Pov. Yuri
Wstałem z myślą kto będzie dziś moim wibratorem numer 16. Szybko się ubrałem i zbiegłem coś zjeść. Była już 7.40 muszę się pospieszyć, bo dzisiaj w klubie będą testowane nowe zabawki, a jeśli nie będę wcześniej to Itome mi je zabierze, choć nie jest jakoś do tego chętny, dziwię się czemu przecież to taka zabawa~ i przyjemność. No cóż lepiej dla mnie.
Przeszedłem przez próg szkoły, a już wielu chłopców się na mnie patrzyło, co zrobić że jestem taki pożądany hah. Kocham to jak na mnie patrzą, jakby chcieli mnie wziąć tu i teraz haha. Szedłem dalej kierując się do naszego klubu fotograficznego. Gdy wchodziłem po schodach zauważyłem tego blondyna. Chciałbym go wyminąć ale stał obok naszej sali. O co mu chodzi z tym klubem? Może o nas słyszał i chciał jakiś usług? Zapytać o to? O! Już wiem, może zapytam co o nim wie. Tak to dobry pomysł. Podszedłem i zobaczyłem że też się na mnie gapi, ale nie tak jak tamci, on patrzy na mnie tak z ciekawością i nic związanego z seksem. Huh? Chyba nic nie wie, a może dobrze udaje. No ale co mi szkodzi zapytać.
-Hej, Sato... Co wiesz o tym klubie?
-Y-ym.. W sumie to nic... A czemu pytasz?-mówił jakby zawstydzony
A gdyby zrobić go tak moim numerkiem 16? Może...
-Nic, poprostu do niego nie wchodź.-powiedziałem dość ostro by to zrozumiał i wszedłem do saliDobrze że ściany są dźwiękoszczelne, co prawda mi nie przeszkadza gdy ktoś mnie słucha, czego nie można powiedzieć o Akemi ze swoim chłopakiem, a właśnie nie wiem jak można być w stałym związku, co prawda ruchają się z innymi ale jednak.
Siedziałem na jednej z kanap, czekając na Tamurę z nowymi zabaweczkami. Gdy w końcu przyszedł pokazał kilka z nich oraz opisał ostatni, ten ma podobno po włączeniu ruszać się w każdą stronę. Aż mi oczy zabłysnęły na ten widok, te żyły ahhhh. Tamura podszedł do mnie i wziął jeden-różowy z widocznymi wypukleniami w kształcie kuleczek. Zdjąłem spodnie, a on przystawił mi go do krocza oraz włączył. Jęknąłem, gdy poczułem jak wibruje, zacząłem się śmiać i jęczeć na zmianę. Jakie to przyjemne. Jednak nie dane było mi dojść, gdyż ktoś otworzył drzwi. Spojrzałem w tamtą stronę podobnie jak reszta. I kogo zobaczyłem? Sato. Przecież miał tu nie wchodzić! Szybko się zerwałem i podbiegłem do niego łapiąc w rękę spodnie. Szybko je założyłem i spojrzałem na chłopaka. Co on tu robi?! Złapałem go za rękę i wciągnąłem do najbliższej sali, jak dobrze że była pusta.
-BAKA MIAŁEŚ NIE WCHODZIĆ-zacząłem krzyczeć, a ten tylko spuścił głowę-CZEMU WSZEDŁEŚ JAK WYRAŹNIE CI TEGO ZABRONIŁEM?!
-J...ja... Byłem ciekaw jak tam jest... Przepraszam- wydawał sie zasmucony, ale to mi nie przeszkodzi w zrobieniu go numerem 16Podszedłem do niego, nachyliłem się i szepnąłem do ucha.
-Będziesz przepraszać w inny sposób.
Spiął się. Mam nadzieję że zrozumiał bo serio nie chce mi sie tłumaczyć. Jedną rękę oparłem na biurku za nim, a drugą położyłem na jego biodrze, zjeżdżając na udo coraz niżej, by po chwili scisnąć jego krocze. Spiął się jeszcze bardziej i wstrzymał oddech. Popchnąłem go na biurko tak by leżał. Zacząłem odcinać jego pasek.Pov. Sato
Zaczął odcinać mi pasek, wiedziałem o co mu chodzi. Bałem się. Zacząłem się wyrywać, krzyczeć.
-ZOSTAW... NIEEE JA NIE CHCE... PROSZĘ ZOSTAW!
Stał jak wryty i patrzył na mnie jak na idiotę. Szybko wstałem i uciekłem, a dokładniej chciałem uciec. Tylko on złapał mnie za nadgarstek, uniemożliwiając dalszy bieg. Chce dokończyć? Nagle przyciągnął mnie do siebie. Nasze twarze dzieliły centymetry. Nagle się odezwał.
-Nie uciekaj, to tylko bardziej mnie podnieca.
Wystraszyłem się, czyli jednak. Dokończy.
-Nie ma czego się bać mały.-zaczął głaskać mnie po głowie
Dalej stałem nie mogąc się ruszyć, sparaliżowało mnie. Ciągle w głowie miałem to co może chcieć ze mną zrobić, w moich oczach pojawiły się łzy. Nagle mnie puścił, ale nie odsunął się.
-Idź, nic ci nie zrobię.
Wyszedłem, a raczej wybiegłem z sali nie rozumiejąc co się stało, czemu mnie puścił? Czemu nic mi nie zrobił? Czy moja chwilowa panika coś wskurała? Ehh. Nie ważne.Przez resztę lekcji siedziałem jakby nie obecny. Pani od fizyki się na mnie przez to zdenerwowała, a Atsumu cały czas wypytywał co się stało. Kiedy on się taki zrobił? Zawsze cicho, odpowiada najkrócej jak się da, a tu proszę jaka zmiana. Uh nie dawał mi spokoju, uznałem że zapytam o klub fotograficzny. Bardzo się zdziwił, że o to pytam. Odpowiedział podobnie jak Yuri, że mam tam nie wchodzić bla bla bla... nic nie powinienem o tym wiedzieć ani się tym interesować. Nie rozumiem ich.
Nie miałem o czym myśleć, oczywiście pomijając klub fotograficzny i Yuriego, choć to zachowanie biało włosego mnie zdziwiło. Może ma jakieś przeżycia, wspomnienia? Może stało się coś złego w tym klubie i dlatego nie chce o nim mówić? Jeśli tak to lepiej jakbym już o nim nie wspominał, bo nie chcę żeby było mu smutno. Co prawda to dopiero mój trzeci dzień w tej szkole, ale Atsumu naprawdę lubię (jako przyjaciela, nie wymyślać mi tu nic).
Wróciłem do domu rzucając plecakiem na podłogę, znowu sam ehh. Wyjąłem zeszyty i zacząłem odrabiać pracę domową. Chemia, fizyka i... biologia. Jak ja nienawidzę biologii.
No cóż. Wszystko odrobiłem, ale biologia zajęła mi trochę więcej czasu. Postanowiłem uszykować się na jutro.Po przygotowaniu się i położeniu na łóżku dostałem wiadomość. To... Zaproszenie? Do znajomych od... YURI?! Jak to? Skołowało mnie to co zobaczyłem. Najpierw próbował mnie.. eh a teraz dodaje do znajomych?! Bez sensu. Ale oczywiście przyjąłem.
______________________________
tak wiem trochę krótki, ale nie mam zbytnio weny~ (mała niespodzianka w następnym rozdziale)

CZYTASZ
ωнєη ωє мєт || ɴᴏᴍᴏʀᴇᴅʀᴇᴀᴍs
Romance!!! WOLNO PISANE !!! 16-letni Sato Otoko przeprowadza sie do Japonii. W nowym liceum poznaje Yuriego Ayato. Yuri ukrywa przed nowym znajonym szczegóły klubu fotograficznego. •Wulgaryzmy •sceny 18+ •gwałty