Bonus

822 31 2
                                    

— Clary!— krzyknął zdyszany Jace, po zbiegnięciu ze schodów w Instytucie. Oparł ręce na kolanach i podniósł głowę, szukając wzrokiem swojej żony. Rudowłosa kobieta odwróciła się a w oczy rzuciła jej się od razu pewna postać. Mała, roześmiana i przede wszystkim pełna energii dziewczynka biegała pośród Nocnych Łowców, sprawiając im uśmiechy na twarzach.

— Marnie! — krzyknęła Clary, a jej córka od razu się zatrzymała, spoglądając na matkę niewinnym wzrokiem. Splotła ze sobą malutkie paluszki i powędrowała do Clary.

— Tak, mamusiu? — zapytała, nieumiejętnie ukrywając uśmiech na twarzy. Clary pokręciła głową i parsknęła, pokazując córce by do niej podeszła. Przytuliła ją do siebie, głaszcząc po rudych włosach. W oczy rzucił jej się wykończony Jace, na co nie mogła się na zaśmiać.

— Daliście trochę w kość tatusiowi? — zapytała, delikatnie odsuwając Marnie. Na jej słowa dziewczynka wyraźnie się obruszyła.

— To wszystko przez Jason'a! — krzyknęła, wskazując na swojego bliźniaka który pojawił się w pomieszczeniu z szerokim uśmiechem na twarzy. Clary westchnęła. — Zaczął się chwalić, że wujek Alec obiecał mu niedługo pierwszą stelę, a ja...

— Chwila... — przerwała Clary. — Wujek Alec co? Chyba będę musiała się z nim rozmówić. — Clary wstała, szukając wzrokiem parabatai swojego męża.

— Jak już go znajdziesz, to powiedz mu...

— Skarbie, nie martw się. Obiecuję, że dostaniecie z Jason'em stele w tym samym czasie — powiedziała Clary, uspokajając córkę. Na twarzy Marnie pojawił się szeroki uśmiech, kiedy oznajmiła, że idzie poinformować o tym brata. Herondale patrzyła jak jej dzieci znikają na schodach na piętro, po czym podeszła do męża. — Teraz też jesteś szczęśliwy, że mamy bliźniaki? — zapytała podchwytliwie. Jace uśmiechnął się szeroko, przyciągając do siebie Clary.

— Jak nigdy wcześniej.

Dalsze dzieje|| Clary&JaceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz