Rozdział XIII

108 12 0
                                    

12.08

***GABINET YUTY***

Chyba wszyscy mogą jednomyślnie stwierdzić że ten dzień nie należał do najmniej stresujących. Oczywiście, że był ważny, szczęśliwy i ekscytujący  ale zarazem niepokojący.

Obawiano się, że coś może pójść źle i ten ślub zostanie zapamiętany jako katastrofalny.

Mężczyzna siedział przy biurku i kończył podpisywać dokumenty. Obok niego stał Izana.

- Więc to dziś - wyjrzał przez okno

- Ten czas mija naprawdę szybko - powiedział nje przerywając pracy Yuta.

- Liczę, że jak najszybciej ożenię się z twoją siostrą. -

Pan młody przerwał pisanie, wstał, podszedł do Izany i położył na jego ramieniu rękę.

- Przyjacielu, nie myśl, że jest to dla mnie łatwe. - westchnął.

Porozmawiali o ślubie i Izana musiał się zbierać, gdyż musiał się przygotować.

Co do ślubu, to nie była to wielka, głośna i pełna przepychu uroczystość, oczywiście nie licząc osób z rodziny królewskiej był to wbrew pozoru skromny, cichy ślub i wesele na kilkadziesiąt osób.

Państwo Młodzi nie potrzebowali 300 osób by dobrze się bawić. Wystarczające było grono najbliższych...

***SAKI I IZANA***

Po pogodzeniu swojej ulubionej dwójki idiotów zadowolona, ale i zestresowana powróciła do pokoju, w którym miała nadzieję zastać Izanę. Wspomnianego mężczyzny nie było. Odetchnęła z ulgą. Zajrzała do szafy, a w niej znajdowała się piękna suknia sięgająca do podłogi. 

Myśląc o stroju wieczorowym od razu mamy w głowie wytworną suknię i piękną biżuterię. Kreacja na ślub ważnej osoby takiej jak rodzeństwa, bądź najbliższej przyjaciółki jest zawsze wyjątkowa. 

Wspomniana suknia nie dość, że sięgała do podłogi, to była też w ulubionych odcieniach koloru bordowego. Elegancka suknia ze zwiewnego materiału z koronkową górą ozdobioną haftem, ze zmysłowo odkrytymi ramionami, na wysokości ramion od wewnątrz, została wszyta gumka tak aby swobodnie w sukience się poruszać i aby dopasowywała się do ciała dziewczyny i nie spadała.

Dół sukienki miał jedną warstwę z wycięciem wzdłuż nogi, rozkloszowana dzięki czemu jest rozłożysta i cudownie prezentuje się w tańcu. Zapinana z tyłu na kryty zamek, pod spodem był brak podszewki. Dziewczyna była w siódmym niebie widząc ją. Madam Lusignian naprawdę się postarała. 

- Pani, czy mamy ci pomóc z ubiorem? Twój brat, prosił by ci przypomnieć, abyś się szykowała już, gdyż ma do ciebie jeszcze sprawę - do pokoju weszły trzy służące.

- Proszę go powiadomić, że zawitam do niego niedługo - mówiła dość formalnie w ich stronę z tego względu, że w niedalekiej przyszłości będzie to od niej wymagać wiele osób w tym sam Izana...

***

Po wyjaśnieniu pewnych spraw ze swoim bratem udała się do miejsca, w którym obiecała się spotkać z Izaną.

A ci z kolei mieli wspólnie udać się na ceremonię wraz z Zenem i Shirayuki. Brat szedł wraz z nią by ją bezpiecznie odprowadzić. Oczywiście, że dwór był bezpieczny, jednakże niczego nie można być pewnym.

- Do zobaczenia na ceremonii bracie - przerwała na chwilę.

- Pamiętaj, że wszystko będzie dobrze. Nie tylko ty się stresujesz tego dnia. Powodzenia. - uścisnęła jego rękę na koniec i zwróciła się w kierunku czekającego narzeczonego.

- Wybacz mi to spóźnienie - powiedziała gdy była już blisko niego.

- Jest w porządku, miałaś jeszcze trzy minuty... -

Od razu przyjrzała się bardziej Izanie. On również był ubrany w odcienie bordowego.

- Do twarzy ci w tym kolorze - uśmiechnęła się w jego stronę. Opierając się o ścianę lekki uśmiech zawitał na jego twarzy.

- Tobie również dobrze pasuje, choć zmieniłbym górę. Zdecydowanie powinna być zakryta - spojrzał na nią, była lekko poirytowana jego słowami, ale i rozbawiona.

- Czyżby zazdrość? To fakt, miałam wielu adoratorów, ale nie musisz się o to martwić. Teraz nikt nie śmiałby się odważyć adorować mnie publicznie wiedząc, że będę twoją żoną. - 

Szczere wyznanie szarowłosej wywołało wiele emocji wewnątrz mężczyzny, jednak stłumił je dość opornie. Po chwili zaczęli zmierzać w stronę Zena i Shirayuki, którzy z resztą już na nich czekali. 

Zajęli swoje miejsca. Saki obok Izany, a Shirayuki obok Zena. Niedaleko nich usadzeni zostali Suzu, Sora, Kiki, Mitsuhide, Obi, Shan i Aiko.

Sam ślub był pięknym wydarzeniem. Goście, a wśród nich malarz jednej z najznamienitszych rodzin szlacheckiego pochodzenia. 

Wszyscybyli pod wrażeniem, zdawało się, że wszyscy wstrzymali oddech, gdy Emiko wypowiedziała sakramentalne „tak".

Wesele również, choć małe, było niezgorsze. Świetne napitki, przepyszne dania, to wszystko, połączone ze znakomitą muzyką i atmosferą wesołości, dało efekt, którym była zabawa do białego rana.
Chodziły zaś plotki, że malarz, przyjaciel rodziny, w prezencie ślubnym obiecał namalować obraz, portret małżonków, ale to nie zostało oficjalnie potwierdzone...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka! 

W końcu piątek, piąteczek piątunio!!

Będę mogła się wyspać xD

Cóż mogę rzec... tym o to ślubnym akcentem kończymy piątkowy rozdział XIII.

Wyczekujcie jutrzejszego rozdziału specjalnego!!

Trzymajcie się cieplutko!!

~Aniczera1234

Mistress Wistaria |Izana Wistaria|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz