
Kilka minut później. Gabinet nauczyciela OPCM.
Kiedy Lucjusz Malfoy wszedł do swojego gabinetu wraz z Narcyzą, Hermiona i Draco już tam byli. Malfoy Jr. siedział w fotelu, a na jego oparciu przycupnęła Granger. Cyzia zajęła drugi fotel, a Lucjusz poszedł do barku po Ognistą. Nalewając sobie alkohol do szklanki, zapytał.
- Co się stało, Draconie, że tak szybko nas wezwałeś?
- Ojcze, matko… - rzekł oficjalnie Draco, biorąc Gryfonkę za rękę. – Ja i Hermiona zaręczyliśmy się.
Malfoy Sr., pijący w tej chwili Whiskey i stojący za fotelem swojej żony, wypluł alkohol, który miał w ustach prosto na jej głowę. Narcyza zerwała się z krzykiem.
- Oszalałeś, kretynie?!?!
- Uspokój się, Cyziu. Przecież nic się nie stało.
- Nic się nie stało?! Ja byłam dzisiaj u fryzjera!! – wrzasnęła, patrząc na męża ze złością, wtem odezwał się nieco zdezorientowany Draco.
- Eee… mieliśmy rozmawiać o nas. O mnie i o Hermionie.
- Ach…! Tak, tak. – powiedział Lucjusz, wyraźnie ucieszony tym, że syn się wtrącił.
- Kiedy ślub? – pani Malfoy.
- Kiedy zostanę dziadkiem? – pan Malfoy.
- Rodzice Hermiony już wiedzą? – Narcyza.
- Chcę ich poznać! – Lucjusz.
- Zaplanujemy wam całe wesele! – małżeństwo powiedziało w tym samym czasie, uśmiechając się szeroko.
- Uspokójcie się i mnie posłuchajcie. – zaczął Draco. – Odpowiadając na wasze pytania: nie ustaliliśmy jeszcze daty ślubu. Zostaniecie dziadkami raczej w dość dalekiej przyszłości. Tak, rodzice Hermiony już wiedzą. Obiecuję, że wkrótce się poznacie, a wesele sami zaplanujemy.
- Ale musicie mieć królewski ślub! – zaprotestowała Cyzia.
- Będziemy mieli taki, jaki chcemy. – powiedziała stanowczo Hermiona i wtedy odezwał się Lucek.
- I właśnie za to cię lubię! Nareszcie będę miał się z kim kłócić!
Rozmawiali jeszcze kilka minut, po czym Narcyza pożegnała się, gdyż miała umówionego masażystę. Draco i Hermiona również opuścili gabinet pana Malfoy’a i udali się do swoich dormitoriów.
CZYTASZ
Miłość, jakiej nikt nie znał.
FanfictionTa historia jest o totalnie odmienionej Hermionie Granger i o Draconie Malfoyu. Łączy ich tutaj potężne uczucie. Niesamowita miłość, która jest w stanie przetrwać wszystko.