- Ej, mieliśmy iść na obiad! - krzyknął Klaus, doganiając mnie.- Potem zjesz. Teraz musimy znaleźć te papiery, które wyrzuciłeś ze szkatułki ojca.
- Wyluzuj, przecież nic się z nimi nie stanie! Poleżą trochę w śmietniku...
- Po tym, co Pięć powiedział o apokalipsie, wolę nie ryzykować, że dostaną się w niepowołane ręce - stwierdziłam. - Teraz wszystko może być iskrą zapalną.
- Czyżby nasza mała Rem się bała?
- Po pierwsze jesteśmy w tym samym wieku, a po drugie nie każdy ma wszystko gdzieś jak ty. Byłoby mi smutno, gdybyś umarł - dodałam cicho.
Nasze spojrzenia się spotkały.
- Urocza jesteś - poczochrał mi włosy.
- A ty? Nie płakałbyś za mną? - spytałam rozczarowana jego reakcją.
- Nie. Raz, że potrafię gadać ze zmarłymi, dwa, że nie pozwolę, żeby ci się coś stało - uśmiechnął się jak gdyby nigdy nic.
- Naprawdę? To nurkuj w śmieciach, żeby profilaktycznie zapobiec końcowi świata - wskazałam na kontener.
- Okrutna - złapał się teatralnie za serce i wgramolił się do środka.
Oparłam się o ścianę i zapaliłam papierosa.
- Cholera, gdzie rzeczy ojca?! - krzyknął Klaus, wyrzucając kolejny worek na śmieci. - Zamknij się, Ben! Próbuję znaleźć jakieś bezcenne gówno z bezcennej szkatułki, żeby Pogo i Rem dali mi spokój!
- Spytałbym, co knujecie, ale dotarło do mnie, że mi to wisi - odezwał się Pięć, który właśnie schodził po drabinie.
- Są łatwiejsze sposoby na wyjście z domu - zauważyłam.
- Ale w ten sposób nie muszę dużo gadać - odparł, stając na ziemi. - Przynajmniej tak myślałem.
Klaus wychylił się z kontenera.
- Dziś też mam ci pomóc? Mogę znowu wcielić się w rolę ojca...
- Żeby zabrała go opieka społeczna? - zaśmiałam się.
- Obejdę się bez - powiedział do szatyna Pięć, odwracając się.
- Trzymaj się, Pięć - rzuciłam. - A ty szukaj dalej.
- Jesteśmy tu już od godziny, możemy wracać do domu? - spytał Klaus, wyskakując ze śmietnika.
- Chyba nic innego nam nie pozostało - westchnęłam. - Ale śmierdzisz - odwróciłam głowę, kiedy stanął obok mnie.
- Jak ktoś, kto spędził pół dnia grzebiąc w śmieciach - odparł i specjalnie podniósł rękę, żeby dotarł do mnie zapach spod jego pachy.
- Jesteś obrzydliwy - stwierdziłam i szybkim krokiem wróciłam do domu.
- Co robicie? - zapytałam, wchodząc do salonu.
- Mamy małą naradę rodzinną - powiedziała Vanya.
- Być może mama zabiła tatę - wyjaśnił Luther.
- Jak to...
Diego włączył nagranie i zobaczyliśmy, jak kobieta siada obok mężczyzny, rozmawia z nim, a potem zabiera jego monokl.
- To, że go wzięła, nie znaczy, że od razu zamordowała ojca - powiedział Diego.
- To czemu go nie oddała?
- Dlatego, że ja go potem wziąłem.
- Czemu nic nie mówiłeś?!
- Bo wiedziałem, że zaczniesz świrować, tak jak teraz! - krzyknął w stronę Luthera.
- Przestańcie! - rozkazała Allison.
- Mama nie zabiłaby ojca. Została zaprogramowana tak, żeby nas chronić - przypomniała Vanya.
- Skoro jej obwody się starzeją, to może pora ją wyłączyć...
- Nie ma opcji! - wydarł się Diego.
- Diego, patrzyła jak ojciec umiera i nic nie zrobiła. Jestem za pomysłem Luthera - powiedziała Allison.
Vanya zgodziła się z brunetem.
- Mamy dwa na dwa. A ty, narkusie? - Luther zapytał Klausa, który obżerał się chipsami.
- Więc teraz jestem potrzebny? Jestem za Diegiem, bo jebać cię - wzruszył ramionami. - Zresztą jestem pewien, że Ben też by się ze mną zgodził.
Chyba duch pokręcił głową, bo Klaus spojrzał na pusty fotel i prychnął niezadowolony.
- A ty, Rem?
- Nie chcę wyłączać mamy... To, że jest cyborgiem, nie znaczy, że nie ma uczuć - odparłam.
- Czyli wygrywa moja opcja - odparł Diego.
- Chwila, Pięć też powinien móc zagłosować. Poczekajmy na niego - uparł się Luther.
- I co to da? Albo i tak wygramy, albo remis, zależy, czy liczymy Bena - rzucił.
- Każdy musi głosować. Poczekajmy. A ty idź się umyć - powiedział do Klausa.
___________________________________________
Witam wszystkich ❤️
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał. Jak zwykle zachęcam do zostawienia po sobie gwiazdki albo komentarza.Do następnego,
frenchtimothee
CZYTASZ
Get High / Klaus Hargreeves (Zawieszone)
Fanfiction- Dlaczego pojawiasz się tylko wtedy, kiedy jesteś nawalony albo akurat chcesz się nawalić? - Taki już mój urok - wyszczerzył się. 'And I wonder why I tear myself down To be built back up again Oh I hope somehow, I'll wake up young again All that's...