60. Ślub w Mystic Falls.

17.5K 749 584
                                    

Draco Malfoy stał przy łóżeczku swojego syna, zaledwie dwa miesiące temu ten mały szkrab miał chrzest, a teraz był tak duży. Malfoy nie mógł się napatrzeć na swojego dziedzica, nachylił się nad nim i cmoknął go w czółko. W tej chwili do pokoju weszła Hermiona.

- Tak myślałam, że cię tu znajdę.

- Nigdzie indziej nie mógłbym być. – wyszeptał Draco, wychodząc razem z żoną z pokoju.

- Musimy zacząć się szykować, jeśli chcemy zdążyć do Mystic Falls.

- To ty musisz zacząć się szykować, kotku. – odparł mężczyzna, posyłając jej rozbrajający uśmiech. Hermiona zaśmiała się.

- Pewnie masz rację.

- Ja zawsze mam rację, kochanie. – rzekł, idąc z kobietą do sypialni, gdzie pani Malfoy usiadła przed lustrem i zaczęła robić makijaż, natomiast Draco poszedł do garderoby wybrać garnitur.

Dzisiaj państwo Malfoy wybierali się do Mystic Falls na ślub Eleny i Stefana. Była dopiero 9 rano, a ceremonia zaczynała się o godzinie 13.00, ale zarówno Hermiona, jak i Draco potrzebowali dużo czasu, aby się przyszykować.

W chwili, kiedy kobieta kończyła robić makijaż, a Draco stał przed lustrem w samych bokserkach w rekiny i koszuli, przykładając do swojej szyi krawaty i chcąc wybrać najlepszy, do pokoju weszła Narcyza.

- Oh! Widzę, że się szykujecie! – zawołała, następnie jej wzrok padł na syna i jego majtki. – Draco, ile ty masz lat? Bokserki w rekiny?! No naprawdę zdumiewające! – wykrzyknęła, a wtedy obok niej stanął Lucjusz również tylko w majtkach w kolorowe pióra, na siebie miał zarzucony szlafrok.

- Powiedziałaś im? – zapytał, popijając kawę, którą trzymał w dłoni.

- Lucjuszu! Idź się ubierz! – krzyknęła Cyzia, Lucek zniknął, a ona ponownie się odezwała. – Pomyślałam, że skoro idziecie na ten ślub, to ja i Lu zajmiemy się Ianem, chyba, że chcecie go zabrać ze sobą.

- Szczerze mówiąc to miałam cię właśnie zapytać, Narcyzo, czy Ian może z wami zostać. – odpowiedziała Miona.

- Widzisz, Hermionko, jak to jest. Czyli wszystko mamy załatwione! Wy idziecie się zabawić, a dziadkowie opiekują się wnukiem! – zawołała.

- Dziękuję ci, Cyziu.

- Ależ nie ma za co, kochana. – odparła kobieta, opuszczając sypialnię. Hermiona wzięła się za układanie fryzury, a Draco wreszcie wybrał krawat i postanowił założyć odpowiednie spodnie.

O godzinie 12.00 w salonie w Malfoy Manor pojawili się państwo Potter, Zabini, Nott oraz Ron i Parvati. Wszyscy zostali zaproszeni na ślub panny Gilbert i pana Salvatore. W końcu w salonie pojawił się Draco, który tego dnia przebierał się cztery razy, gdyż nie mógł się zdecydować na odpowiedni garnitur, wreszcie wybrał ubranie od Armaniego i trzeba przyznać, że wyglądał bardzo przystojnie.

Draco rozmawiał z przyjaciółmi, prawił kobietom komplementy, gdyż wszystkie bardzo ładnie wyglądały. Pansy miała na sobie bardzo obcisłą sukienkę, która uwydatniała jej kształty i do tego była rażąco czerwona, Blaise strasznie panikował, że będzie musiał odpędzać od swojej żony innych mężczyzn.

Ginny miała na sobie czarną suknie i wyglądała naprawdę ślicznie, Harry nie mógł od niej oderwać wzroku.

Astoria, jak zazwyczaj, prezentowała się w różu, Teodor był nią oczarowany.

Natomiast Parvati pojawiła się dzisiaj w czerwonej sukience, Ronald cały czas na nią patrzył i nie zwracał uwagi na nic innego.

Po kilku minutach do salonu zeszła Hermiona, która, jak zawsze, wyglądała obłędnie. Żadna kobieta nie mogła jej dorównać. Nie dość, że pani Malfoy miała figurę modelki, to jeszcze wiedziała, co to styl. Kiedy pojawiła się w salonie, wszyscy skierowali swój wzrok na nią i nie byli w stanie wydusić z siebie słowa. Zabini, gdy zobaczył Hermionę wypuścił głośno powietrze z siebie, Ron zagwizdał, Teodor kiwał głową z podziwem, Harry stał z szeroko otwartymi oczami, a Draco był tak oczarowany wyglądem swojej żony, że musiał usiąść, bo myślał, że po prostu zemdleje. Po reakcjach tych panów, chyba wiecie, że Hermiona wyglądała olśniewająco.

Miłość, jakiej nikt nie znał.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz