9

459 21 2
                                    

Wstałem nie zbyt zadowolony. Dzisiaj wyniki testu z biologii. Jeśli nie zdam to będę musiał poprawiać i znowu się uczyć, a jeśli dostanę czwórkę to... Oddam się Yuriemu. Na piątkę nie liczę. Ale muszę przyznać, że jak czytałem te pytania to nie wydawały się trudne, pewnie dzięki pomocy Atsumu.

Umyty, wyszedłem z łazienki idąc do pokoju po ubrania. Zdecydowanie za duża, żółta bluzka i czarne rurki. Najedzony i uszykowany wyszedłem. Tego ck zobaczyłem... w życiu bym się nie spodziewał. Yuri Ayato stał właśnie pod moim domem.

-Yuri? Co ty tu robisz?
-Czekam na ciebie. Pomyślałem, że możemy iść razem do szkoły. Poza tym chciałem jeszcze porozmawiać.
-O czym?
-Chodź.

Szliśmy rozmawiając na różne tematy, jak na przykład koszykówka. Wspomniał, że widział jak gram i uznał że jestem w tym dobry. Lekki rumieniec wkradł się na moje poliki.

-Słodki.
-... Em chciałeś o czym porozmawiać.
-Ah, tak... Słyszałem jak mowiłeś, że jak dostaniesz cztery z biologii to dasz mi się wyruchać.

Teraz to oniemiałem. Czemu to wszystko idzie tak szybko?! Jeszcze, że dziś się dowiem co dostaję. Patrzył na mnie, lecz jak tylko mogłem kiwnąć głową. Po chwili widząc moje zakłopotanie sam się odezwał.

-Spokojnie. Będę delikatny.-szepnął seksownym głosem. Za to ja przełknąłem głośno ślinę.
-T-tak.

Widząc już budynek, do którego się kierowaliśmy, przyspieszyłem. Nie chciałem być obecnie w jego towarzystwie. Czułem się nieswojo, wiedząc że słyszał moją rozmowę z biało włosym.

Time skip.

13.55 lekcja biologi. Profesor wszedł do pełnej już sali, z teczką. To na pewno nasze sprawdziany. Wyjął je i zaczął rozdawać, tłumacząc że gdy wszyscy otrzymają ocenione klasówki i przeliczą punkty, zacznie je omawiać.

Zamknąłem oczy, gdy podszedł do mojej ławki. Usłyszałem tylko radosny głos kolegi obok. Zapytał co ja dostałem. Bojąc się uchyliłen oko i to co zobaczyłem... zamurowało mnie. Dostałem CZTERY. CZTERY! Chyba sobie ze mnie żartujecie?!

-Powiesz o tym Yuriemu?-zaniepokojony głos Atsumu dał mi do zrozumienia, że muszę to zrobić
-J-ja... Tak.

Zanim spuściłem głowę, zobaczyłem zarówno zdziwiony jak i współczujący wzrok. Na szczęście to już ostatnia lekcja i nie będę musiał widzieć i przy okazji mówić nic różowo włosemu zboczeńcowi.

Wyszedłem z klasy idąc sam do szatni, gdyż Atsumu został jeszcze by omówić sprawę sprawdzianu z nauczycielem. Nagle poczułem jak ktoś ciągnie mnie do toalety. Jak mogłem się domyślić, był to Yuri.

-I jak, co masz?
-Ja... Skąd wiesz, że dzisiaj były wyniki?
-Mam swoje sposoby. Co dostałeś?
-Cztery....

Ucieszony i podniecony wbił się w moje usta, zachłannie całując. Nie oddzawałem pocałunku, próbując go odepchnąć co po chwili mi się udało.

-N-nie tutaj.-skinął głową
-Będę u ciebie o 20.- i odszedł bez słowa z tym swoim zadziornym uśmieszkiem.

Będąc już u progu, zrozumiałem że mam niecałe cztery godziny do jego przyjścia. Postanowiłem się odświeżyć, a dokładniej wziąć kąpiel i założyć coś bardziej odpowiedniego. Wybrałem koronkowe, białe- i zarówno lekko prześwitujące- majtki. (Nie pytajcie skąd je mam, błagam)

Posprzątałem również mieszkanie i pozostało mi czekać... czekać na przyjście napalonego chłopaka. Postanowiłem odwrócić jakoś uwagę od myśli nad dzisiejszym wieczorem, włączając komedię. Coś czuję, że niedługo nie będzie mi do śmiechu.

18.44 godzina naszego spotkania zbliża się coraz bardziej. Muszę przyznać, że zacząłem się mocno stresować, przecież nie wiem co mu wpadnie do tej różowej głowy.

19.23 dzwonek. Jest wcześniej? Miał być za pół godziny! No cóż tak czy tak mieliśmy się spotkać. Poszedłem do drzwi z zamiarem otworzenia ich. Gdy tylko to zrobiłem, od razu pożałowałem.

Chłopak przygwoździł mnie do ściany, brutalnie całując. Starałem się oddawać każdy z danych muśnięć. Oderwaliśmy się od siebie gdy tylko zabrakło nam tchu.

Złapał mnie za tyłek i podniósł. Oplotłem go nogami w pasie oraz rękami o szyję, by nie spaść. Zaczął kierować się na górę. Powiedziałem tylko które drzwi, a już po sekundzie poczułem pod sobą materac.

Pochylił się nade mną, cmokając lekko w usta schodząc na szyję. Najpierw ją całował, potem zaczął robić malinki i przygryzać skórę. Niekontrolowany, cichy jęk wydobył się z moich ust, które od razu zakryłem ręką.
-Daj mi cię posłuchać.

Usłyszałem to, a zaraz po tym poczułem jak jedzie dłonią po moim udzie kończąc na kroczu, które ścisnął, wywołując u mnie kolejne jęknięcie. Nie hamowałem go. Czułem tylko jak wzrasta we mnie podniecenie połączone z pragnieniem.

Nawet nie zauważyłem kiedy zdjął ze mnie ubrania, zostawiając w samej bieliźnie.
-No, no. Ładnie ci w nich.

Na początku nie wiedziałem o co chodzi, dopiero po chwili zrozumiałem że mam na sobie tylko bieliznę.

Pogłaskał mnie po policzku i zaczął zjeżdżać ręką coraz niżej, po moim brzuchu, docierając do gumki od białej bielizny. Złapał za nią.
-Yuri...-wtedy puścił a materiał uderzył o moje ciało.

Nie czekając dłużej, sam zaczął się rozbierać. Gdy stał przede mną całkiem nagi, moje oczy powędrowały w miejsce gdzie zdecydowanie nie powinny. Patrzyłem zestresowany jak TO się we mnie zmieści.

-Spokojnie. Nie zrobię ci krzywdy.
Schylił się do mojego przyrodzenia, które polizał. Nawet przez materiał czułem tą przyjemność. A jego kolczyk dodawał tylko doznań.

Jednym, szybkim ruchem pozbył się resztki naszych ubrań. Po czym odwrócił mnie do siebie tyłem. I szepnął.
-Nie ma się czego bać.

Poczułem jak przystawia mi palce do ust.
-Ssij dobrze to nie będzie bolało.
Zrobiłem jak mówił. Gdy uznał, że są wystarczająco mokre przyłożył mi jednego palca do wejścia i powoli go wysunął. Zaczął nim ruszać i niedługo po tym dodał następny. Czekał aż się przyzwyczaję. Czułem się dziwnie mając coś w sobie. Jednak było to również przyjemne.

Ruszał dwoma palcami, a ja lekko posapywałem pokazując jak mi dobrze. Dodał trzeci palec. Spiąłem się.
-Hej, rozluźnij się. Za chwilę będzie lepiej.
Zrobiłem jak mówił. Faktycznie, jest lepiej.

Jęczałem przy każdym z jego ruchów. Gdy poczułem pustkę, jęknąłem z niezadowolenia. Lecz po chwili poczułem jak coś większego napiera na moje wejście. Syknąłem, gdy wszedł we mnie od razu całą swoją długością.

W moich oczach pojawiły się łzy, zaczynające spływać po policzku. Chłopak scałował je, czekając aż się przyzwyczaję. Natomiast ja w dolnych częściach czułem jakby coś rozrywało mnie od środka.

Zauważywszy, że sam zacząłem ruszać biodrami, chłopak złapał mnie za nie i przyspieszył tempo. Próbowałem się powstrzymać.
-Nie powstrzymuj się.

Mówiąc to pchnął mocno biodrami, sprawiając że głośny jęk wydobył się z moich ust. Yuri się nie powstrzymywał i przyspieszał jak tylko mógł. Pokój wypełniały nasze jęki i posapywania.

Doszedłem jęcząc imię chłopaka. A on zaraz po mnie. Opadając obok. Nie sądziłem, że mój pierwszy raz będzie tak wyglądał oraz że będzie z nim. Jednakże nie mogę powiedzieć, że czegoś żałuję. Było naprawdę przyjemnie.

Leżąc obok siebie, Yuri bawiący się kosmykami moich blond włosów, ja z ręką na jego torsie. Po chwili zasnęliśmy, oddając się objęciom Morfeusza.

     _________________________________________

Nie wiem czy dobrze wyszło. Można uznać, że to moje pierwsze 18+

Wiem, też że kilka osób na to czekało... więc o to jest :)

Ps. Sorki że nie rozwinęłam jakoś bardziej, ale jak już wspomniałam- to moje pierwsze 18+ oraz mam nadzieję, że wattpad nie usunie zdjęcia na górze.

ωнєη ωє мєт || ɴᴏᴍᴏʀᴇᴅʀᴇᴀᴍs Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz