!!! WOLNO PISANE !!!
16-letni Sato Otoko przeprowadza sie do Japonii. W nowym liceum poznaje Yuriego Ayato. Yuri ukrywa przed nowym znajonym szczegóły klubu fotograficznego.
•Wulgaryzmy
•sceny 18+
•gwałty
Następny nudny dzień w szkole. Lecz po niej czeka mnie piknik z Yurim. Mimo iż będziemy przy ludziach, to nadal lekko się boję... z nim nigdy nic nie wiadomo. Pewnie nawet osoby w okół mu nie przeszkadzają.
Stałem właśnie z Atsumu, opierając się o ścianę i rozmawiając. -Czyli poważnie... Jak dostaniesz cztery to przelecisz Yuriego? -Raczej on mnie... Zaśmiał się cicho na tą uwagę.
Jutro mają być wyniki. A dziś ma pytać z matematyki... Pewnie mnie weźmie i da takie pytania na które nie znam odpowiedzi, chociaż jestem na wyższym poziomie niż inni tutaj to, to i tak nie fair. (Nie chcąc się oczywiście wywyższać)
Razem z biało włosym usiedliśmy jak zwykle w tylnej ławce obok okna, lubiłem patrzeć na to co dzieje się za szybą, jak ludzie chodzą spiesząc się lub poprostu spacerując albo jak najnormalniej w świecie święci słońce. U nas na terenie szkoły po tej stronie jest dużo drzew, przez które zdarzają się przebijające promyki wyglądając przy tym cudnownie. Zaś z drugiej strony jest boisko oraz zakryty basen.
Gdy wybierając do odpowiedzi, wzrok nauczycielki zatrzymał się na mnie lecz po chwili wywołała przyjaciela siedzącego obok. Ledwo mogłem powstrzymać śmiech, sam nie wiem skąd ale jednak śmieszyła mnie ta sytuacja. Wydaje mi się, że każdy tak miał.
Atsumu cały czas spoglądał w moją stronę prosząc o pomoc, zdarzało mi się ale potem zacząłem myśleć o dzisiejszym spotkaniu z tym różowym zboczeńcem.
Po co mnie zaprosił? To tylko pretekst, by móc mnie dotknąć? Czemu mnie zaprosił, a nie kogoś z klubu?- te pytania krążyły mi po głowie i nje chciały dać spokoju.
Ostatnia lekcja... wf. Idealnie, może jak będę śmierdzieć to się do mnie nie zbliży? Nie no pójdę się umyć, przecież nie wejdę tak do ludzi.
Właśnie przebrany, w związanych włosach (trener kazał mi je wiązać, gdyż uznał że zasłaniają mi oczy i nic nie widzę, co jest nie prawdą) wszedłem do hali i stanąłem obok czekającego na mnie Atsumu.
Niestety wuefista uznał, że wyjdziemy na boisko iż jest wolne. Nie pasowało mi to zbytnio, ponieważ jest ponad 20 stopni a my jeszcze mamy biegać w tym upale. Jeszcze zapomniałem wziąć wodę! Ugh gorzej być nie może.
Nie wiem skąd, albo poprostu nie zauważyłem kiedy trener wziął piłkę do koszykówki. Chociaż tyle, że umiem nawet dobrze grać.
Rozgrzewka! I gwizdek. Biegliśmy już ostatnie- piąte okrążenie wokół boiska. Ustawiliśmy się w rządku, by wybrać drużyny. Byłem w przeciwnej, niż śnieżno włosy.
Zaczęliśmy grać. Głównie to ja miałem piłkę. Biegając od kosza do kosza, rzucając i trafiając... i tak w kółko. Przy ostatnim rzucie, zobaczyłem wychylającego się przez okno na parterze, Yuriego. Patrzył na mnie ssąc lizaka. Podniec.... N I E! Nie mogłem oderwać od niego wzroku, co skutkowało odbiciem się piłki zamiast trafienie do kosza. Stojąc już po gwizdku końcowym, nie mogłem pozbyć się rumieńców.
Wziąłem ręcznik z plecaka i poszedłem pod prysznice. Myjąc się dokładnie (bez skojarzeń) usłyszałem jak reszta też wchodzi.
Szybko przygotowany w szatni szkolnej, na... randkę? Ubrany w szarą opinającą bluzkę oraz czarne rurki z dziurami, wyszedłem. Widząc czekającego Yuriego, bez zastanowienia podszedłem do niego.
Zaczęliśmy kierować się w stronę parku. Nie zbyt kreatywne, ale nie mi wybrzydzać. Poczułem jak łapie mnie za rękę. Nie wyrwałem jej, można by rzec że nawet mi się podobało.
Małe zejście nad staw, po którym pływały kaczki i nawet dwa łabędzie. Odwróciłem się do mojego towarzysza i ten już leżał na rozłożonym kocu klepiąc miejsce obok. Usiadłem spokojnie, ten jednak przysunął mnie do siebie i przytulił. Siedziałem tulony przez niego od tyłu, ale ta chwila nie mogła trwać wiecznie, gdyż ten zboczeniec zaczął lizać i lekko muskać ustami moją szyję. Gdy zszedł na obojczyk lekko jęknąłem... nie zamierzałem ale to mój czuły punkt. On za to tylko się uśmiechnął i kontynuował.
Obróciłem się w jego stronę i pocałowałem go. Był zaskoczony podobnie jak ja, ale pogłębił pocałunek zjeżdżając dłońmi z pleców na biodra, a następnie na pośladki. Przysunął mnie bliżej siebie, dalej trzymając ręce tam gdzie wcześniej. Ja za to owinąłem rękami jego szyję. Całowaliśmy się dopóki nie zabrakło nam powietrza, wtedy oderwaliśmy się od siebie nieco zdziwieni moim zachowaniem.
-Masz wodę?- zapytał różowo włosy -W plecaku. -Hm? Usiadł obok i pokazał mi ten szkic... TEN szkic. Ze mną i z nim. Siedziałem przerażony jak i zaskoczony, przecież chowałem go do szuflady. Może jak brałem jakiś zeszyt to się zawinęła. Nie ważne, ważne że to znalazł. -Myślałem, że to wyrzucisz. Widać ci się podoba. A wiesz co jeszcze może ci się spodobać?
Zbliżył się jeszcze bardziej, zaczynając od całowania a kończąc na położeniu ręki na moim udzie, jadąc nią coraz wyżej czasem ściskając. Gdy noga zaczęła się kończyć, przerzucił się na moje kroczę. Lekko je pieszcząc oraz przygryzając moją wargę.
Moment musiała przerwać jakaś baba, która mało co nie zwymiotowała na widok tego to robimy, a dokładniej co już skończyliśmy robić. Wszystko jej wina.
18.07 powoli zaczęło się robić chłodno. Yuri uznał, że mnie odprowadzi. Kiwnąłem tylko głową na zgodę.
Przy progu domu, złapał mnie za biodra i przyciągnął do pocałunku. Na odchodne powiedział: ,, Lubię cię i nie żałuję że to z tobą wyszedłem ,,. Zarumieniłem się i usłyszałem ciche ,, uroczy ,,.
Wchodząc do domu , rzuciłem swoje rzeczy na podłogę i zamknąłem drzwi. W swoim pokoju, rzuciłem się na łóżko. Szybko zasnąłem, a śniła mi się dzisiejsza randka w parku. Jednak Yuri potrafi być romantyczny.
Po co mnie zaprosił? To tylko pretekst, by móc mnie dotknąć? Czemu mnie zaprosił, a nie kogoś z klubu? --- Lubię cię i nie żałuję że to z tobą wyszedłem. Lubi mnie, niczego nie żałuje.
_______________________________________
Mam dla was mały bonus:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.