Wiecie, że piszę tę opowieść już od pół roku...? Trzeba ją wreszcie skończyć.
Jace przez dłuższą chwilę próbował uspokoić Clary i zapewnić ją, że żadna ze złych rzeczy, która się wydarzyła, nie jest jej winą. Jednak z racji tego, że był raczej marny w pocieszaniu, w końcu umilknął i pozwolił dziewczynie po prostu się do niego przytulić. Siedząc na czarnym fotelu na kółkach przy biurku w centrum operacyjnym Instytutu, trzymał dziewczynę na kolanach i delikatnie gładził jej plecy. Wokół krążyli Nocni Łowcy, którzy zajęci swoimi sprawami, nie zwracali na parę najmniejszej uwagi. Jedyną osobą, która czasem na nich zerkała był Alec. Chłopak dawno wyzbył się miłości, jaką darzył swojego parabatai — miał teraz własną rodzinę, którą kochał. Jednak martwił się o Jace'a, który jak zwykle zbyt przejmował się spanikowaną Clary. Sądził, że dziewczyna za bardzo wszystko przeżywa. Irytowało go w niej praktycznie wszystko, ale najbardziej to, że ciągle uważała, że wszystkie złe rzeczy są jej winą. Owszem, odczuł mały ból w sercu po jej stracie kilka miesięcy temu, ale teraz wróciła i z powrotem stała się przyczyną jego irytacji.
Alec podniósł głowę, kiedy w pomieszczeniu rozległ się szybki dźwięk uderzania szpilek o podłogę. Uśmiechnął się półgębkiem, doskonale wiedząc, że tylko jego siostra potrafiła pokonywać tak szybko dystans na tych butach, nie robiąc sobie przy tym żadnej krzywdy. Ruszył w kierunku Jace'a i Clary, orientując się, że czarnowłosa również się tam kieruje.
Isabelle stanęła obok biurka, wzdychając ciężko. Trójka Nocnych Łowców posłała jej zaciekawione spojrzenia.
— Nie obudzi się — oznajmiła w końcu. Clary wytrzeszczyła oczy, na moment przestając oddychać. Kiedy Isabelle dostrzegła jej przerażony wzrok, natychmiast się zreflektowała. - Znaczy nie w najbliższym czasie. Ma bardzo rozległe obrażenia. Można powiedzieć, że nawet gorsze niż ty, a nie wiedziałam że to jeszcze możliwe.
- Ale wyjdzie z tego?- zapytała przejęta Clary, na co Alec na nią spojrzał. Jak zwykle jego spojrzenie było beznamiętne, kiedy kierował je w stronę rudowłosej.
- Jestem pewna, że tak. Leczyliśmy tu już gorsze przypadki - odpowiedziała Isabelle, na co wszyscy wręcz odetchnęli z ulgą. - Ale nie o tym chciałam pogadać. Wysłali już oddział, żeby rozprawił się z tym demonem, ale dostaliśmy odgórne pozwolenie by się przyłączyć - oznajmiła, a Clary automatycznie się wyprostowała. - Przygotujcie się. Zaraz ruszamy.
*******
Kilkanaście minut później, czwórka uzbrojonych od stóp do głów Nocnych Łowców opuściła Instytut. Szybkim truchtem ruszyli za Isabelle w stronę gdzie ostatnio wykryła demona, który przysporzył Nefilim tyle kłopotów. Clary nie miała pojęcia ile już biegną, ale miała nadzieję, że niedługo dotrą do właściwego miejsca.
Słyszeli tupot własnych stóp na chodniku i swoje nierówne oddechy, które były skutkiem długiego biegu. Clary przypatrywała się mijanym ludziom, myśląc o tym, że zaledwie miesiąc temu sama żyła beztrosko, nie mając pojęcia o Świecie Cieni.
W pewnym momencie Isabelle się zatrzymała i dłonią pokazała reszcie by zrobili to samo. Wychyliła się zza murka przy którym stali. Kiedy upewniła się, że jest bezpiecznie weszła na szeroką uliczkę skąpaną w mroku. Droga była dosyć szeroka, a budynki które ciągnęły się wzdłuż niej, definitywnie opuszczone.
- Tutaj ostatni raz go wykryto - oznajmiła Izzy, podchodząc do sterty kartonów i desek po prawej stronie, podczas gdy reszta rozproszyła się już po całej uliczce.
- Może zostawił jakieś ślady - podsunął Jace. Nagle kucnął i mrużąc oczy, nabrał na palec odrobinę szarego, brokatowego popiołu. Zmarszczył brwi, próbując sobie przypomnieć lekcje demonologii sprzed kilku lat. Kiedy sobie uświadomił w co właśnie się wpakowali, było już za późno. W uliczce rozległ się krzyk Clary, na co serce Jace'a zabiło sto razy szybciej. Kiedy odnalazł ją wzrokiem, uświadomił sobie że to tylko Alec popchnął dziewczynę na ziemię, ratując ją przed demonem, który wyglądał jak mały, kościsty i przede wszystkim złośliwy skrzat.
CZYTASZ
Dalsze dzieje|| Clary&Jace
FantasyZakończone✔️ Po utraceniu wspomnień o Świecie Cieni, Clary Fray spełnia się tak, jak chciała to robić jeszcze przed porwaniem matki i wszystkim co się później wydarzyło. Dziewczyna żyje swoim życiem, ale jej byłemu chłopakowi trudno się z tym pogodz...