3

880 51 22
                                    


Stanęłam pod różowym parasolem Klausa. Na środku ogrodu Luther wysypał prochy z urny na ziemię.

- Z wiatrem wyglądałoby lepiej - stwierdził, patrząc na trawę, na której teraz leżały pozostałości taty.

- Zebraliśmy się tu, żeby uczcić pamięć sir Reginalda Hargreevesa - zaczął Pogo, szympans, który był asystentem naszego ojca. - Człowieka, któremu zawdzięczam bardzo dużo. Pamięć o nim zostanie między nami...

- To bez sensu - przerwał mu Diego. - Każdy z nas wie, jaki był. Nienawidził nas.

- Diego, przestań - rzucił ostrzegawczo Luther.

- Nazwał nas numerami! Dopiero mama pofatygowała się, żeby dać nam normalne imiona! - krzyknął, wskazując w stronę blondynki, która nie do końca wiedziała, co się dzieje.

- Szkoda, że przez te wszystkie lata nie nauczyłeś się pokory - skwitował, a Diego rzucił się na niego z pięściami.

Zaczęli zadawać sobie ciosy. Nagle któryś z nich źle się zamachnął i zrzucił rzeźbę Bena, naszego zmarłego brata. Kamienne odłamki poleciały na ziemię, ale mężczyźni nic sobie z tego nie robili i kontynuowali bójkę. Użyłam swoim mocy i zniknęłam na chwilę z pola widzenia.

- Jesteście żałośni - stwierdziłam, łapiąc pięść Diega i pojawiając się przed nim.

Pogo zgodził się ze mną i wrócił do środka razem z mamą.

- Odsuń się, Rem - poprosił Luther.

Nagle na niebie coś rozbłysło.

- Co do cholery...

Niebieski portal otworzył się i przed nami stanął ktoś, kogo kilkanaście lat temu uznaliśmy za zaginionego.

- Numer Pięć... - odezwała się zszokowana Allison.

- Co ty taki młody? Użyłeś kremu odmładzającego o dziesięć lat? - zaśmiał się Klaus, a Pięć spojrzał na niego poważnie.

- Gdzie byłeś przez tyle czasu? - spytałam.

- Zaraz wam wszystko wyjaśnię - powiedział jak gdyby nigdy nic.
Ruszyliśmy za nim do kuchni.

- Myśleliśmy, że już więcej cię nie zobaczymy - odezwała się Vanya.

- Ojciec nawet powiesił na ścianie twój portret - poinformował go Klaus. - To niesprawiedliwe, bo jedyne moje zdjęcie, które miał, to takie policyjne z komisariatu... - pożalił się.

- Przynajmniej wyszedłeś na nim autentycznie - uciszyłam go. - Powiesz nam, co się z tobą działo? - zwróciłam się w stronę Piątki, który robił sobie kanapkę z masłem orzechowym.

- Pamiętacie, jak ojciec zabronił mi podróżować w czasie? - zapytał, a my pokiwaliśmy głową. - Zignorowałem jego ostrzeżenia i utknąłem w przyszłości.

- Dlaczego dalej masz trzynaście lat? - zapytał Diego.

- Moje ciało ma - poprawił go. - Tak wyszło.

- Jak udało ci się wrócić? - spytałam.

- To nieistotne - stwierdził. - Teraz mam dużo spraw do załatwienia.

- Cóż, dobrze, że jesteś - powiedziała Allison.

Chłopak spojrzał na leżącą na stole gazetę.

- Przegapiłem pogrzeb? Zmarł na zawał? - zapytał, patrząc na zdjęcie ojca.

- Tak.

- Nie.

Diego i Luther znowu spojrzeli na siebie złowrogo. Każdy z nich był przekonany o swojej racji i żaden nie chciał odpuścić.

- Czyli nic się nie zmieniło - stwierdził, a obrażeni mężczyźni opuścili pomieszczenie.

- Ten dom jest ogromny, ale jak co do czego przychodzi, to nie ma nawet ziarenka kawy - potrząsnął słoikiem.

- Tata nie cierpiał kofeiny - przypomniała Allison.

- Dzieci też, a miał nas całkiem sporo - zaśmiał się gorzko Klaus, odchylając się do tyłu na krześle.

- Biorę auto.

- Po co?

- Żeby napić się przyzwoitej kawy - odparł Pięć.

- Potrafisz prowadzić?

Chłopak prychnął a Allison wzruszyła ramionami. Po chwili wyciągnęła z kieszeni dzwoniący telefon.

- Muszę to odebrać - oznajmiła i wyszła z kuchni.

- Znowu zostaliśmy sami - powiedział Klaus.

- Niech zgadnę, chcesz zrobić coś głupiego i jak zwykle będziesz próbował mnie na to namówić? - uniosłam brwi do góry.

- Czasami mam wrażenie, że oprócz niewidzialności dostałaś w pakiecie telepatię - zaśmiał się. - Co ty na to, żeby sprzedać złom po ojcu i kupić pizzę?

- Jestem za - rzuciłam mu kluczyki od samochodu.

- Mogę prowadzić? - jego oczy zabłysły. - Jestem wzruszony do łez.


___________________________________________

Witam wszystkich ❤️
Miłych Walentynek 💕
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał. Jak zwykle zachęcam do komentowania i gwiazdkowania.

Do następnego,
frenchtimothee

Get High / Klaus Hargreeves (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz