30. Sojusz i wielka awantura.

21.8K 1K 482
                                    

Hermiona i Damon szli przez błonia, rozmawiając o błahych rzeczach. Gdy wreszcie dotarli do gmachu szkoły, pożegnali się i każde z nich udało się do swojego pokoju. Damon ze smutną miną wszedł do dormitorium, które dzielił ze Stefanem i Eleną. Zastał ich tam i oczywiście się całowali. Przewrócił oczami i poszedł do łazienki, aby się odświeżyć. W tym samym czasie panna Granger weszła do swoich komnat, powiesiła sukienkę w szafie, a sama rzuciła się na łóżko, myśląc o tym, co zdarzyło się między nią, a Damonem.

Kochał ją.

Od chwili, kiedy poznali się wtedy na tej imprezie Hermiona marzyła o tym, aby usłyszeć te słowa od Salvatore’a. Gdy po spędzonej z nim nocy, wychodziła z jego sypialni miała nadzieję, że ją zatrzyma, powie, żeby została, bo po prostu chce z nią być. Jednak kiedy poznała lepiej Malfoy’a coś się zmieniło. Już tego nie chciała.

Wolała spędzać swój czas w towarzystwie blondyna, rozmawiać z nim, kłócić się i patrzeć na jego uśmiech, który potrafił oczarować każdą kobietę.

Teraz, kiedy jest z przystojnym Ślizgonem, pojawia się niesamowicie pociągający wampir i chce z nią być.

Kochałam go, lecz czy nadal kocham? – pomyślała Granger. Leżała tak jeszcze przez chwilę, po czym gwałtownie podniosła się do pozycji siedzącej. – Nie kocham. Kocham tylko Dracona. I to z nim pragnę być. Bez względu na wszystko.

Hermiona spojrzała na zegarek i szybko wyskoczyła z łóżka, zegar wskazywał 19.50, co oznaczało, że za 10 minut przyjdą jej przyjaciele na małą imprezę. Gryfonka pobiegła do łazienki, po drodze zgarniając rzeczy na przebranie.

W momencie kiedy wychodziła z toalety, rozległo się pukanie do drzwi. Dziewczyna otworzyła i zobaczyła tam Harry’ego, Rona i Ginny. Z uśmiechem wpuściła ich do środka. Gdy tamci się już rozsiedli, ktoś znów zapukał.

- Otwarte! – zawołała Granger i do jej pokoju wpakowali się Astoria, Pansy, Blaise, Teodor i Draco. Na widok tego ostatniego, Hermiona uśmiechnęła się szeroko.

- O Merlinie!! – zawołała Greengrass.

- Co się stało? – zapytał zmartwiony Nott.

- Hermiona, jak ty ślicznie wyglądasz!!

- Dzięki. – odparła dziewczyna, całując Ślizgonkę w policzek.

Po jakiś 5 minutach ponownie rozległo się pukanie do drzwi. Panna Granger otworzyła je i z uśmiechem zaprosiła swoich wampirzych przyjaciół do pokoju. Kiedy już wszyscy siedzieli i każdy miał w dłoni szklankę z Ognistą Whiskey, odezwał się Ron.

- No to co robimy?

- Może jakaś gra? – zaproponował Teodor.

- Jaka? – Zabini.

- Prawda czy wyzwanie? – Ron.

- Zawsze w to gramy. – stwierdziła Pansy.

- Bo jest fajne! – odparł Harry.

- No to jak? Gramy w to? – zapytał Draco.

- Tak. – padła jednogłośna odpowiedź.

Usiedli na podłodze w kółeczku, Stefan wziął butelkę i zakręcił. Wypadło na Pansy.

- Prawda czy wyzwanie?

- Prawda.

- Ty i Blaise, jesteście razem?

- Tak. – odparła z uśmiechem i zakręciła.

- Draco, prawda czy wyzwanie?

- Prawda.

Miłość, jakiej nikt nie znał.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz