2

908 52 23
                                    


- Cześć, Rem... - zaczęła dziewczyna nieśmiało.

- Vanya! - przytuliłam ją mocno.

- Myślałam, że będziesz na mnie zła jak reszta... - powiedziała zdziwiona.

- Za tę książkę? We fragmencie o mnie napisałaś tylko, że Klaus kradł mi ubrania z szafy, ale to nie ja powinnam się z tego powodu wstydzić - stwierdziłam głośno, tak, żeby szatyn usłyszał.

- Lubię jedwab i satynę - wyszczerzył się, opierając łokieć na mojej głowie.

- Czyli między nami wszystko ok? - upewniła się.

- Jasne. Nie jesteśmy sztywniakami - zaśmiałam się, wystawiając język do Klausa, a on powtórzył gest. - Dobra, koniec pogaduszek, chodźmy do salonu...

Weszliśmy do pomieszczenia, a wszystkie oczy zwróciły się w naszą stronę.

- Guten Tag! Tęskniliście, kochani? - Klaus pociągnął mnie za rękę i zajęliśmy miejsce na kanapie, naprzeciwko Luthera i Diega.

- Coś się stało? - spytałam, patrząc na poważnego blondyna.

- Wiecie, że ciało ojca zostało znalezione bez jego monokla? - zapytał.

- Nigdy się z nim nie rozstawał... - mruknęła Allison.

- Co przez to sugerujesz? - spytał Diego.

- Że został zamordowany.

- To bez sensu. Autopsja wykazała, że zmarł na zawał. Zresztą kto miałby go mordować?

- Nie wiem, ale to podejrzane. Po co ktoś by zabierał taki bezwartościowy przedmiot jak monokl? To musi być coś osobistego - stwierdził Luther.

- Czy ty się słyszysz? - Diego zaśmiał się gorzko.

- Doskonale - warknął. - Zrobisz wszystko, byle nie okazało się, że mam rację!

- Jasne, nie mam nic lepszego do roboty - prychnął brunet. - Nie wkurzaj mnie. Ta twoja teoria jest absurdalna. Wiesz, jak to wygląda? Jakbyś za wszelką cenę szukał sobie nowej misji!

- Przestańcie - poprosiła Allison. - Klaus, przecież potrafisz rozmawiać ze zmarłymi. Porozmawiaj z ojcem i wszystkiego się dowiemy.

- Co do tego... Nie mam za bardzo nastroju - zaśmiał się, drapiąc się po głowie.

- Znowu jesteś naćpany, kto by się spodziewał - Diego wstał z kanapy.

- Rem, przypilnujesz go? To ważne, żeby szybko wytrzeźwiał - powiedziała Allison.

Skinęłam głową, a kobieta zostawiła nas samych.

Klaus powlókł się w stronę blatu, na którym stała urna i usiadł na stołku. Przez kilka minut intensywnie się w nią wpatrywał.

- I jak? - spytałam.

- Ale co? - zapytał, a ja uderzyłam się otwartą dłonią w czoło. - A, tata nie odbiera - oznajmił, a ja westchnęłam.

- Nie możesz się skupić?

- Nie, Rem. Nie, kiedy ty jesteś w pobliżu - odparł ze śmiechem, a ja mimowolnie się uśmiechnęłam.

- Mam stąd iść? - spytałam.

- Nie - zdecydował. - Zostawmy to w diabły i chodźmy gdzieś indziej.

- Ale...

- Dzisiaj i tak nie dam rady z nim porozmawiać.

- Allison mnie zabije - zaśmiałam się cicho, ale mimo wszystko poszłam za szatynem.

- Nic się nie zmieniło - zauważył, otwierając drzwi od mojego pokoju.

Rzeczywiście, na ścianach wciąż wisiały stare plakaty różnych zespołów, których kiedyś słuchałam. Pod łóżkiem stały zniszczone, brązowe trampki, a na krześle wisiało kilka ubrań.

Rzuciłam się na materac i sięgnęłam ręką za poduszkę. Wyjęłam paczkę papierosów i rzuciłam ją Klausowi.

- Masz. Za to, że próbowałeś - wyjaśniłam.

- Dzięki, chociaż wolałbym odzyskać swój towar - stwierdził, a ja oddałam mu plastikowy woreczek. - Moja wdzięczność nie zna granic...

- Tylko nie bierz od razu.

Przesłał mi buziaka w powietrzu i oparł się o krzesło. Po chwili zdjął z niego różowy stanik.

- Jak ty to zakładasz? -  założył ramiączka i zaczął majstrować przy zapięciu.

- I jak? Udało wam się czegoś dowiedzieć od ojca czy jak zwykle zajęliście się głupotami? - spytał Luther, stając w futrynie.

Wystrojony w różowy biustonosz Klaus odwrócił się w jego stronę.

- Tata jako duch nie jest zbyt rozmowny - oznajmił, a ja zachichotałam, widząc oszołomione spojrzenie blondyna.

Szatyn przejrzał się w lustrze.

- Where you from, you sexy thing? - zanucił i obrócił się kilka razy, a ja dostałam takiego napadu śmiechu, że spadłam z łóżka.

- Przyjdźcie do ogrodu, rozsypiemy prochy ojca pod jego ulubionym drzewem - poinformował nas beznamiętnie.

- Oczywiście, zaraz będziemy - powiedziałam, z całej siły przygryzając dolną wargę, żeby zachować chociaż trochę powagi.

___________________________________________

Witam wszystkich ❤️
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał. Jak zwykle zachęcam do komentowania i gwiazdkowania.

Do następnego,
frenchtimothee

Get High / Klaus Hargreeves (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz