- Cześć, Rem... - zaczęła dziewczyna nieśmiało.- Vanya! - przytuliłam ją mocno.
- Myślałam, że będziesz na mnie zła jak reszta... - powiedziała zdziwiona.
- Za tę książkę? We fragmencie o mnie napisałaś tylko, że Klaus kradł mi ubrania z szafy, ale to nie ja powinnam się z tego powodu wstydzić - stwierdziłam głośno, tak, żeby szatyn usłyszał.
- Lubię jedwab i satynę - wyszczerzył się, opierając łokieć na mojej głowie.
- Czyli między nami wszystko ok? - upewniła się.
- Jasne. Nie jesteśmy sztywniakami - zaśmiałam się, wystawiając język do Klausa, a on powtórzył gest. - Dobra, koniec pogaduszek, chodźmy do salonu...
Weszliśmy do pomieszczenia, a wszystkie oczy zwróciły się w naszą stronę.
- Guten Tag! Tęskniliście, kochani? - Klaus pociągnął mnie za rękę i zajęliśmy miejsce na kanapie, naprzeciwko Luthera i Diega.
- Coś się stało? - spytałam, patrząc na poważnego blondyna.
- Wiecie, że ciało ojca zostało znalezione bez jego monokla? - zapytał.
- Nigdy się z nim nie rozstawał... - mruknęła Allison.
- Co przez to sugerujesz? - spytał Diego.
- Że został zamordowany.
- To bez sensu. Autopsja wykazała, że zmarł na zawał. Zresztą kto miałby go mordować?
- Nie wiem, ale to podejrzane. Po co ktoś by zabierał taki bezwartościowy przedmiot jak monokl? To musi być coś osobistego - stwierdził Luther.
- Czy ty się słyszysz? - Diego zaśmiał się gorzko.
- Doskonale - warknął. - Zrobisz wszystko, byle nie okazało się, że mam rację!
- Jasne, nie mam nic lepszego do roboty - prychnął brunet. - Nie wkurzaj mnie. Ta twoja teoria jest absurdalna. Wiesz, jak to wygląda? Jakbyś za wszelką cenę szukał sobie nowej misji!
- Przestańcie - poprosiła Allison. - Klaus, przecież potrafisz rozmawiać ze zmarłymi. Porozmawiaj z ojcem i wszystkiego się dowiemy.
- Co do tego... Nie mam za bardzo nastroju - zaśmiał się, drapiąc się po głowie.
- Znowu jesteś naćpany, kto by się spodziewał - Diego wstał z kanapy.
- Rem, przypilnujesz go? To ważne, żeby szybko wytrzeźwiał - powiedziała Allison.
Skinęłam głową, a kobieta zostawiła nas samych.
Klaus powlókł się w stronę blatu, na którym stała urna i usiadł na stołku. Przez kilka minut intensywnie się w nią wpatrywał.
- I jak? - spytałam.
- Ale co? - zapytał, a ja uderzyłam się otwartą dłonią w czoło. - A, tata nie odbiera - oznajmił, a ja westchnęłam.
- Nie możesz się skupić?
- Nie, Rem. Nie, kiedy ty jesteś w pobliżu - odparł ze śmiechem, a ja mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Mam stąd iść? - spytałam.
- Nie - zdecydował. - Zostawmy to w diabły i chodźmy gdzieś indziej.
- Ale...
- Dzisiaj i tak nie dam rady z nim porozmawiać.
- Allison mnie zabije - zaśmiałam się cicho, ale mimo wszystko poszłam za szatynem.
- Nic się nie zmieniło - zauważył, otwierając drzwi od mojego pokoju.
Rzeczywiście, na ścianach wciąż wisiały stare plakaty różnych zespołów, których kiedyś słuchałam. Pod łóżkiem stały zniszczone, brązowe trampki, a na krześle wisiało kilka ubrań.
Rzuciłam się na materac i sięgnęłam ręką za poduszkę. Wyjęłam paczkę papierosów i rzuciłam ją Klausowi.
- Masz. Za to, że próbowałeś - wyjaśniłam.
- Dzięki, chociaż wolałbym odzyskać swój towar - stwierdził, a ja oddałam mu plastikowy woreczek. - Moja wdzięczność nie zna granic...
- Tylko nie bierz od razu.
Przesłał mi buziaka w powietrzu i oparł się o krzesło. Po chwili zdjął z niego różowy stanik.
- Jak ty to zakładasz? - założył ramiączka i zaczął majstrować przy zapięciu.
- I jak? Udało wam się czegoś dowiedzieć od ojca czy jak zwykle zajęliście się głupotami? - spytał Luther, stając w futrynie.
Wystrojony w różowy biustonosz Klaus odwrócił się w jego stronę.
- Tata jako duch nie jest zbyt rozmowny - oznajmił, a ja zachichotałam, widząc oszołomione spojrzenie blondyna.
Szatyn przejrzał się w lustrze.
- Where you from, you sexy thing? - zanucił i obrócił się kilka razy, a ja dostałam takiego napadu śmiechu, że spadłam z łóżka.
- Przyjdźcie do ogrodu, rozsypiemy prochy ojca pod jego ulubionym drzewem - poinformował nas beznamiętnie.
- Oczywiście, zaraz będziemy - powiedziałam, z całej siły przygryzając dolną wargę, żeby zachować chociaż trochę powagi.
___________________________________________
Witam wszystkich ❤️
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał. Jak zwykle zachęcam do komentowania i gwiazdkowania.Do następnego,
frenchtimothee
CZYTASZ
Get High / Klaus Hargreeves (Zawieszone)
Fanfiction- Dlaczego pojawiasz się tylko wtedy, kiedy jesteś nawalony albo akurat chcesz się nawalić? - Taki już mój urok - wyszczerzył się. 'And I wonder why I tear myself down To be built back up again Oh I hope somehow, I'll wake up young again All that's...