Obudziłem się w samochodzie, okryty kocem. Z tyłu, obok mnie siedział różowo włosy, tuląc mnie i głaszcząc po głowie. Samochód prowadził jego ojciec. Jechał dosyć szybko.
-Yuri?
-Tak?
-Czemu już jedziemy?
-Jesteśmy umówieni z twoją mamą, pamiętasz?
-Ah, tak... Pamiętam..
-Spokojnie, będzie dobrze.Nagle samochód ostro zahamował, a mnie z chłopakiem mocno rzuciło do przodu. Mało co nie uderzyłem twarzą w siedzenie, gdyby nie chłopak, który przytrzymał mi głowę. Za to sam się uderzył.
-Kurwa! Co za pojeb!
-Ojciec, uspokój się!-Nic ci nie jest Yuri?
-Nie, spokojnie skarbie.
-Przestańcie bo zaraz zwymiotuję.Różowo włosy na słowa taty, tylko zasunął czarną szybę oddzielającą nas od mężczyzny i lekko pocałował mnie w czoło. Złapałem za jego twarz i leciutko musnąłem jego usta, co równie delikatnie odwzajemnił.
Nie próbował niczego więcej, co jest aż dziwne, ale chyba rozumie że nie doszedłem do siebie po jego bracie... i pewnie szybko nie dojdę.
-Już jesteśmy.- dobiegł głos mężczyzny zza szyby
Yuri otworzył drzwi i pomógł mi wysiąść, po czym wziął mnie na ręce i zaniósł przed dom, drzwi od niego otworzył jego tata. Weszliśmy do środka i od razu matka rzuciła się w naszą stronę. Zaczęła panikować i rzucać rękami na prawo i lewo.
-Sato! Wszystko dobrze?! Jak się czujesz?!
-Mamo, spokojnie..
-Proszę się uspokoić, krzykami nic pani nie pomoże.- odezwał się ojciec mojego chłopaka, czym jeszcze bardziej wkurzył moją mamę
-Jestem spokojna.
-Mam dla pani propozycję.
-Dobrze, wysłucham. Chłopcy idźcie na górę.
-Dobrze, mamo.Dalej na rękach, w stylu panny młodej, weszliśmy do mojego pokoju. Położył mnie ostrożnie na łóżku i sam usiadł obok, gładząc mnie po włosach.
Powoli przykrył mnie kołdrą i powiedział żebym poszedł spać i że zrobi mi to na plus. Jednak nie chciałem zasnąć, wolałem z nim o czymś porozmawiać. Miałem nawet kilka przyszykowanych tematów.
Zacząłem więc rozmowę o zwierzętach, jakie by chciał oraz jakie najbardziej lubi, a które nie. Dowiedziałem się, że kovha duże koty, a nienawidzi pająków. I nie to że się ich boi, poprostu ich nie lubi. Za to ja kocham króliczki i pieski, a nienawidzę koni. Śmierdzą.
Następnie zapytałem o baseny, zjeżdżalnie i takie tam. Powiedział, że uwielbia wysokie, strome i za kręcone zjeżdżalnie wodne. Najbardziej podobała mu się taka jedna z zapadnią. Czyli wchodzisz do takiej ,,tuby,, i zapada się pod tobą podłoga. Mi się bardziej podobają takie niskie, ale za kręcone ze światełkami w środku. Powiedział mi, że kiedyś pójdziemy na basen i zjedziemy ze wszystkich zjeżdżalni jakie tam będą.
Jeszcze innym tematem są w wakacje, które już niedługo się rozpoczną. Zapytałem co chciałby wtedy robić. Odpowiedział, że spędzać ze mną czas, chodzić na baseny, plaże, do parków, na spacery, kochać się, wychodzić na randki i tak dalej.
Uśmiechnąłem się nieśmiało, kiedy wymieniał też rzeczy, wszystkie związane ze mną. Na moich policzkach było już różowo, co chyba zauważył bo się uśmiechnął i pocałował mnie na nosku.
Przyciągnąłem go bliżej siebie i przytuliłem, całując w ucho. Odwzajemnił uścisk, tylko delikatniej. Włożył palce w moje włosy, które zaczął zaraz głaskać. Wszystko robi tak delikatnie. Mógłbym tak zasnąć.
-A ty, co chcesz robić w lato?
-Chciałbym polecieć gdzieś do ciepłych krajów...
-Mhm, coś się załatwi.Murknął po czym ponownie się do mnie przytulił. Nie zgadzam się żeby płacił za cały wyjazd, chociaż to nawet jeszcze nie jest pewne.
Zasnąłem.
Obudziłem się, chłopaka nie było już obok. Nagle usłyszałem krzyki z dołu domu, postanowiłem sprawdzić. Powoli i bezszelestnie wstałem i ruszyłem do schodów. Stąd już wyraźnie słyszałem o czym rozmawiają.
-Ten sukinsyn go zgwałcił! Należy mu się więzienie!- Yuri
-Yuri, uspokój się!- pan Ayato
-Nie wiem jak Sato sobie z tym poradzi.-matka
-Poradzi! Będę przy nim!- Yuri dalej krzyczał
-Dobrze, pozwiemy go...- powiedziała niepewnie mamaCzy ona naprawdę się zastanawia nad wyciągnięciem konsekwencji tego dupka?! Moja własna matka?! Może nie chxe robić sobie problemu..? Myśląc nad tym, niechcący uderzyłem się w kolano... Każdy na mnie spojrzał, a różowo włosy gestem ręki zaprosił do siebie.
Powoli podszedłem, z nie zbyt pewną miną. Stojąc obok chłopaka, poczułem jak łapie mnie w talii i przytula do siebie. Oczywiście jak wcześniej, delikatnie i ostrożnie. Ostatnio jest bardzo czuły w stosunku do mnie. Podoba mi się to..
-Widzi pani... Nie zostawię go i nigdy nie miałem takiego zamiaru.
Widziałem uśmiech matki oraz małe łzy napływające do jej pięknych oczu. Stanąłem na palcach i z leciutkim uśmiechem, pocałowałem chłopaka w policzek. Ten na mój gest uśmiechnął się i mocniej mnie w siebie wtulił, co odwzajemniłem.
Cieszę się, że mama nas zaakceptowała, cieszę się również że nie ma Yuriemu za nic za złe. To nawet nie jego wina. Po słowach, że mnie nie zostawi, zrobiło mi się ciepło. Poczułem, że naprawdę mu na mnie zależy. Wtuliłem głowę w jego ciepłe ciało i przymknąłem oczy.
-Jak spałeś, skarbie?
-Dobrze, dziękuję..
-Chcesz się jeszcze przespać?
-Nie trzeba._______________________________________________
Chciałam ten rozdział zrobić trochę dłuższy no ale cóż nie wyszło...
Wstawiam to przed szkołą, bo bede musiala sie trochę przyłożyć
Nawet jeśli juz prawie koniec roku, to mam jeszcze dwa testy do napisania i możliwe ze typek od histy bedzie pytal mehJestem pewna ze po zakończeniu roku będe częściej pisac i wstawiać rozdziały :)
CZYTASZ
ωнєη ωє мєт || ɴᴏᴍᴏʀᴇᴅʀᴇᴀᴍs
Lãng mạn!!! WOLNO PISANE !!! 16-letni Sato Otoko przeprowadza sie do Japonii. W nowym liceum poznaje Yuriego Ayato. Yuri ukrywa przed nowym znajonym szczegóły klubu fotograficznego. •Wulgaryzmy •sceny 18+ •gwałty